Napisałem, że Predators to lepszy film od Avatara (co jest 100% racją) i mój temat został bezczelnie usunięty!!! Co to ma być za jeb*** cenzura? Precz z komuną!!!
Nie przejmuj się - mi raz usunęli jeden temat krytykujący "Zaćmienie", zanim zdążyły tam paść jakiekolwiek epitety :-). Trzeba się pomalutku przyzwyczajać tutaj do nadopiekuńczej cenzury, przesadnie dbającej o nasz prawidłowy rozwój emocjonalny :-D.
Nie no, może to i zmierzch, ale reżyser fajny (i naprawdę mu współczuję współpracy z summit).
Co do tego, ze Predators jest lepszy niż Avatar nie jestem pewien. Film fajny, ciekawy, mroczny, ma w sobie coś jakby ducha poprzedników, szczególnie fenomenalnej jedynki, ale... czegoś mi w tym filmie brakowało. Wytchnienia. A to było w Avatarze.
Dziwi mnie, że nikt nie narzeka na fabułę Predators. Że niby co, nie jest banalna? Nie jest kopiowana? A może po prostu nikogo to nie obchodzi? I to każe się zastanowić nad motywami przeciwników Avatara.
A wracając - cenzura jest wszędzie, widać komuś nie podoba się twoje zdanie. Jesteśmy zdominowani przez fanatyków??
No właśnie. Nikogo nie obchodzi fabuła Predators, bo po pierwsze, to jest film akcji, a w filmach akcji fabuła ma najmniejsze znaczenie. A jeśli chodzi o Avatar, to wcale nie ma on lepszej fabuły. Ma tak samo banalną fabułę jak Predators, tyle, że Predators jest rasowym filmem akcji S-F w starym dobrym stylu, a Avatar to tylko bajka. I bardziej fantasy niż S-F. Nie twierdzę, że Avatar jest zły, bo jest dobry, ale w porównaniu do tak mocnego filmu Science Fiction jak Predators, to to jest co najwyżej obraza dla Predatorów :)
Wiem o co ci chodzi, ale nie wszyscy szukają w filmach tylko efektów :P Avatar jest bardzo fajny bo ma genialne efekty, ale Predators jest lepszy, bo ma ciekawszą fabułę, lepszych aktorów, lepszy klimat, lepszą akcję i przede wszystkim milion raz lepszą muzykę.
No, mi też :D Taki swojski klimacik, że biega koleś po miasteczku i wszystko rozpierdala, niczym się nie przejmuje :) Hehe
Hmm, może na takiej, że w Predators grają żywi ludzie, a nie komputerowo stworzone jaszczurki. A ci aktorzy z Avatara, którzy byli normalni, to i tak o klasę gorsi od ludzi takich jak Adrien Brody, Laurence Fishbourne, Topher Grace czy Danny Trejo. Drewniany Sam Woringhton to może im co najwyżej drinki przynosić.
Ale te komputerowo stworzone jaszczurki też były grane przez ludzi i sądzę, że trudniej jest wcielić się i przekonująco zagrać kogoś, kogo się nawet nie widzi, niż normalnego bohatera.
na pewno nie jest lepszy <buahahaha> predators? Wyłączyłam po pół godzinei,bo mnie nudziło
Pewnie film cię przerósł intelektualnie i nie zrozumiałaś o co w nim chodzi, więc go wyłączyłaś, żeby twój maleńki móżdżek się zbytnio nie przemęczył.
Onwer, uważaj na cenzurę - jest tutaj kilku stałych kapusiów, tak jak na "Zaćmieniu" i nawet znam ich nicki :-D.
"film cię przerósł intelektualnie i nie zrozumiałaś o co w nim chodzi"??? Że co? A o co niby w nim chodzi? Co jest w nim takiego, że film przerasta? Sam wcześniej napisałeś, że "w filmach akcji fabuła ma najmniejsze znaczenie", więc co jest takiego super?
Jeżeli jest to konfrontacja z Avatarem, to chyba nie efekty?
I bardzo dobrze zrobili, bo 'Predators' nie jest lepszy od 'Avatara'. Bzdury powinno się kasować (zwłaszcza tego typu, bo wprowadzają ludzi w błąd). Nie rozumiem więc Twojego zdziwienia.
Nie widziałem Predators więc cieżko mi stwierdzić czy jest lepszy niż Avatar , ale Avatara widziałem i wcale nie jest taki dobry jak wielu by chciało żeby był . Avatar to jest dobry film dla dzieci i młodzieży , takie jest moje zdanie . Pozdro
Dzieś tam był post Ownera o tym, że lepszy jest Predator bo jest fabuła lepsza, akcja i inne takie pierdoły. Że Avatar gorszy, bo tam są same efekty. No, bo po to ten film był robiony- żeby go napakować efektami. I czy to były efekty, czy realne pierdoły- gówno mnie to by obchodziło. To jak jak słuchać muzyki tylko technicznie trudną, bo ta łatwiejsza jest do dupy. Co jest to głupim podejściem. Więc- czy to góra procesorów czy dobrzy aktorzy odpowiadają za jakośc filmu- miejcie do gdzieś. O tym można dyskutować nie na płaszczyźnie lepszy/gorszy.
A w ogóle- to tego chociaż dotyczy temat?
Spoko luz bluz. Avatar jest spoko, a przyrównywanie go do tego Predators to profanacja.
Zresztą za uniwersum pierwszego Predatora z 1987 r. Cameron jest w pewnym sensie odpowiedzialny z tego co słyszałem. Brał jakiś udział w tworzeniu jego postaci wraz ze Stanem Winstonem.
