i ukrytych przesłań. Odczytywanie ich to niezła zabawa.
-wszyscy należymy do jednej wspólnoty (Cameron tak fajnie pokazuje jedność świata żywego,może odrobinke nachalnie poprzez te "wiązania" wszedzie)
-żeby poznać siebie trzeba przezwyciężyć swój strach i kiedy to się już wydarzy nie czujesz spętany się żadnymi ograniczeniami i możesz "latać" Jake musi wleźć cholernie wysoko i wykazać sie nie lada odwagą żeby pofruwać sobie na "ptaszkach"
-tylko w życiu w harmonii z naturą odnajdziemy Prawdziwą Miłość, nie w świecie przemocy i kultury zysku w którym jesteś "sparaliżowany"
-droga do miłości wiedzie przez prawdę
-każdy musi umrzeć kiedyś aby oddać energie ,którą
"pożyczył" podczas narodzin
-przemoc ZAwsze rodzi przemoc, ze zdwojoną siła, to co czynisz drugiemu sam sobie czynisz ,bo wszyscy jesteśmy "jednym ciałem"
-i moje ulubione: świadomość nie jest przypisana jednemu ciału jest, jest wspaniałym narzędziem do poznawania świata
Cholera tego jest dużo wiecej i jest to zlepek idiańskich wierzeń i tego co mówią tacy "filozofowie" jak Alex Collier i Barbara Marciniak
To oczywiście tylko i wyłącznie moje luźne przemyślenia
PS komu jeszcze niepodobała sie ta propagandówka pokazująca bohaterskich amerykanów i niewdziecznych arabusów pt tytułem HURT LOCKER ?
To że ludzie tęsknią za dobrymi relacjami w rodzinach to jest ich omamianiem bo nie bardzo rozumiem co nazywasz omamianiem? to lepiej żeby nie szukali rozwiązań na poprawę swojego życia i byli wiecznie niezadowoleni z tego co mają to właśnie im proponujesz. Przecież ludzie nie za bardzo wiedza nawet dlaczego Avatar zrobił na nich takie wrażenie i pewno oto Ci chodzi że przez parę godzin chcą się lepiej poczuć lepiej a może zaczną bardziej siebie lubić i to tez dla ciebie jest omamieniem człowieka ? Pewno lepiej by smutki topili w alkoholu i w dragach bo to bardziej ludzkie.?
moralna wypowiedź , a nie lepiej pałać szczęściem piękniejszymi produktami ? To już saga zmierzch pod tym względem jest lepsza
A mi się Zmierzch nie za bardzo podoba, no ale Zmierzch też można zobaczyć. Nie chodzi o to co piękniejsze a co trafia prosto do ludzkiego wnętrza poza werbalnie. Do każdego przecież przemówi co innego .Mi się Avatar bardzo podoba , co nie znaczy ze ma się podobać każdemu . Być może dlatego że maluje i tworze obrazy bardziej do mnie przemawiają filmy jak obrazy. Avatar też do nich należy .Podobnie mam ze Źródłem czy Piknikiem pod Wiszącą Skała które też mi się bardzo podobają a jednak do wielu osób jakoś nie trafiają. :)
Po przeczytaniu na czym polega gra Avatar opuściły mnie nikłe nadzieje ,że ten film ma dobre intencje.Zależy im tylko na kasie,a przesłanie typowo pod publiczke.
Nie o to chodzi.Ja chce zwrócić na intencje autora.Czemu nie stworzył gry w której by się poznawało Pandore?
Stworzono jednak strzelaninke.Świadczy to o tym ,że głównym zamiarem jest wyciąganie kasy.
To prawda więc pewno zbierają na druga część filmu. :) Według mnie gra jest tez i dla tych którym nie podobał się film bo za spokojny był. :)
Oj pewnie już zebrali na drugą część.Ale mam ogromną nadzieje ,że tym razem pójdą w fabułę :/
Bo efekty 3D jak widzę mają zagościć na stałe więc będą mieli konkurencje.
dokladnie ten film ma bardzo duzo ukrytych przeslan i ludzie, ktorzy nie probuja sie ich doszukiwac i traktowali ten film jak bajke to nie odkryja nigdy piekna tego filmu:).
