Dziękuję za docenienie mojej wypowiedzi. Już zdążyłem o niej zapomnieć a tu nagle pojawił się komentarz. Byłem zaskoczony. Jeżeli chodzi o związki z Dniem Niepodległości i Pocahontas to teraz ciężko mi się na ten temat wypowiadać bo Avatara oglądałem ostatnio w Kwietniu 2010 r. i już nie pamiętam za dobrze fabuły. Ale domyślam się że masz rację.

Oczywiście że Avatar. Matrix mi się nie podobał- przekombinowany.

Ranking dla fanów sci-fi i efektów specjalnych. Zapraszam do głosowania. Pozdrawiam. http://www.filmweb.pl/user/Rahabiel/blog/535942

Przełomowe, bo powstała w nich nowa era efektów na tak ogromną skalę? O to Ci chodzi Robercie?
No jeżeli ktoś tworzy grubo, ponad dwugodzinne sf, zbudowane na bazie samych efektów praktycznie, to można tu mówić o jakimś przełomie w tej dziedzinie. Natomiast jako produkcje fabularne, nie dostrzegam w nich żadnego przełomu.
Porównując je do siebie pod kątem ''wizji'', ''Matrix'' bije znacznie film Camerona, na łeb, na szyję.
Pod kątem efektów, już trudniej się wypowiedzieć, bo różnią się one od siebie w sposób bardzo istotny. Nie znam się na tym, ale w obu filmach użyto chyba zupełnie innych efektów. Mi osobiście bardziej podchodzę te z produkcji braci Wachowskich.
pozdrawiam

Wolę Avatar ale to tylko dlatego że Matrixa oglądałam raz i ciężko było mi zrozumieć. Zamierzam ponownie go zobaczyć wtedy może zmienię zdanie ale to nie zmienia faktu, że Avatar to na prawdę świetny film:)

Matrix