A ja tam Was nie rozumiem, normalnie jestem 100% neutralny i mało rzeczy mnie porusza ale "Avatar" dosłownie mnie wzruszył co nie zdarza się praktycznie wcale, więc ze spokojnym sumieniem wystawiam 10!
i tu tkwi cały problem tego forum, zaraz ludzie będą Ci narzucać własne zdanie, wmawiając że ten film to DNO
A dlaczego nie? Chyba o to w tym chodzi, że ma to wzbudzać emocje. Jednemu się podoba, inny jest sceptyczny - wszystko jest kwestią emocji, racjonalizm i pragmatyzm w tym zakresie jest nie do zastosowania.
Wiesz, mnie wzruszył Super Mario Bros, ale zwykła przyzwoitość nie pozwoliła ocenić tego filmu na 10 - chociaż bardzo go lubię, uwierz mi;] Wszystko jest kwestia emocji, ale do pewnego stopnia - inaczej znaczyłoby to, że rozum nie jest potrzebny do oglądania filmów;] Takie stawianie sprawy uważam za ignorancję;]
Tak jest!
Mnie też poruszył do głębi.
Uważam, że nikt, kto obejrzał Avatara nie pozostaje obojętny.
Często tak bywa ( co widac na tym forum), że widzowie stają tu na krańcach- albo super-hiper, albo dno.
W związku z tym można sądzić, że film budzi skrajne emocje i skrajne reakcje.
Na pewno nie pozostawia nas obojętnymi.
:)
"Uważam, że nikt, kto obejrzał Avatara nie pozostaje obojętny."
Niestety zupełny fałsz.
Obejrzałem i nie jestem ani zagorzałym fanem, ani przeciwnikiem.
Jeden z wielu dość przeciętnych (bo nierównych) filmów. Fajny od strony
technicznej i wizualnej, drętwy i schematyczny od strony fabularnej.
To jedynie zagorzali fani mają tendencję do dzielenia świata na dwa
przeciwstawne obozy w myśl zasady "kto nie z nami, ten przeciwko nam".
Mnie pozostawił absolutnie obojętnym;] Sytuuję swoją postawę gdzieś po środku tego całego bajzlu fani-antyfani, ale stanowczo zaprzeczam, ażeby film poruszał bezwzględnie, to bzdura. Sam temat ekologii jako takiej jest na pewno tematem ważkim, ale podany został na tyle mało dobitnie, że poruszyć może chyba tylko ludzi o nadmiernie delikatnej konstrukcji osobowej.