Kiedy mówiło się o nowym filmie Camerona byłem ciekaw tej produkcji, zwłaszcza że będzie to film s-f. Do tego cały szum o technologii jaką ma wykorzystywać film. Zobaczyłem później jakiegoś robota w dzungli i myśle - ok. Potem przyszła premiera, wszędzie.. avatar, avatar, avatar, avatar, avatar no i avatar. Nawet jakiś koleś zaparkował furą pod moją chatą stylizowaną na postacie z filmu. To jaki szum zrobił ten film troche mnie przestraszyło. Obejrzałem - fabuły nawet nie będę komentować, bo ziewałem większość filmu. Aktorsko niby ok, ale postacie jakieś mało wyraźne. Ogólnie to troche nudny film z niezłymi efektami, jakoś nie sprostał moim oczekiwaniom stąd ta nota, gdyby nie brać pod uwagę całego szumu medialnego wookół niego dałbym notę wyżej - poniżej oczekiwań, bo właśnie tak jest. pozdro :)
''do tego ilość tematów tutaj i zwłaszcza ich treść - żal. ''
Do do jakości filmu mają tematy pisane przez trolli?
Nie tylko (jak to ich nazywasz) "trole" piszą głupoty tu, na forum... psycho-fani też, a takich nie brakuje
Podpisuję się pod tym. Fabuła rodem z bajek dla dzieci. Ja dziękuję za takie kino. Jak ten pokaz techniki komputerowej z komicznie infantylną fabułą mógł zostać nominowany do oskara w katgorii "najlepszy film" ? Masakra.
Ja miałem mniejwięcej odwrotne podejście. Kiedy przeczytałem pierwsze zapowiedzi fabuły od razu nasuęła mi się znana bajka, natomiast po obejrzeniu zwiastuna w TV pomyślałem że tego nie da się połączyć w logiczną całość i uniknąć jakichś niekonsekwencji. Z uwagi na zapowiadany czas projekcji filmu obawiałem się też dłużyzn jakich w moim odczuciu nie brakowało w poprzednim filmie Camerona. Poszedłem bo uwielbiam fantastykę i w miarę możliwości oglądam w kinie wszystko z tego gatunku. Z kina wyszedłem zachwycony - film nie znudził mnie ani na chwilę, nie dopatrzyłem się żadnych niekonsekwencji a wzorowanie się na Pocahontas to jedynie jeden z elementów dużo bogatszej w wątki fabuły. Co ciekawe, film w ten sposób odebrały wszystkie osoby z mojego towarzystwa, a nastroje obcych osób opuszczających salę kinową też były zdecydowanie entuzjastyczne. Dziwi mnie druzgocąca krytyka wobec Avatara, ale jak to się mówi: "Jeszcze się taki nie urodził..."
takze nie rozumiem jak Avatar mogl byc nominowany za najlepszy film...
swietne efekty, animacja, rozmach ale procz tego nie ma nic wartego uwagi,
fabula jest komiczna i powiela watki, ktore sa w co drugim amerykanskim
filmie...
zdecydowanie wole "prawdziwych" aktorow i takich bajek nie kupuje...
jednak obiektywnie patrzac na ten film oceniam go na 6/10 bo jednak jakis
przelom to jest, choc na kolana nie powala...