Ile razy mam ci powtarzać, dyletancie od siedmiu boleści?
TO są jaszczurki:
http://peukon.files.wordpress.com/2009/02/m2180060_60030208002_lizardmenarmybook _873x627.jpg
"AVATAR to kopalnia metafor i ukrytych przesłań"
Nieeee.
To już jest przegięcie. Tu faktycznie fanatyczni antyfani mogą mówić o nadinterpretacji.
Przesłania Avatar ma, ale żeby zaraz mówić o kopalni metafor, to już przeciągnięcie struny.
Popularność nie mówi o jakości.Musze jedynie przyznać ,że przesłanie jest sprytnie podane i trafia do większości.Ale ten patos(tfuuu).
No cóż taki już mój los i muszę się pogodzić z falą popularności tego filmu ;)
Zgadzam się gów****e filmidło o niebieskich ufokach strzelających do wrednych amerykańskich żołnierzy jest głębsze i mądrzejsze od Całej Filmografii Allena,Lyncha ,Almodóvara , Felliniego i Greenwaya. Spójrzmy prawdzie w oczy scenariusz jest do d**y ,efekty jakoś się trzymają . Gdyby dać scenariusz na podst. Diuny I dać takie efekty ,mielibyśmy do czynienia z najlepszym filmem w historii SF . Ale,że Camerona napadła ekologiczna wizja (zapewne po paru głębszych ) i zapomniał o scenariuszu,a remake Diuny będzie reżyserował jakiś debil ,to trudno
Coś za daleko popłynąłeś w tych "ukrytych przesłaniach". Równie dobrze te same "przesłanie" mnożna by było znaleźć w pierwszej lepszej animacji z brzegu.
Te niektóre porównania robią się żałosne: czytałem już o porównywaniu ludzi napadających na na'vi do zwolenników hitlera, do amerykanów atakujących Irak... Co dalej? Wkurzają mnie takie nadinterpretacje i manipulacje, byle tylko zsakralizować film.
Wierzę na słowo.
Ktoś, kto dokonuje gigantycznej nadinterpretacji czyjejś wypowiedzi, posądzając go od razu o wyrażanie poglądów, jakoby Avatar był głębszy od twórczości Allena, Lyncha, Almodóvara, Felliniego i Greenwaya, powinien się na tym dobrze znać.
Der SpeeDer ,sam 13 postów wyżej stwierdziłeś , że facet nad interpretował,mi Chodziło o to ,że mówi o tym jakby to była "Straż Nocna" Greenawaya albo "La Strada" Felliniego, o to mi chodziło . Nabijam się z jego Wymądrzającego się tonu . Wiem , że w jego post-cie nie było słowa o którymś z wielkich reżyserów .
Z drugiej strony , autor tematu ma swoja opinię i może niepotrzebnie go tak jedziemy . A , że się nie zgadzamy to swoja drogą .
Równie dobrze w takim supermanie znajdziemy kopalnie metafor, autor tematu
jest po prostu zauroczony filmem, i tyle, gdy ktoś ma zajawkę na coś, to
znajdzie w nim więcej zalet niż sami ich twórcy, takie moje zdanie, znam to
uczucie, ale trzeba być obiektywnym...
Ten film to majstersztyk jeśli chodzi o to, jak odbiera go publiczność:
http://doktorno.boo.pl/content/avatar-tajemnica-sukcesu
Najleprze jest to, że ma postać uniwersalnej metafory. :)
Do przeciwników mojej interpretacji Avatara:
http://www.youtube.com/watch?v=VAB6yxvM9XI
po obejrzeniu powyższej wypowiedzi macie do wyboru :
-dalej tkwić w przekonaniu ,że w Avatarze NIE MOŻE być wiecej przesłań niż ekologiczne , bo to przecież "każdy z IQ 90" powinien zrozumieć o co w tym "gównianym " filmie chodzi
-stwierdzić ,że film dotyka rzeczy ,które trudno ogarnąć i trzeba sporo poczytać żeby załapać wszystkie przemycone tam poglądy