7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823934
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Jak ja nienawidzę tego filmu - jest to największe filmowe rozczarowanie w moim życiu i ponieważ jestem kinomanem także jedno z największych rozczarowań w ogóle...

Ale od początku - o filmie usłyszałem na długo przed jego premierą i od razu zacząłem się interesować tym filmem - w końcu jeden z mistrzów science fiction wraca z filmem za kilkaset milionów dolarów robionym przez kilka lat i to w dodatku w 3d! Ile czasu myślałem jaki to będzie genialny film aż tu nagle wyszedł pierwszy trailer :

http://www.youtube.com/watch?v=xTWLBuTak6I

Hmm, nie powiem - mieszane uczucia. Pierwsze 10 sekund trailera fantastyczne (KOSMOS! :D) ale później już nie było tak różowo. Efekty specjalne mało przekonywujące, wydawały mi się troche sztuczne. Dodatkowo jacyś obcy w stylu indian ujeżdzający ptaki. No cóż pomyślałem - oby w filmi było więcej kosmosu a mniej tych indian. No i więcej dialogów :P

Czekałem i doczekałem się następnego trailera który był już o niebo lepszy ale niestety utwierdzał mnie w przekonaniu, że sam film to będzie niestety kicha (choć oszukiwałem siebie, że to tylko trailer). Oto ten trailer :

http://www.youtube.com/watch?v=Vt7PZwY0tCU&feature=related

Początek trailera znowu genialny - muzyka cudowna (jedyny dobry utwór z filmu "Wyspa" :P), znowu kosmos... No i jeszcze całkiem niezły tekst - (let`s talk about fresh start...). Po prostu rewelacja. No ale później znowu mamy indian i jakąś pompatyczną muzykę...

W końcu w dniu premiery poszedłem do kina. Jakie wrażenia ? Pierwsze pięć minut - REWELACJA. Najlepszy kawałek kina jaki oglądałem od czasów "Aliena" albo "Władcy Pierścieni" (a może nawet lepszy?). Sen Jake'a, lot na Pandore, hibernacja, stan nieważkości, ta muzyka (jakieś takie kosmiczne fanfary) no i na dodatek całkiem niezłe 3d (choć rewolucją bym tego nie nazwał).Myślę sobie o kurwa - ależ to będzie film. I oglądam. A film z minuty na minute staje się coraz gorszy. Jeszcze sam motyw avatara i Jake'a jest fajny (jak czuje piasek na stopach itd) ale później jak zaczyna zglębiać kulturę tych obcych i dochodzi do wojny to film jest po prostu beznadziejny. Co to za wspaniały świat zrobił Cameron w swoim filmie skoro to jest tylko zwykła dżungla? Jest od cholery filmów fantasy i science fiction w którym świat wykreowany przez twórców jest ciekawszy i bardziej złożony od tego co jest w "Avatarze"
Efekty specjalne? Rzeczywiście niezłe ale czy we "Władcy Pierścieni" nie było już perfejcyjnie zrobionej mimiki twarzy Golluma? 8 lat temu? Czy w "Gladiatorze" ponad 10 latemu komputerowo zrobiony Rzym nie wgniatał w fotel bardziej niż niż ta oczojebna dżungla w "Avatarze"? Szczerze powiedziawszy to ja bym w tym roku dał Oscara za efekty filmowi "Dystrykt 9".
Scenariusz? Przecież to jakaś parodia scenariusza - dialogi poza początkiem to mogliby sobie w ogóle darować (najlepsze jest jak ten szef korporacji tłumaczy Weaver dlaczego tu są - twórcy filmu mają widzów za debili?).
Aktorstwo? Wszyscy zachwycają się jak ta Saldana świetnie zagrała a przecież ona tylko warczała - no niesamowite, godne Oscara jak to już wiele razy tutaj pisano.
Ogólnie to po świetnym początku reszta filmu trzyma pewien poziom (nie jest to 1/10 tak jak parę osób twierdz) jednak wszystko jest zbyt "typowe". Mamy "typowe" przemówienia, "typową" ostatnią walkę, "typowy" happy end i jeszcze długo by wymieniać. Wszystko poza początkiem widziałem już wiele razy wcześniej tylko w gorszej pod względem efektów formię (czasami lepszej).

Dlaczego w ogóle to wszystko piszę? Ponieważ jak wróciłem do domu po filmie to ściągnałem soundtrack i zacząłem katować ten pierwszy utwór "You don't dream in cryo" i przypominać sobie ten cudowny początek filmu. Zacząłem oglądać znowu sam początek trailera i czekać na jakąś dobrą wersję filmu aby zobaczyć znowu lot Jake'a na Pandorę. Nadal się zastanawiam - jak po takim świetnym początku w kosmosie można było to wszystko tak spieprzyć? Przecież Cameron gdyby w swoim filmie został w kosmosie to by nakręcił coś większego i lepszego niż "Odyseja kosmiczna" i wszystkie "Alieny" razem wzięte. A ta zamiast obiektu kultu mamy film o indianach.
Film który zadaje pytanie - czy nasza filmowa technika jest już na tyle rozwinięta, że pozwala robić filmy które pomimo beznadziejnej fabuły będą świetne?

