Dziś byłam na seansie. Jestem pod ogromnym wrażeniem!Nie spodziewałam sie aż tak dużej dawki emocji.Prawie cały film miałam ciarki:)Świetny był tekst o LUDZIACH Z NIEBA ,KTÓRZY MIESZKAJA NA PLANECIE NA KTÓREJ NIE MA ZIELENI BO ZNISZCZYLI WŁASNA MATKĘ..Pójdę jeszcze ze 2 razy.I bardzo sie cieszę ,że od takiego cudu rozpoczęłam nowy rok!
DZIŚ dopiero wybrałem się do kina na wersję cyfrową 3d... ach, wpaniały film, po wyjściu z kina było mi smutno wracać do tego szarego świata. 10 ode mnie, zaś za efekty to nawet 11/10, napewno pujdę jeszcze raz, tym razem na wersję IMAX 3D.
O byłem dzisiaj i już kupiłem bilet na niedzielę, a zapewne pójdę jeszcze i 3 raz. I nie obchodzą mnie gadki o słabym scenariuszu itp, to nie jest film do kontemplacji - to jest zrobione po to, żeby się zachwycać! Arcydzieło! Tylko Powrót Króla może się z tym równać!
Zgadzam sie w 100%! Tylko sycic oko i duszę.I śnić o takiej krainie,sama bym tam chętnie zamieszkała..
to ile jest tego wersji? cos tam bylo z tym 3D bylo ciekawego ale mi sie najbardziej podobaly sceny z prawdziwymi aktorami, bo te komputerowe ludki i wszystko takiego wrazenia nie robi
co do scenariusza to straszna taniocha, ten film tylko po to zrobili zeby sie popisac efektami bo strasznie sie momentami nudzilem, moze i jest w tym metoda, opowiedziec stara bajke w nowej technice i nowy sposob i zobaczymy jakie wrazenie to zrobi, poprostu widac jaki wplyw ma forma skoro kazdy zna juz tresc, jak dla mnie troche za malo
Powrót króla wspaniały, ale jednak wolę Avatara. Cameron postawił wysoko poprzeczkę.
Arcydzieło! Zakochałem się w tym filmie!!! I na pewno wybiorę się jeszcze raz do kina=) wszystkim polecam, bo na prawdę warto... DLA MNIE NAJLEPSZY FILM JAKI WIDZIAŁEM!!! 10/10!!!
no nie wiem, cos w tym jest, niby nowy swiat, cala mitologia i jesyk ciekawe stowory i miejsca ale to wszystko juz bylo(nikt juz nie pamieta Pocahontas? to chyba oczywiste ze to rinterpretacja slawnej legendy], jedyne co w tym filmie jest to efekty, wlasciwie z takim budzetem i technologia to jest nic ale jak tu pisalem wczesniej moze jest w tym cel
Avatar zawdzięcza swój sukces dzięki wspaniałym wizualnym efektom, pięknej wzruszającej opowieści i postaci Neytiri - czyste piękno.
Ja dałem 8/10. Chcielibyście tam mieszkać- spadła by wam ilość postów na
Filmwebie drastycznie;. - tylko w bajkach takie krainy istnieją. Wizualnoie
swietny, ale ja osobiście wole filmy w których jest mniej patetyzmu i na
których mi się nie nudzi w pewnym momencie- np. American Beauty, Gran
Torino, Ondskan, Odlot, Zycie jako smiertelna choroba przenoszona drog ą
płciową, IF itp. tak z różnych gatunków. Trudniej jest zachwycić widza 1,5
godzinnym filmem z mniejszym budżetem niż nadymac się przez 3 godziny
monumentalnymi scenami. To pasowało do Odyseii kosmicznej Kubricka, ale
kied=y to było.
ale jakie braki w scenariuszu?
film jest idealnie wyważony. nieczego mu nie brakuje. jedyny minus - moglby trwac 4 godziny.
Jak by miał trwać 4 godz to by mogli zrobić przerwę 10 minutową. Sam Cammeron obciął film o 30 min bo gadał że ludzie nie wytrzymają tyle w 3D
może miał trochę racji, oczy się nieco przy tym męczą, ale i tak film jest arcydziełem 10/10!!! xD a jak coś, to zawsze można obejrzeć go sobie w 2D :P
Wiesz co 2D to już przeżytek :P A tak przy okazji czy będzie trzeba mieć jakiś specjalny sprzęt żeby obejrzeć Avatara 3D na blu-ray
TV 3D. ale i tak bedzie kiszka. realistyczny efekt 3D mozna osiagnac tylko na duzym ekranie kinowym.
