Tak sobie czytam opinie ludzi, tak skrajne i dochodzę do wniosku, że Avatara można dobrze porównać z Dodą jeśli chodzi o muzyke.
Avatar jest kolorowy i pełen akcji, syzbki i głośny.
Może się podobać wizualnie.
Niby jest tam jakaś treść i hmm.. "przesłanie", ale to wszystko raczej tylko powierzchowne.
Coś jak teksty Dody, które niby są o czymś, ale robione są tylko jako uzupełnienie pokazania kawałeka cycka. Główną zaletą zostaje jest efekciarstwo.
Można "popłynąć" z klimatem. Można podziwiać, ale czy to jest...genialne?
Także więcej ludzi słucha Dody niż Chopina. Jednak, czy to znaczy, że Dodka jest lepszym muzykiem..?
P.S. Dałem Avatarowi 6/10 (żeby nie było, że jedynkowałem z zasady).
O matko ,a co ma piernik do wiatraka? wiele filmów możesz porównać z różnymi rzeczami bądź ludźmi ale gdzie tam porównywać tą plastikową lalkę do avatara? A no i jeszcze coś avatar jest filmem który posiada drugie dno i jeśli ktoś o nim nie wie to niestety ale nie dostrzeże jego pełnego potencjału
Pozdrawiam
Przeglądam dłuższy czas większość tematów związanych z "Avatarem" i powiem
Wam jedno: WSZYSTKO SPROWADZA SIĘ DO GUSTU. Jeden lubi truskawkę, drugi
pomarańcze. Porównywanie różnych filmów, o różnej tematyce jest szczytem
bezmyślności. Jak powiedziano oceniajmy w stosunku do np. "Władcy
Pierścieni". Mnie film zauroczył i dałem mu 10/10.
cala sprawa ma zrodlo w sposobie oceniania. Bylo juz o tym wiele razy, ale widzisz, wystawiles ocene 10/10, a ja sie pytam jak mozna wystawic filmowi ktory jest slaby technicznie i nie mowie tu o efektach technicznych. Slaba gra aktorska i slaba fabula, dwie rzeczy z ktorymi nawet neofici avatarscy sie zgadzaja juz likwiduja ten film, jako arcydzielo kinematografii.
Teraz filmweb istnieje od 1998 i jest tutaj wiele osob, ktore siedza tutaj dlugo i interesuja sie filmami troszke bardziej niz tylko 'lubia dobry film' od czasu do czasu. Oceniaja filmy zarowno pod wzgledem emocji, efektow jak i technicznej realizacji, zdjec, montazu, muzyki. Jezeli teraz grupa neodzieciakow albo po prostu zwyklych ludzi, ktorym sie faktycznie film podobal (ale zazwyczaj pierwsza grupa przewaza) wchodzi tutaj i wystawia takiemu ot Avatarkowi 10tki, chociaz do kina chodza 2 razy w roku, to wywoluje to niechec grupy ktora tu siedzi troche dluzej i ma juz wypracowany system oceniania. Wczesniej tez to mialo miejsce, bo taki Transformers zarowno 1 i 2, nie zasluguje na oceny ok 8.0, ale znajdzie sie grupa dzieciakow, neofitow i dresow, ktorzy zjedza wszystko co wyjdzie i jest na topie, ale tamten film nie zagrozil prawdziwej Kinematografii, przez duze K, dlatego przeszedl echem.
Mniej wiecej tak to wyglada, osobiscie mam gdzies caly ten ranking, ale troszke tez mnie drazni tak wysoka pozycja avatara, nie robmy przeciez siary w swiatowych rankingach filmowych i bierzmy przyklad z imdb, gdzie film jest na 30stej ktorejs pozycji.
