Liczyłam że tym filmem DC się odbije. Niestety nie dla mnie...
Na minus:
- płytka historia (która ogólnie ma ręce i nogi, ale jest nie więcej niż poprawna - nie wciąga); również łatwo przewidywalna;
- muzyka - gdy scena jest epicka, dajmy epicka muzykę, gdy jest romantycznie, dajmy łzawą melodyjkę - za bardzo podbijano nastrój, co mnie osobiście drażniło; nie uslyszalam też żadnego wyraźnego motywu muzycznego, choć może był;
- humor - czasami twórcy próbowali za bardzo - jak dla mnie wiele scen było niesmiesznych;
- głupotki fabularne - przykladowo scena gdy Black Manta z zaawansowanego dziala robi sobie kostium w kilka godzin, wszystko opatrzone interfejsem jak u Iron Mana po prostu mnie rozśmieszyła, ale akurat w tym przypadku nie jestem pewna czy takie było zamierzenie;
- pewnie znalazło by się więcej ale jest późno i nie chce mi się o wszystkim myśleć i pisać;
Plusy:
- Jason Momoa i Amber Heard - widać było chemię pomiędzy aktorami, nie grali jak drewno;
- Patrick Wilson jako główny zły - całkiem ok, motywację miał płytka ale trzymająca się kupy;
- cgi i wykreowany świat - ładnie się to oglądało;
- wątek ojca głównego bohatera.
Jak dla mnie 4/10. Nie najgorsze co w życiu oglądałam, ale też na pewno nie w top 100.
no w punkt! Myślałam, że tylko ja miałam tak z tą muzyką.
No i ta scena z Black Mantą jak składa swoją zbroję, sorry ale nie. Takie sceny są zarezerwowane dla tych dobrych i tak powinno pozostać :O miałam akurat skojarzenie z big hero 6 ;)
dodatkowy dla mnie mocno rażący minus-dialogi, przy niektórych wybuchałam śmiechem i niestety nie dlatego, że miały być zabawne.
https://www.filmweb.pl/film/Aquaman-2018-549085/discussion/50+Prawd+Objawionych+ przez+Aquafresh,3055990
Ja właśnie zastanawiałam się, czy tylko dla mnie był płytki i średni, dokładnie tak jak mówisz z tym humorem, żarty na siłę, nieśmieszne. Sceny z początku jak w łzawych romansach - ratuj siebie! Weź dziecko! Nie wiem, wydaje mi się, ze takie teksty to już tylko w parodiach takich filmów występuja, a tu takie coś.. jeszcze scena gdzie gość wchodzi do statku podwodnego i goście widząc go, zamiast strzelać, to najpierw popatrzyli się na siebie - taki niby żarcik - żałosne. Cieszę się tylko, że nie poszłam na to do kina.