Zgadzam sie, koncowka rodem z produkcji klasy B i nie mam na mysli schematu "hunt the hunter". Az zaluje, ze nie wylaczylam filmu 5 min przed koncem bo aspirowal do wyzszej oceny ;)
Poza tym moim zdaniem niepotrzebnie postawiono na efekciarskosc (groteskowo-gotycki wystroj swiatyni, blyszczace kimona, fikusne katany) bo nastroj onirycznej grozy mozna uzyskac bardziej subtelnymi metodami - vide np. pierwsza opowiesc w Kwaidanie. Troche mniej kiczu by nie zaszkodzilo.
Mimo wszystko kilka razy szczerze sie usmialam: wlasnie moment z wodka, Musashi, wybieranie broni i "ninja stars are for losers" ;)