Jak ktoś pisze o sobie i wylicza kolejne klasy użytkowników nieuprawnionych w domyśle dając do zrozumienia jaki to on jest uprawniony, jak często filmy ogląda, jaką ma zaawansowaną wiedzę o każdym aspekcie kina i jak to on obiektywnie potrafi ocenić i jak to doskonale się zgadza z rankingami popularności na serwisach, to przychodzi mi do głowy takie nowe pojęcie, ranking whore :)
widze ze ugryzla cie moja poprzednia wypowiedz i dobrze, widze ze dalej kreujesz sobie wrogow i czepiasz sie ich slow zamiast cos madrego napisac.
tu nie chodzi o mnie, a bardziej o to ze filmweb w ciagu 22 lat ze strony dla osob dla ktorych film to hobby a moze cos wiecej wymieniajacych sie pogladami - stal sie zwyklym masowym smietnikiem z 17 miejscem pod wzgledem ruchu w polskim internecie, glownie dzieki powszechnosci internetu i powszechnosci pirackich filmow, a takze drodze ktora obrali admini. Okret tonie i nic sie na to nie poradzi, taka kolej rzeczy, bedzie trzeba sie przeniesc gdzies indziej, a niech mlodzi dyskutuja sobie o spidermenach i avatarach.
zgadzam się z porównaniem do imdb. ale tam są chyba praktycznie wszystkie filmy jakie powstały i 30 pozycja avatara to znaczy, że to jest bardzo dobry film. ja dałem 9/10 a nie 10 sam nie wiem czemu, film mnie zauroczył, omamił, uzależnił etc ale jednak coś mnie powtrzymało...
ale filmweb podaje niemiarodajne wyniki... skasowali ponad 15k kont i głosów i jest lepiej ale trolli nigdy się nie wytępi...
http://demotywatory.pl/772268/Filmweb.pl
Masakrycznie głupie porównanie, jedno nie ma z drugim nic wspólnego, poza tym że są w taki czy inny sposób popularne. Czy nie inaczej jest z dowolnym przykładem TOP100?
nie możesz porównać dody do avatara. możesz porównać dodę do chopina, avatara do ojca. ale i tak Ci gówno wyjdzie.
lepiej porównaj mozarta lub innego pianistę do chopina, madonnę lub inną piosenkarkę takiej muzyki do dody. tak samo nie mogę porównać avatara do full metal jacket, bo oba filmy są niezłe, avatar = wojna to zło, full... = wojna w wietnamie to zło. oczywiście bardziej płytki wydaje mi się (teraz pewnie zostanę zmieszany z błotem) full, a fabuła jest też (znów to tylko - a może raczej aż - MOJE zdanie) mniej ciekawsza.
oczywiście cieszę się że dałeś 6/10 a nie 1/10 bo to znaczy że nie jseteś trollem.
Pisalem juz to w innych tematach ale napisze jeszcze raz.
Jezeli patrzysz na Avatara pod zgledem fabuły i efektow to jest on tylko czysta rozrywka.Ale kazdy film ma cos do przekazania pod maska efektow.Avatar postawil pytania i ciekawie probuje na nie odpowiedziec,ja szczerze mowiac sie wkrecilem w ten film.
Avatar = Michael Jackson, AC-DC, Metallica ;p
Avatar nie równa się muzyce klasycznej zgadzam się.
Jak mozna oceniać adventure fantasy z elementami s-f z kinem ambitnym,
niezależnym i dla koneserów? Tak samo bzdurne jak porównanie z dodą...
Ciekawi mnie też teoria, że młodzi słuchają wiecej dody niż klasyki..bo coś
mi się zdaje że obu prawie nie słuchają ;p Techno, regge, rock, pop bym
obstawiał ale taki kicz jak doda to tylko jakieś potrzaskane nastolatki...
Doda to ma wzięcie w tym biznesie jak Majka Jeżowska, gdzie na jej
koncertach są same dzieci...
Doda jest o wiele lepsze zarówno od chopina a zwłaszcza od Avatara ;o
Chopin i Avatar przeminą, a DODA zawsze będzie ;D
Jeżeli ktoś nie słucha DODY to naprawdę nie zna się na muzyce, jest zakompleksionym pryszczatym nastolatkiem który nigdy w życiu nie miał ładnej dziewczyny (jeżeli w ogóle miał), bądź starym kawalerem z wyglądem i zadbaniem na poziomie orangutana. Krytykujecie wszystko co ładne i pozytywne bo sami w sobie nic takiego nie dostrzegacie ;]
Zastanawiam się czemu na filmwebie tylu niedowartościowanych, zakompleksionych, "pryszczatych" i ogólnie beznadziejnych person krytykuje ludzi którzy mają talent a także ładny wygląd (vide Doda) - może dlatego że sami nie macie ani jednego ani drugiego ;]
Co sie dzieje na tym portalu ? Średnia filmu nagle podniosła sie ostro w góre, jest 4, a liczba głosów sie zmniejszyła o połowe . Jeszcze 2 dni temu bylo okolo 40 tysiecy . W ogóle w topie filmy ostro spadaja albo ida w gore nagle . Cos sie tu dzieje czy mi sie tylko wydaje ? Sory ze tutaj pytam ;)
Jeszcze chwila i będziemy porównywać Avatara do wiadomości. Niektórzy nie wiedzą jak zabłysnąć i wymyślają takie dziwolągi.
