Byłem w kinie, widziałem na dvd i moja opinia nie zmieniła się. Przerost formy nad treścią. Film bardzo nierówny, z jednej strony zachwyca, chociażby swoim rozmachem, z drugiej odpycha, zbędnymi scenami sztucznej rozpaczy tubylców.
W filmie najbardziej brakuje mi prologu wyjaśniające straszność Pandory. Bo jedno zdanie, że piekło przy Pandorze to raj, to troszkę za mało.
Zobaczyć warto i trzeba, bezgranicznie zachwycać się już niekoniecznie.
Coś późno byłeś na Avatarze w kinie. Nie grają już tego filmu od pewnego czasu :)
Słowa rozsądku ;)
mam podobne odczucia - to mogła być świetna historia, a okazała się przeciętna, tyle że bardzo rozdmuchana. Idąc na ten film myślałem, że to faktycznie będzie kawał nowej, innowacyjnej fantastyki... A tu w sumie nie było nic nowego - prócz rozmachu ;)
chyba nie trudno dostrzec "straszność" Pandory jeśli się porówna wzrost Na'vi i ludzi - proporcje są jasne, chyba że czułbyś się bezpiecznie posród olbrzymich "owadów", "ptaków" i innych drapieżników... co tu wyjaśniać - to jak wpuścić małe dziecko do dżungli...
ciekawe, że z jednej strony są zawsze pretensje, że coś nie zostało wyjaśnione a z drugie ciągle są pretensje, że twórcy traktują widzów jak idiotów i wszystko podają na tacy - nikogo nie zadowolisz :P