Widziałam ten film dwa razy. Może nie uważam go za arcydzieło, ale jest bardzo dobry. Cameron odwalił kawał świetnej roboty (zarówno z Titanicem jak i z Avatarem). Szanuję fanów tego filmu, ale chciałabym też prosić osoby "fanatyczne" żeby nie zakładały kilkunastu kont i nie głosowały milion razy na ten film, bo "ocena filmu" powinna wyniki z subiektywnych ocen, a nie z lansowania przez kilka osób po kilkadziesiąt razy. Nie krytykujcie innych bardzo dobrych filmów, ani Ci którzy nie lubią klimatu "Avatara" nie powinni od razu jechać po tym filmie. Owszem jego fabuła może i jest powtórzona, ale została przedstawiona w inny sposób i za to cenię ten film.

Nie rozumiem tylko po co wszyscy się tu kłócą? Po co krytykujecie na wzajem "Ojca Chrzestnego" i "Avatara"? Oba filmy są bardzo różne i oba będą klasykami. Prócz tych filmów jest też sporo innych rewelacyjnych i na pewno jeszcze wiele takich powstanie :) Ach, no i każdy ma różne gusta ;)