ale to nawet nie przeszkadza bo dzięki genialnemu jak zawsze Walkenowi ogląda się
dobrze. W sumie to on ratuje tą serię, dwójka wcale jakoś nie jest gorsza od jedynki, dwie
ostanie części bez Chrisa Walkena to dopiero gnioty... (tak więc naciągane 7 za rolę Walkena)