serio nie wiem, czym sie ludzie zachwycili, gdy film był reklamowany. byłem w kinie dwa
razy, ale za każdym razem jak go oglądałem miałem wrażenie, że gdzieś już to było.
Cameron niestety, ale nie zaskoczył fabularnie niczym nadzwyczajnym - ot taka Pocahontas
na sterydach. A wpadanie w zachwyt nad efektami graficznymi w filmie... zaraz, gdzieś już to
widziałem takie efekty w większości generowane komputerowo... a wróć, całe filmy robione
komputerowo - Final Fantasy Spirits Within i Final Fantasy Advent Children. chyba jedyne co
go wniosło szumnie na ekran to kampania reklamowa, z której obietnic nic nie wynikło -
dokładnie jak z obietnic naszych polityków.
naciągane 6/10
szczerze - nie widziałem :P miałem tylko doczynienia póki co z porno wersjami star wars, star trek, lady of the rings i pirates xxx :F jak mówisz, że fabułę ma lepszą, to aż się skuszę :F aczkolwiek pewnie wiele nie trzeba było się starać :P
za dużo w sensie, że dwa razy na nim w kinie byłem? cóż, zawsze byłem fanem dobrego Sci-fi, wychowałem sie na gwiezdnych wojnach i star treku, o innych filmach już nie wspominając. dlatego po Cameronie, twórcy Obcego i Terminatora spodziewałem się czegoś więcej. poszedłem drugi raz do kina, z nadzieją, że może jednak znajdę w tym filmie coś co mnie do niego przekona. niestety ale zawiodłem się...
małe sprostowanie, oczywiście chodziło mi nie o film Obcy - Ósmy Pasażer Nostromo, ale o film Obcy 2.
cóż, z niektóymi filmami jest tak, ze trzeba je pare razy obejrzec, nim sie do nich przekona. Miałem tak z Memento na przykład czy też z Donnie Darko. Jednak po drugim seansie stwierdziłem, że jednak Avatarowi nie uda sie ta sztuka. a Avatar jednak sie lepiej ogladało w kinie zdecydowanie, niż w domu na ekranie TV czy też komputera z piwem w ręku. stąd druga wizyta w kinie. z innej strony - na Mrocznym Rycerzu w kinie byłem chyba 4 razy - tak mi sie ten film spodobał a w kinie jeszcze sie ten efekt potęgował, takie filmy lepiej ogladać na wielkim ekranie. Kwestia podejścia. A skoro pracuje to raz na jakis czas moge zaszaleć i zamiast kupić nową książkę wolę pójść do kina, nawet jesli już raz na danym filmie byłem