Jak już pisałem wcześniej to:
Tańczący z wilkami na obcej planecie...
''Avatar'' - piękny wizualnie film i piękna opowieść. Parę godzin temu wróciłem z kina. Jestem zachwycony pięknym światem Pandory, efektami specjalnymi towarzyszącymi filmowi cały czas, idealnie skomponowaną ścieżką dźwiękową i przede wszystkim postacią Neytiri, która wyszła najlepiej ze wszystkich bohaterów pod względem pokazania jej stanów emocjonalnych, mimiki i zachowania... Fabuła jest dość przewidywalna, ale mimo prostego scenariusza idealnie trzyma się kupy łącząc się z oprawą muzyczną i wszystkim co widzimy na ekranie, co wpływa na odbiorcę. Wybaczam pewne uproszczenia za wspaniale pokazany świat planety, klimat i przede wszystkim możliwość zapomnienia na ponad 2 godziny o całej masie spraw życia codziennego. Jest jednak coś o czym zapominają osoby piszące że każdy wątek i motyw scenariusza, fabuły już były gdzieś w jakimś filmie. Nie trzeba szukać daleko. Mianowicie jest nam podane na samym wierzchu tacy. Mam na myśli sam fakt Avatar, program Avatar. Nie było jeszcze w żadnym filmie takiego schematu: ludzie w celu szpiegowania obcej cywilizacji (będąc lepiej rozwinięci technologicznie od niej) tworzą genetycznie ciała obcych aby ludzcy operatorzy mogli nimi sterować zyskując przychylność wroga. Fakt tego podłączania się w ciała innej rasy i sterowanie nimi umysłem jest czymś nowym. Nie można tego łączyć z Matrixem, gdyż operator i ciało są w tym samym świecie, a powód jak i cel są zupełnie różne od Matrixa. Czy to już gdzieś było? Nie sądzę. Tak więc główny motyw przewodni filmu jest czymś nowym. Oceniam filmy pod względem gatunku i tym czy pozostaje w pamięci po seansie. Nie oceniam pod względem gry aktorskiej, kiedy nie jest to potrzebne (danemu gatunkowi czy konkretnemu filmowi) i ostatnio coraz bardziej modnym psycho-filozoficzno-refleksyjnym analizowaniu każdego filmu (bez względu na gatunek jaki reprezentuje) oraz doszukiwaniu się zaskakujących intryg, niezapomnianych dialogów itp. Nie każdy obraz filmowy musi być głęboko refleksyjnym, egzystencjalnym dramatem na temat naszego bytu o czym zapomina coraz więcej głośnych na necie ''krytyków'' i ''znawców światowej kinematografii''. Przekaz filmu zależy od nas samych, czego oczekujemy od seansu. Dla mnie przekaz ''Avatara'': ekspansjonizm w połączeniu z cywilizacyjno-technologicznym postępem w celu osiągnięcia korzyści materialnych prowadzi do zapomnienia, upadku i braku poszanowania dla wielopokoleniowej tradycji oraz kultury mniejszych, słabszych etnicznych społeczności. Jako kino Sci-Fi ''Avatar'' wypada wg mnie bardzo dobrze. Jeszcze lepiej wypada jako epicka baśń, która potrafi trzymać w napięciu, zafascynować widza i wzbudzać na widzu różne uczucia i odczucia. Film przyjemnie się ogląda od początku do końca nie patrząc na zegarek i o to w tym wszystkim chodzi.
Uzupełniam:
Można uzupełnić jeszcze o temat głównego bohatera - kaleki, który dostał niepowtarzalną szansę zostać kimś. Jake jako niepełnosprawny weteran, który mógłby spędzić resztę życia w zapomnieniu, jako niechciany i odrzucony przez społeczeństwo otrzymał możliwość panowania nad ciałem członka innej cywilizacji - poczuć wolność oraz fakt że stał się potrzebny innym. Wkłada w ''nowe życie'' całego siebie i tą szansę wykorzystuje maksymalnie bo nie ma nic do stracenia.
Niekoniecznie trzeba tak na to patrzeć. Był kaleką, jego życie było rutyną. Pandora była dla niego czymś nowym - pieknem i zaskoczeniem. był zafascynowany nowym ciałem, kobietą, cywilizacją i naturą co nieraz doprowadzało do nieprzemyślanych działań, ostrożnosci itp.
http://james-camerons-avatar.wikia.com/wiki/Earth na tej stronce jest przedstawiona Ziemia. Nie wiem czy to jest ta z Avatara ale na pewno na takiej nie chciałbym żyć.
