Van Damme to beztalencie, aktor - pudło. Nie ma się czym cieszyć :/

zwolak raczej twój Kevin Spacey to zupełne beztalencie ale chociaz lubisz zagubionych pozdr

Heeeehehehehehehe tak tak nie ma co porownywać przecież Van Damme jest o niebo lepszy od Kevina Spaceyego hehehehhe, mój boże co za durnota chodzi po świecie :)

Ale chociaż sie uśmiałem :)

WIDZISZ TRZEBA MIEĆ POCZUCIE HUMORU TAK MI SIE NAPISAŁO BO ZA SPACEY NI PRZEPADAM I TO BYŁ JEDEN Z BARDZIEJ ZNANYCH AKTORÓW NA JEGO LISCIE ODDANYCH GŁOSÓW WIEC WIESZ

Kolega Zwolak jest poprostu nieobeznany w temacie, prawdopodobnie swoją wypowiedź oparł tylko na jednym filmie, no może góra dwóch, a w dodatku tych starszych i mniej udanych. Żal mi go bardzo z tego powodu. No i American Pie w jego ulubionych......

Van Damme nie jest beznajdziejnym aktorem jest po prostu kiepskim. Dla mnie jedynym, wartościowym filmem z nim w roli głównej jest "Legionista". Chyba dlatego, że więcej tam stara się grać niż machać nogami.

A "Mściciel", a "Skazany na piekło", a jego najnowszy film "Second In Command"? Chyba musiałeś zatrzymać się w czasie jeszcze w poprzedniej dekadzie albo poprostu nie oglądasz filmów z Van Damme'em, więc o czym tu gadać. Najlepiej nie zabierać głosu.

Jeśli podobał ci się "Mściciel" to nie mamy o czym dyskutować. Sam tytuł tego filmu sprawia, że człowiek zaczyna się zastanawiać czy wogule marnować na niego czas jeśli się wie że występuje w nim Van. Ale oczywiście to kwestia gustu. "Skazany na piekło" nie jest oparty na jakimś nowym pomyśle, ale jeśli wziąć pod uwage, że występuje w nim Van to zgodze się, że jest warty oglądnięcia.
"Second In Command" jeszcze nie oglądałem więc trudno mi go ocenić. Jednak postanowiłem przeczytać opis na filmwebie. Zastanowiły mnie szczegulnie słowa:
"...Ambasador zostaje zabity, i teraz od Sam'a zależy czy obroni ambasadę i czy marynarze U.S. odeprą napastników. "
Gdzieś to już chyba oglądałem.
A jeśli chodzi o zatrzymanie się w czasie to tak, ale zrobił to Van.

Nie rozumiem Ciebie wogóle. Napisałeś to trochę, jakby to powiedzieć, unikowo, tak jakbyś wogóle nie oglądał tych filmów. Jeśli więc powiedziałeś, że Legionista to jedyny film, w którym Van Damme stara się grać niż machać nogami, to JEŚLI obejrzałeś "Mściciela" i "Skazanego na Piekło" to POWINIENEŚ te filmy też wymienić. I jeśli oceniasz filmy sugerując się tylko nazwą (tak jak w przypadku "Mściciela") to nie mamy o czym rozmawiać. A teraz to co mnie najbardziej zastanawia.
A więc napisałeś:
"człowiek zaczyna się zastanawiać czy wogule marnować na niego czas jeśli się wie że występuje w nim Van"

A póżniej to:
"ale jeśli wziąć pod uwage, że występuje w nim Van to zgodze się, że jest warty oglądnięcia"
Tymi słowami zaprzeczasz sam sobie.
I ja nigdy nie sugeruje się opisami, recenzjami, czy ocenami innych ludzi, ja zawsze chce obejrzeć film sam dla siebie w przeciwieństwie do Ciebie.
Skazany na piekło to był cholernie mocny film i Van Damme pokazał w nim, że stać go na więcej niż tylko "machanie nogami", i nie uważam go za kiepskiego aktora, ja uważam, że z każdym nowym filmem on się rozwija, ale jeśli ktoś ma klapki na oczach to nigdy tego nie dostrzeże.
I to nie od Van Damme'a zależy o czym jest dany film, tylko od reżysera, od scenarzysty, Van Damme tylko w nich gra, za co mu wielka chwała, że jeszcze to robi. Składam mu hołd za to, że w przeciwieństwie do innych aktorów tego typu, tylko on "stoi jeszcze na nogach".

Poruwnanie "Mściciela" do "Legionisty" kompletnie mi nie pasuje.
Jeśli chodzi o to zaprzeczanie samemu sobie, to może źle się wyraźiłem a ty wyrwałes zdania z kontekstu.
"Skazanego na Piekło" nie jest jakimś rewelacyjnym dziełem. Filmów o podobnej tematyce oglądałem sporo, ale ten oglądnołem tylko dlatego, że występuje w nim właśnie Van. Pomyślałem, że może tym razem zobacze coś innego po za żeką krwi i morzem trupów. Tak, film jest jednym z lepszych w jakich wustępuje Van ale tylko tyle.
Tak, przed obejrzeniem jakiegso filmu staram się przeczytać jakiś jego opis nie recenzje. Wielu ludzi słysząc o filmie o tytule "Mściciel" już zaczyna podejrzewac o czym jest a słysząc, że gra w nim Van jest prawie pewna. Przewarznie się nie mylą.

Ja jestem zwolennikiem "teorii": Najpierw obejrzyj potem oceniaj.
A tak pozatym to oryginalny tytuł filmu "Mściciel" brzmi "Wake Of Death", a nie "The Punisher". Polscy tłumacze nie umieją tłumaczyć poprawnie tytułów filmów.
A może ty byś chciał żeby Van Damme występował w komediach? A może jeszcze w komediach romantycznych? A może w horrorach albo musicalach? Boże, zastanów się co ty piszesz. Filmy akcji i karate to są filmy Van Damme'a, ja chce go oglądać tylko w takich filmach (oczywiście In Hell to wyjątek, a w dodatku udany). Tak więc zastanów się jeszcze raz co piszesz i czego oczekujesz.

Odrurzniaj opis filmu od jego recenzji. Ja tagrze nie ogladam filmów kierując się wyłącznie recenzjami ale lubię przeczytać opis żeby wiedzieć na co ide do kina.
Co do polskich tłumaczeń tytułów filmów to zgodze się, że często nie są one zbyt dobre ale ten tytuł pasuje.
Nie wyobrarzam sobie Van Damma w komediach czy musicalach, ale do horrorów by pasował.
"Filmy akcji i karate to są filmy Van Damme'a", niestyty tak, ale czy muszą to być filmy o natęrzeniu w którym 75% scen to bójki, rozruby i inne odmiany lania w morde. Napewno stać go na coś więcej.

Stać go, i to właśnie pokazał w filmie Skazany na piekło, czy to tak trudno zauważyć?
Zasięgnij trochę do kilku klasyk. Obejrzyj Krwawy Sport, Kickboxer'a albo Lwie Serce. To były i są genialne filmy. Wciąż naokrągło je oglądam i ani trochę mnie one nie nudzą. To zawsze bedą dla mnie filmy ponadczasowe. Obejrzyj je, a docenisz Van Damme'a tak samo jak ja.