Wolę ambitne kino i cenię fabułę dużo dużo wyżej niż efekty specjalne natomiast Avatara w kinie potraktowałem jako atrakcję, karuzele w wesołym miasteczku jaką była głębia 3D, nie doszukując się jakiegoś przesłania no i się nie rozczarowałem. Zapłaciłbym jeszcze raz za bilet tylko po to, żeby kolejny raz zobaczyć tą kolorową krainę i rozumiem, że kogoś to nie kręci ale pisanie, że to film dla debili, ćwierćinteligentów itd. jest nieuprzejme. pozdro
Myślę że dostrzeżenie w danym filmie przesłania jest sprawą w dużej mierze osobistą.Każdy wyniesie z konkretnego filmu nieco inny bagaż emocji czy przemyśleń.Nie wiem czy skłamałbym gdybym powiedział że to właśnie owo przesłanie Avatara zrobiło na mnie jeszcze większe wrażenie niż sama Pandora i głębia 3D.A już napewno trzeba stwierdzić iż w filmie jest głębia i bynajmniej nie chodzi mi o głębię 3D (:
Jednak to już chyba zależy od konkretnego człowieka jak bardzo i czy wogóle film na niego wpłynie.Miło jednakże że ktoś pomimo tego że film go aż tak nie oczarował pod względem fabuły czy przesłania , wystawia w miarę pozytywną ocenę.Takie obiektywne podejście zasługuje na pochwałę.
I to się nazywa zdrowe podejście .
"Zapłaciłbym jeszcze raz za bilet"
Ja też , dlatego w listopadzie jak wyjdzie wersja dc to jeszcze raz wybieram się do kin .