Tak, a Star Wars to Kombi, a Alien to Feel.
Jasne. Filmy rozrywkowe są bardzo podobne pod tym względem do muzyki popularnej. Sam używałem tego porównania w dyskusji z avatarofobikami. No i co z tego, ze jest? Muzyka może być dobra w swojej dziedzinie. Jest muzyka Pop, która jest genialna, co nie przeszkadza(a właściwie pomaga jej się utrzymać w radiach przez wiele lat) jej być popularną.
Osobiście słucham muzyki pop(co prawda nie polskiej, a japońskiej), oraz innej muzyki i zapewniam, że jak wielki intelektualista od czasu do czasu posłucha popu, albo obejrzy film bez głębokich filozoficznych treści to nie zgłupieje od tego.
A jeżeli miałbym porównywać Avatar do jakiegoś wykonawcy, to może raczej Michael Jackson? On tworzył muzykę popularną i robił to dobrze. Avatar to film rozrywkowy, komercyjny i jest właśnie w swojej familijności, i komercyjności świetny.
coś w tym jest. robiony na masówke. żeby ludzie załapali. odważne porównanie. po części się zgadzam...
Rzecz w tym, że pośród tych filmów "robionych na masówkę" Avatar jest jednym z lepiej dopracowanych i po prostu lepszych. W zasadzie ciężko w nim znaleźć błędy logiczne(wszystkie próby albo bardzo łatwo da się wytłumaczyć, albo wręcz twórcy je tłumaczą), pewnie profesorowi biologii, fizyki udało by się znaleźć sporo, ale na taką zwykłą, pospolitą wiedzę błędów naukowych (patrząc teoretycznie, bo to przecież film sci-fi) prawie nie ma. Widać, że wszystko zostało przemyślane, fabuła jest prosta, ale też przemyślana. Avatar po prostu wie, że ma dawać prostą rozrywkę i serwuje ją w dobrej postaci.
Ja bym się nie czepiał porównania. Jest dobre. Tylko, że co z tego że to jest film dla ogółu? Zarówno muzyka pop jak i takie filmy jak Avatar są potrzebne ludziom. A tak się składa, że Avatar jest świetnym filmem. Jest świetny w swojej popularności, familijności i komercyjności. I chwała mu za to.
No właśnie o to chodzi.
Większosć ludzi tutaj, odebrała moje porównanie pejoratywnie.
A wcale tak nie musi być.
Po prostu uważam, że Avatar dla kinematografii, jest czymś podobnym do Dody Elektrody, czy innej Britney dla przemysłu muzycznego.
Mało treści, a dużo efekciarstwa.
Jakbym jednak uważał, że to gniot totalny to nie dałbym mu 6/10.
Niestety, dla większości, każdy kto nie daje temu dziełu 10/10 jest nudziarzem, niespełnionym krytykiem itd. itp.
ja dałem mu 9/10 i tak naprawdę g*wno mnie obchodzi zdanie innych ludzi... tzn chciałem powiedzieć że ich zdanie nie wpłynie na moje i nie próbuję zmusić ich do polubienia filmu (w tym przypadku), każdy ma własne zdanie i poglądy* i trzeba je uszanować. o ile oni szanują moje, bo jeśli nie to lepiej żeby się nie spodziewali że nie wdam się z nimi w dyskusję (dobra, trolle nie umieją normalnie gadać więc wtedy to nie jest dyskusja xD)...
* o ile nie są sprzeczne z prawem/moralnością...