"bourbonKid
3 godziny temu
ocenił(a) na:5/10
to wszystko wina tego gowna 3D.duzo szumu sie wokol tej technologi zrobilo to wiara musiala na wlasne oczy zobaczyc.i dlatego tyle zarobil.bez 3d avatar by nie zarobil nawet miliarda.taka jest prawda"
chcesz powiedzieć reklama robi z was cioty? xD
wylewacie swoje żale. są osoby którym się film podobał, wiecie?
gdybym był taki naiwny jak wy, to bym poszedł do kina na 2012
bo przecież tak go głośno reklamowali
, ale nie zrobiłem tego - bo mam rozum. Mam nadzieję że kasa wydana na avatara da wam nauczkę na przyszłość.
pozdrawiam.
"gdybym był taki naiwny jak wy, to bym poszedł do kina na 2012
bo przecież tak go głośno reklamowali"
A ty poszedłeś na Avatara bo doznałeś objawienia we śnie...
jest różnica pomiędzy:
Iść do kina bo mi się podoba to co widzę
a
iść do kina bo tak mi każe reklama
=================================
dlaczego są na świecie ludzie którzy obejrzeli avatara a potem skarżą się na wygląd na'vi?
A jak mogę wiedzieć czy mi się coś podoba czy nie zanim tego nie doświadczę? Tylko nie mów mi, że są trailery :-)
Witam!
NommaD! Śledze sobie to forum i widze, że jesteś takim wiernym fanem Avatara, który dzielnie broni swocih racji i ukochanego filmu już dłuższy czas. Wielu fanów się wykruszyło i w ogóle tu już nie zagląda. Ty trwasz na swoim stanowisku już rok. Podziwiam !!
Ja musiałam zmienić nick. Zbyt długo mnie nie było na forum. Nie wiem czy przypominasz sobie dawną znajomą- Iwonkę. To ja. Pamiętasz- zaczepiałam Cie kiedyś o tego Twojego kolegę. Z pewnością wiesz o kogo chodzi. Obiecałeś mu przekazać wiadomość ode mnie i ewentualnie miał się odezwać na moim blogu. Ten blog i to miejsce cały czas jest i możemy tam spokojnie porozmawiać. Serdecznie zapraszam! I see You! :)
A smerfy? Niech powstanie druga część o naszej Pandorze. Baśniowej krainie, sprawiedliwym świecie. jestem Za, i Za.!!
Witam, miło znów widzieć Cię na forum. Niestety, mój przyjaciel o którym mowa nie żyje, przegrał z bardzo ciężką chorobą nowotworową... chociaż walczył do końca.
Rak jelita grubego, złośliwy niestety - ciężkie do leczenia i spora śmiertelność... jak widać.
Cierpiał jak cholera, mimo silnych środków przeciwbólowych - ale znosił to dzielnie, szczególnie psychicznie.
Przepraszam. Odeszłam chwilowo od komputera. Serdecznie współczuję! Muszę Ci powiedzieć, że często myślałam o NIm. Tak serdecznie i ciepło. NIby Człowiek zupełnie mi obcy i nieznany. Ale od razu poczułam sympatię, jak mi o NIm mówiłeś. Naprawdę, bardzo, bardzo mi przykro. Niechcący poruszyłam bolesna strunę. :(