matko, tyle pozytywnych opinii a tu taki zawód... przewidywalna historyjka ciągnąca się
przez bite trzy godziny to istne katusze...
nie byłam w kinie, nie widziałam filmu w 3D i być może to jest główny powód mojej niskiej
oceny. ale jeśli o wartości filmu świadczą odtąd efekty specjalne, wymyślne roślinki i
zwierzaczki wyglądające jakby ich stwórca cierpiał z powodu ciężkiej choroby umysłowej
bądź też był pod stałym wpływem substancji psychoaktywnych to się widocznie nie znam.
takie moje skromne zdanie.
Ja się nie zawiodłem, bo po obejrzeniu pierwszego trailera przestałem lubić ten film (pomijając już fakt, że po tym samym zdążyłem poznać całą fabułę) i prawdę mówiąc przymuszając sam siebie poszedłem do kina, tak żeby obejrzeć dla zasady. A skoro już miałem oglądać to w dobrych warunkach stąd wybór seansu 3D. I jak pisałem na początku nie zawiodłem się, bo jak po obejrzeniu trailera filmu już nie lubiłem, tak po seansie go znienawidziłem.
na 70 000 osób muszą się trafić tacy jak wy
"wymyślne roślinki i
zwierzaczki wyglądające jakby ich stwórca cierpiał z powodu ciężkiej choroby umysłowej
bądź też był pod stałym wpływem substancji psychoaktywnych to się widocznie nie znam."
wizja reżysera nie podlega ocenie.... jeśli chcesz oceniać obiektywnie to podejdź do tego na poważne....
Chciałbym zauważyć, że teraz każdy film dla mnie przynajmniej jest przewidywalny. ;)
Avatar wyróżnia się od innych filmów oryginalnością pod cała resztą względów co czyni go jednym z lepszych filmów :)