haha

no niestety ale film byłby zbyt marny gdyby nie te 3 metrowe koty

Były sceny tak absurdalne, że nie sposób się było powstrzymać od śmiechu. Przytoczę scenę szczególną, a dokładnie mam na myśli stosunek głównych bohaterów. To ich połączenie się warkoczem można interpretować tak, że ludzie Na'vi uprawiają seks fruwając/jeżdżąc na tych dziwnych stworach. Sorry, ale nie kupuję tego i scena wybiła mnie z dobrego myślenia o pomyśle na pokazanie wzajemnych zależności między ludem a przyrodom. Film oceniam, jak oceniam ze względu na to, że choćby nie wiem do ilu rzeczy by się przyczepić, to należy się uznanie za nowatorskość. Ja drugi raz nie obejrzę, ale polecam.

"nie kupuję tego"

zbyt upraszczasz

on ma rację

wolicie telepatię?

haha, no przecież łączenie się warkoczami (sahelu) to nie sex :)
Sex był obok tego. Tylko, że nam go nie pokazali :P
Wymyślacie głupoty.

a ty wogóle jesteś dewiantka. przez takie jak ty powstał wirus hiv, bo mały byś ładowała

Przeczytaj jeszcze raz swoją wypowiedź i poszukaj, co w niej jest nie tak.
Ja w ogóle nie rozumiem co do mnie nabazgrałeś.

podtrzymuję

szkoda klawiatury - on będzie wiecznie udawał głupiego :]
(być może wcale nie udaje)

Śmiem twierdzić, że jednak stanowczo był. Siedziałam w kinie na wersji rozszerzonej obok osoby, która oglądała wersję podstawową i mówi, że w niej nie było tych warkoczy, tylko "zwykły seks dziwnych istot". Przesłanka mojej pierwszej wypowiedzi była taka, że jedna scena, nawet nie kluczowa, zmienia odbiór całego filmu. Jeśli ktoś się zastanawiał nie tylko nad efektami, ale także nad historią i całą kulturą Na'vi, którą Cameron stworzył, to musi zauważyć ten drobny "szczegół". A jak nie, to życzę powodzenia i zachwytów nad kontynuacją Avatara.

ok, kapuję download informacji z Pandory przy pomocy warkoczyków (sic!) ale cybersex smerfów?! oO żenua..

Po obcej rasie oczekujesz zachowań podobnych do ludzkich?

nie, oczekiwałam jeno tylko tego mistycyzmu, a nie chamskiego wkładania kabla w gniazdko.. więź z planeta Cameron potraktował zbyt dosłownie i to zabiło urok całego filmu

wow! trzeba było miesiąca żebyś wyjaśniła co masz na myśli
a jak ostatnio się o to samo pytałem to wyzywałaś mnie od idiotów

nie misiaczku. pisałam o tym od dłuższego czasu.. tylko ty czytać nie umiesz, a i pamięć ci szwankuje :) ale o tym już wiemy :)

":pisałam o tym od dłuższego czasu.. "

z użyciem enigmy? :]

Brzydkim epitetem zostałeś określony ponieważ nim jesteś, a nie dlatego że zadałeś głupie pytanie :P

Ale jest jeszcze nadzieja dla ciebie.

"Brzydkim epitetem zostałeś określony ponieważ nim jesteś"

a co ty o tym wiesz?

"Ale jest jeszcze nadzieja dla ciebie."

jeśli ty ciągle tu jesteś, zasrańcu, to nie ma nadziei dla nikogo

Może masz rację, dla ludzi twojego pokroju nie ma już nadziei, w końcu inteligencja to nasz potencjał który rozwijać można jedynie we wczesnych latach życia. Ty już je zapewne masz za sobą. Wolny czas spędzasz na tym forum więc niedługo się kompletnie odmóżdżysz.

"Wolny czas spędzasz na tym forum więc niedługo się kompletnie odmóżdżysz."

znów się popisałeś brakiem obycia w temaCIE

A co, zacząłeś także trollić na forach innych filmów?

nie
po prostu z każdym postem się pogrążasz - gówno wiesz na temat tego co robię a czego nie.

zanim postawisz mi jakieś LOGICZNE zarzuty, to poobserwuj

Nie mogę za długo ciebie obserwować ponieważ nie potrafiłbym przyjąć takiej dawki głupoty.