Jakby nie spojrzeć - najlepsze SF , trio słynne ( Alien, Predator, Terminator) - wszędzie widać wkład Camerona. Czy to nie dowód ze ten facet to geniusz? Teraz obok figurek Preda, T 800 i Xenomorpha ustawiły się debilne koty-smerfy.:D James jest wielki.
A Rodriguez tylko powielił schemat, choc reżyserem jest znakomitym. to mu jednak nie wyszło. Zdziwiłem się że wziął się za tematykę SF, to nie jego liga. Choc po "Planet Terror" chyba miał takie zapędy.
A Crank jest spoko, zgadzam sie:D Takie Tarantino na wesoło;D Obie części to perełki a Statham polewa się tak trochę ze swojego wizerunku macho w tych filmach:D
Predators jest lepszym filmem od Avatara chociażby dlatego, że to jest uniwersum Predatora, a nie smerfów. Predators jest lepszym filmem akcji S-F pod każdym względem prócz efektów. A figurki niebieskiego smerfa w życiu bym nie postawił obok Predatora, Aliena czy Terminatora.
Słuchaj, skoro Ty tak nie lubisz tego "Avatara", to czemu mu walnąłeś 8/10? To znamionuje tytuł bardzo dobry, bo tak właśnie brzmi definicja oceny "8", o ile wiem :-).
To prawda;]
A wracając do tematu. Avatar i Predator to różne filmy.Oba dobrze nakręcone więc po co to dalej to roztrząsać?
A tak na później.O Predatorze rozmawiajcie na jego forum ;]
owner, ziom , dzieki za wsparcie na forum debilnego "Twilight". Ujechaliśmy wściekłą fankę do obory, nie?;P
Człowieniu, zajrzyj lepiej na "Zaćmienie", czyli "Eclipse" :-). Teraz tam przeniosłem moje główne oddziały pretoriańskie :-D. Chociaż nieliczne obozy latają po całym serwisie w poszukiwaniu trolli do eliminacji :-).
Mi ciągle usuwają moją opnię nie łamiącą regulaminu na temat OC bo powiedziałem że film mi się nie podoba.
To jest filmweb który reżyseruje opinie ludzi na temat filmu.
Ja, Pułkownik, zaprawdę powiadam Ci:tylko ja tam byłem świetny.I powrócę aby wywrzeć podyktowaną napalmem zemstę na niebieskich niewiernych bestiach.Amen.
Widze, ze dyskusja zmienila sie na porownywanie filmow i wypisywaniu za i przeciw, a odbiegla od glownej mysli przedmowcy, czyli CENZURY !!!
Otoz po projekcji Avatara rowniez umiescilem taki jeden post, ktory zostal po kilku minutach skasowany. Dotyczyl dyskusji - liczby tematow, ktore zakladali uzytkownicy. Po miesiacu bylo ich chyba okolo 2500 i zapytalem z zaciekawiniem kiedy bedzie ten 3000 temat.... Nie wiem czemu to komus nie pasowalo, ale post zostal po chwili skasowany.... A myslelem ze panuje tutaj wolnosc slowa, a jedynym ograniczeniem sa przeklenstwa.... jednak tylko myslalem...
Ale wy tak poważnie z tymi Predatorsami ? Może oglądałem inny film, ale wieje od niego kinem klasy B. Szkoda mi tylko Trejo (lubię gościa), a Brody skończył się na Pianiście - aktorem jest raczej kiepski - tak, wolę już Worthingtona. Poza tym wszyscy olewają fakt, że postacie w Avatarze nie są postaciami wyanimowanymi - poza ogonem i uszami to 100% gra aktorów - z tym bardziej utrudnionym zadaniem - granie na green screenie. Poza tym kapitalna rola Ribisa i jest też Lang i Sigourney - cała ta trójka zjada Predators na śniadanie. Po seansie byłem troszkę zniesmaczony, fatalną grą i głupią fabułą. Już pominę fakt, że zarzucanie prostej fabuły Avatarowi - chwalicie megagłupią fabułę Predators, która jest kalką pierwszego lepszego filmu akcji - ogarnijcie się - nienawidzę hipokrytów. Czekaj, czekaj - to nie tylko film akcji, to też SF, więc tłumaczenie, że to tylko akcja jest po prostu bez najmniejszego sensu. Ogarnijcie się, Predators się po prostu nie udał.
Może by tak grzeczniej ? Wszechwiedzący (w Predators) Adrien Brody to pośmiewisko aktorstwa, żeby chociaż mu się amunicja kończyła - to może bym przymknął oko, może by padł w pierwsze 15 minut i przestał drażnić swoją miernotą.
Jak to powiedział Rubin Safaya:
"Seeing The Pianist's Adrien Brody doing one-liners is like watching Patrick Stewart cover Public Enemy's 911 Is A Joke. "
Czy Allan Hunter:
"You wince at the cheesy dialogue poor Brody is obliged to mouth and wonder what such actors as Laurence Fishburne, Alice Braga and Topher Grace are doing here. "
To też jest niezłe:
"When Mr. Brody starts running about bare-chested near the finale -- you'll want to applaud his exquisitely chiseled torso."
Krytyka nie szczędzi mu słów pogardy. Jest tego dużo, dużo więcej - i cóż, wierzę bardziej im, niż kolesiowi z filmwebu, który potrafi napisać jedynie: "Chyba Cię pojebało dziewczynko !?" Zanim zaczniesz dyskutować, naucz się kultury, ale to nie twoja wina - ktoś cię tak musiał wychować.