Masz sporo racji, ale mi zabrakło jednak w nim jakiegoś bólu z powodu
kalectwa, albo dumy, czegokolwiek, nie przekonał mnie zupełnie.
Wiesz co to jest:
Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych, USMC, w skrócie Marines?
oni nie czują bólu, oni nie czują dumu, oni nie czują czegokolwiek. to mszynki do wykonywania dyrektyw. ot co.
Są debilnymi maszynkami do zabijania ludzi - O.. K. . To po co było robic z
niego na koniec klasycznego bohatera- ale dobra, swyjdzie, że się za bardzo
czepiam - po prostu nudzi mnie ten amerykański patetyzm, nawet jak jest
równocześnie w samym filmie wysmiewany.
Być może, chociaz patrząc na średni poziom społeczeństawa amerykanskiego,
(z wojakami akurat nie mam doswiadczeń) to wątpie. Tak w ogóle to nie ma im
czego zazdrościć- narażają dupe, na rozkaz bandy pojebów.
w wiekszosci to fanatycy ochotnicy, ktorzy robia to z powołania. Natural Born Killers
Potwierdzam. Pierwszy raz byłem na płaskim "Avatarze" i był tak samo piękny. W trójwymiarze dało się go bardziej "chłonąć", ale po pewnym czasie przestałem dostrzegać efekty, po prostu Avatar wygląda jak prawdziwy świat.
Spokojnie, one wymrą śmiercią naturalną, kiedy film przestanie być wyświetlany w kinach. Wtedy na spokojnie będzie można gadać.
wszyscy och ach :)
"Prawie cały film miałam ciarki"
hehe, czyli jednak wciąga... :)
film GENIALNY efekty oczywiscie tez fabula rowniez byla ciekawa. poza tym jestem wielka fanka fantasy i bardzo mi sie podobali ludzie z plemienia Na'vi i caly las ze zwierzetami
Film piękny i wzruszający, do tego zapierające dech efekty specjalne. Wszyscy, którzy twierdzą, że jest on płytki, bez fabuły, same efekty itp., budzą moją litość. Żal mi kogoś tak ślepego, że nie widzi jakie przesłanie niesie ze sobą ten obraz, jednocześnie jest mi wstyd należeć do rodzaju ludzkiego, który jest zdolny do takich okropieństw wobec innych istot, dla korzyści materialnych i władzy. Nie chodzi tylko o film, ale nie da się nie porównać jego fabuły , z naszą rzeczywistością, światem za oknem, wystarczy włączyć wiadomości.
Czytając wypowiedzi forumowiczów, ciesze się że są ludzie którzy to dostrzegają. Mama nadzieję, że nasze dzieci będą się wychowywać na takich filmach i czerpać z nich wartości, które wcielą w swoje życie.
Pozdrawiam wszystkich o wrażliwych sercach :)
Świetny film, bardzo mi się podobał, choć nie sądziłem że w ogóle na niego pójdę. Słyszałem o nim jak wchodził do kin, widziałem reklamę ale jakoś mnie to nie zainteresowało. Stwierdziłem że to jakaś kolejna bajeczka. Dopiero gdzieś po miesiącu od premiery usłyszałem od kuzynki że film jest świetny, i że najlepiej iść na niego do kina 3D. Poza tym zobaczyłem teledysk do piosenki I See You i jakoś tak mnie wzięło że muszę ten film zobaczyć :D. No i się udałem i nie żałuję. Film na prawdę świetny, choć też wiele osób twierdzi że jest beznadziejny, nudny i nielogiczny. Ale w sumie każdy ma inny gust. Choć ja mam tak, że czytając negatywne komentarze na temat filmu, który mi się podobał zaczynam się zastanawiać czy film był na prawdę ciekawy i czy powinien mi się podobać. Wiem, głupie to ale tak mam. Dlatego też staram się nie czytać negatywnych opinii o Avatarze :D W miniony piątek bylem na nim drugi raz, tym razem w IMAX'ie na Sadybie (pierwszy raz byłem w Cinema City w Arkadii) i głównie tym co nie byli na filmie bądź byli raz a chcą się wybrać ponownie to polecam iść do CinemaCity. Lepsza jakość obrazu, ogólnie lepsze efekty 3D.