A tak na serio chcesz żebym użył logiki, proszę bardzo:

Co robisz?
Chodzisz do szkoły - to na pewno. Czekasz tam z niecierpliwością na zakończenie lekcji abyś mógł wrócić do swojego wirtualnego życia. Po powrocie odpalasz kompa i doznajesz ukojenia mogąc wrócić do tego co lubisz najbardziej.
Obowiązków za wiele pewnie nie posiadasz więc w przerwach między pisaniem głupot na forum, przeglądasz inne strony, grasz w gry, może nawet odrabiasz lekcje jak Pani duża zada.
A bym zapomniał, czasami jeszcze malujesz się na niebiesko odpalasz Avatara i udajesz że jesteś na Pandorze.

Czego nie robisz?
Poza odrabianiem lekcji czynności które wymagają wysiłku intelektualnego, nie chcesz przecież aby przegrzał ci się mózg.

ale fajną mam szkolę.... prawda? 0 zadań domowych , 0 lekcji

fascynujące.
powtórzę: obserwuj a potem dopiero pisz.

jeśli masz jakieś sugestie poza "wyloguj się" to chętnie posłucham

ha ha! czyli jednak do szkółki się chodzi! :D
wiedziałam, że poziom placówek oświaty jest niski, ale że nie aż tak.. no chyba, że to szkoła specjalna, to wtedy zrozumiem ;D

Z której części mojej wypowiedzi wywnioskowałeś:
"0 zadań domowych , 0 lekcji"

nie pytaj się go
wiesz co ci odpowie ;)

" 0 lekcji " - ten fragment napisałem z określonego powodu

diana nagle zaczęła brać moje wypowiedzi dosłownie

i kto to pisze :)

Z jakiego powodu?

wow, jestem pod wrażeniem - dwa najtęższe umysły na tym forum potrzebują tłumaczenia napisanego tekstu

no cóż

szkoła która nie ma żadnych lekcji to przecież żadna szkoła

A no sory, nie wziąłem tej opcji pod uwagę.
Pewnie chodzisz do szkoły specjalnej i tam nie macie "lekcji", tylko "zabawę". Co robicie? Układacie klocki? Uczycie się szydełkować?

I masz rację, szkoła specjalna to żadna szkoła.
Tłumaczy to też twój porażająco niski poziom wypowiedzi, ale co tam wśród rówieśników pewne jesteś bystrzachą.

było do przewidzenia że poczujecie się obrażeni ;)

Brawo, twój poziom mindreadingu jest adekwatny do poziomu twojej inteligencji.

Teraz nasuwa się pytanie jak ten cały mistycyzm Twoim zdaniem powinien wyglądać?

Cameron stworzył większych niebieskich, lekko wymieszanych z kotami ludzi, którzy mają możliwość bezpośredniego transferu danych.
Praktyczne rozwiązanie, a jak wiadomo takie w naturze są najbardziej prawdopodobne.
Do tego ile zbędnych konwersacji można zaoszczędzić :P

wolę oryginalnych Indian bez kabelka i wtyczki

trza było tak odrazu

pisałam tak nie raz. ty czytać nie umiesz ze zrozumieniem. ot co.

plamtumku - napisz odpowiedź swoją jeszcze raz, bez przekleństw, bo zgłosiłam do moderacji twoją kolejną jałową wypowiedź :)

o gdybyś za każdym razem tak spokojnie się zachowywała, to byłoby wspaniale!

PS: liczę na to że drugie zdanie zrozumiałaś i już więcej nie napiszesz żadnych bzdur na ten temat.

jesteś zaprawdę ułomny :)

ty teraz jesteś naprawdę grzeczna

"Śmiem twierdzić, że jednak stanowczo był"

:) No właśnie, trzeba samemu najpierw obejrzeć i dopiero się wypowiadać, a nie polegać na jakichś zasłyszanych opiniach. W pierwszej wersji kinowej był tylko pocałunek, w drugiej wersji pocałunek + połączenie warkoczami. W żadnej nie było SEKSU. Połączenie warkoczami to nie seks!! To jest tylko częściowe połączenie umysłów, które pozwala na przepływ myśli, uczyć, wrażeń. Zgodnie z wymysłem Camerona, Navi uprawiają normalny seks tak jak ludzie, natomiast połączenie warkoczami podczas seksu zapewnia im poczucie niezwykłej intymności i wzmaga doznania erotyczne. Nie wiem dlaczego jest to dla Ciebie takie oburzające. Wg mnie jest bardzo logiczne i wydaje się naturalnie wynikające z ich biologii. A twierdzenie, że NAvi poprzez połączenie warkoczem uprawiają seks ze zwierzętami jest śmieszne. Trzeba umieć rozróżniać pewne rzeczy.
Doradzam odrobinę więcej logiki i pokory przy następnych wypowiedziach.
Pozdrawiam

