Albo i sięwydaje albo to jest Asterix i Obelix Misja Kleopatra tylko animowane. Wszystko to samo 3 miesiące, Cezar, Numernabis i tak dalej. Proszę piszcie
Odwrotnie - "Aterix i Obelix: Misja Kleopatra" to to samo, co film animowany. Scenarzyści ściągnęli cały pomysł.
Dokładnie. Dodali tylko parę nowych gagów do filmu, m.in. oblężenie Rzymian było śmieszniejsze, no i walka Numerabisa z Marnympopisem - lałem się wtedy w kinie razy z widownią, i to nieźle. W sumie oba filmy są bardzo dobre, jednak w Kleopatrze strasznie niepodobały mi się niektóre momenty, które przypominały mi dobranocki, i nijak się miały do reszty: piosenka Kleopatry (AAAAAAAAARRGHHH!!!!!!!!!) i to co Obeliks śnił o jedzeniu. Poza tym animacje Egipcjan i beznadziejny, śpiewający lew nie pasowały do reszty. Ale ogólnie jest dobrze, choć bardziej mi się podobała pierwsza część Asteriksa - "Przygody Galla Asteriksa".
Ale w sumie nieźle - 7+/10
No i tu też mały błąd. Bo Asterix i Obelix Misja Kleopatra to nie zrzynka z wersji animowanej, ani nie na odwrót. Oba filmy są adaptacją komiksu Asterix i Kleopatra. Nie wydaje mi się że można tu mówić pejoratywnie o ściąganiu pomysłu bo nad obiema wersjami czuwali autorzy komiksowego oryginału (w przypadku aktorskiej wersji już tylko Uderzo). Misję Klepoatre określił bym raczej jako aktorski remake animowanej adaptacji komiksu :P.