Na szczęście (?) nie.

ocenił(a) film na 10
Waclaw

weź pieniek drewniany, butelkę czystej i usiądźcie sobie do dyskusji. Z początku fajnie, zadajesz pytania, żalisz się a potem jak nie odpowiada to powiesz, ze kicha ten kołek, nie nadaje się do picia wódy.
Filmu nie zrozumiałeś albo liczyłeś na transformersów 5 z golizną i kichami na wierzchu. Opowieść dla jednych zatykająca dech a dra drugich szmira, jeden woli .... no moze zatrzymam się na tym etapie aby nie uzmysławiać Tobie że subiektywne oceny nie mają nic wspólnego ani z poziomem filmu ani z tym jak odbierają go inni.
Ja też jestem rozczarowany poziomem wypowiedzi wielu użytkowników na tym forum, nie płaczę jednak nad swoich losem choziaż wiem, że to co napisałem moze innym się nie spodobać.

ocenił(a) film na 6
kowalio

No dobra a teraz dla odmiany napisz coś z sensem o filmie "Avatar" i o moim temacie.

ocenił(a) film na 10
Waclaw

spójrz ile jest tematów? >4000, nie będę kopiował treści, możesz sam poszperać. Wybierz interesujący Cię sens dyskusji i motywacje ludzi, zobaczysz, że można myśleć inaczej. Przekonywać nie będę, bo to raczej wciskanie własnego zdania.

kowalio

Ja na początku uważałem film za dobry ale to właśnie fani a raczej fan-boje , uświadomili jak ten film jest słaby.

ocenił(a) film na 10
Lecho1523

wiem, czasami człowiek da się przekabacić i zmieni zdanie, tylko w tak błahej sprawie to nie ma wielkiego znaczenia. Chcesz oglądasz, nie chcesz, to nie, jejku to takie proste a toczenie wojen o to komu co się podobało pod płaszczykiem dobrego/złego filmu to chyba nie jeden uzna, ze kretynizm.

ocenił(a) film na 9
Waclaw

brawo! jak najbarrdziej na serio...

już dawno nie widziałem tak trzeźwo myślącej osoby, serio

czytajcie uważnie jego słowa:

"doczekałem się następnego trailera który był już o niebo lepszy ale niestety utwierdzał mnie w przekonaniu, że sam film to będzie niestety kicha"

udowodnił że można? no? można?

i teraz będę dosłownie srać na każdego kto powie że jest zaskoczony avatarem....
nie przepuszczę nikomu! zmiażdżę każdego kto ośmieli się powiedzieć że jest zaskoczony fabułą avatara
bo gadanie takich głupot jest chamstwem

ocenił(a) film na 6
plantum

To, że ja obniżałem moje oczekiwania wraz z pojawianiem się kolejnych trailerów to nie znaczy, że każdy tak musi robić. Tutaj akurat potwierdziły się moje obawy ale np. po beznadziejnych trailerach i teaserach "Incepcji" nie spodziewałem się niczego dobrego po nowym filmie Nolana a co zobaczyłem w kinie? Co najmniej rewelacje a może i nawet arcydzieło.

Jeśli chodzi o "Avatara" to samo nazwisko twórcy zobowiązuje do czegoś ambitnego... także pod względem fabularnym.

ocenił(a) film na 9
Waclaw

nie... ja wcale nie chciałem cię obrazić - a wręcz chcę pogratulować postawy.

miałeś wymagania, pewnie się zawiodłeś odrobinę...
tyle że ja spotkałem setki osób które piszą "film mnie zaskoczył" i takie antyfany stawiają 1/10
bo się spodziewali dzieła sci-fi
wg. mnie szczyt chamstwa i złośliwości. bo po zwiastunach można poznać jaki film będzie - i ty to dobitnie udowadniasz.

wg. mnie jesteś wzorem do naśladowania, każdy powinien myśleć tak "trochę się zawiodłem, ale szanuję film" :)

ocenił(a) film na 9
Waclaw

ja rozumiem, że film może się nie podobać, ale żeby go nienawidzieć? to tylko film, a nie prezydent Polski. to już trochę chore...

ocenił(a) film na 10
Waclaw

"Jak ja nienawidzę tego filmu"

I teraz przyjdzie Ci z tym żyć... tylko kto na tym więcej straci emocjonalnie?

ocenił(a) film na 5
NommaD79

Człowieku, masz dokładnie takie samo zdanie jak ja. No po prostu zgadzamy się pod każdym względem:
- zapowiedź filmu science-fiction w reżyserii Camerona powodująca spore zaciekawienie - JEST
- rozczarowanie trailerem o dżungli - JEST
- brak zachwyt kolejnym trailerem - JEST
- wmawianie sobie, że to tylko trailer - JEST
- pójście do kina (chociaż ja poszedłem później, jakoś w styczniu bodajże czy w lutym) - JEST
- zachwyt nad początkiem filmu - JEST
- załamanie całą resztą filmu - JEST
Krótko mówiąc podpisuję się pod autorem tematu bo mam w 100% takie samo zdanie jak on. Można powiedzieć, że zaoszczędził mi pracy.