Kiedy główni bohaterowie wracają ze schadzki Tsu'Tey pyta się wprost: "Współżyłaś z nim?". Według wszelkich definicji współżycie to seks. Połączenie warkoczami było jego głównym elementem.
Polecam zajrzenie do słowników, w celu wyrobienia w sobie przytoczonej przez Ciebie pokory (przy okazji sprawdź też znaczenie słowa "oburzenie", które nijak ma się do irytacji i rozbawienia). Koniec dyskusji.

Wcale nie koniec dyskusji. Zabawny/zabawna jesteś :) Oczywiście, że bohaterowie uprawiali seks, ale tylko w domyśle, żadna scena filmu tego nie pokazuje!
I nie wiem ile i jakimi słowami trzeba Ci tłumaczyć, że sahelu to nie seks. Jest jego elementem w takim stopniu co głaskanie i pieszczoty u ludzi. Czy to znaczy, że nie można głaskać psa, bo to znaczy że z nim współżyjemy?

Natomiast w kwestii pokory, chodziło mi o to, że szastasz tu jakimiś własnymi teoriami i butnie twierdzisz, że są poprawne. Otóż nie są. Życzę przyjemnych seansów kolejnych części, o ile się na nie skusisz. Nie przekreślaj filmu tylko dlatego, ze nie zrozumiałeś idei sahelu.

Błagam. Ja na prawdę nie chcę poruszać na tym forum co dla mnie znaczy słowo "seks", ale inaczej się chyba nie da. Jesteś facetem, dla Ciebie seks widocznie ogranicza się do samego aktu penetracji. Ja to widzę inaczej, bo dla mnie do zbliżenia doszło na oczach widza.
Własne teorie. Hmm. Generalnie to jest FORUM. Tu się dyskutuje i przedstawia własne zdanie. Tu się próbuje przekonać innych do swoich racji i często dostaje się za to po pysku. Przyjmuję na klatę całą krytykę, racjonalną czy nie. Myślę, że ideą filmu jak Avatar jest możliwość zinterpretowania obrazu po swojemu. Dlaczego więc mnie atakujesz za niepoprawność zdania a swoje uważasz za celowe i uzasadnione?
Na kolejny seans się nie skuszę.

poprawka: pisze się Tsaheylu, mój błąd :)

Tu nie ma co interpretować. Prawda została powiedziana:

Mating
The Na'vi are monogamous creatures who mate for life. The mechanics of reproduction are similar to that of humans and other Terran mammals. However, their unique physiology provides the Na'vi with a level of intimacy unknown on Earth. Cultural anthropologists believe that when an appropriate mate has been selected (which can take many years), the male and female Na'vi will connect queues (called Tsaheylu) to create an emotional bond that lasts a lifetime. The intertwining of queues is both highly erotic and profoundly spiritual, but does not in itself lead to reproduction.

Traditionally, once a Na'vi male has passed the tests on the path to manhood and has been accepted into the clan as an adult, he is not only allowed to make his bow from the wood of the Hometree, but he is also allowed to choose his woman. After the woman has been chosen, the new couple are mated before Eywa.

Jake Sully chooses Neytiri to become his mate, and she accepts and mates with him under the Tree of Voices following his acceptance into the Omaticaya clan as 'One of the People'.

Once Tsaheylu, the ultimate in intimacy, is made between the couple, it creates pleasure that is unfathomable to humans and causes the somewhat unwilling sharing of the couple's good memories. This is considered a sign of Eywa's acceptance. If a couple can be foreseen to not have a pleasant or happy future, Eywa has been known to reverse the feeling produced by making Tsaheylu as a sign to the couple that mating would only, in simple words, ruin their lives together. This process prevents that what would become an unsuccessful lifelong mating. After the resulting embracing and kissing, the couple is sent to sleep by Eywa, and the two dream hints of what their future will be together. The couple will experience the pleasure of Tsaheylu from the moment of connection until they awaken and have completed mating. When they disconnect and return to the clan, they are mated for life.[9]