7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823453
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Ten film to absolutna rewelacja, nic od czasów WŁADCY PIERŚCIENI tak mocno mnie zachwyciło jak AVATAR, świat wykreowany w tym filmie to coś absolutnie porażającego zmysły.
Scenariusz być może faktycznie nie powala oryginalnością, ale tylko taki geniusz wyobraźni jak Cameron i jego ekipa potrafią przedstawić całą opowieść w taki sposób iż wszystkie te małe błędy stają się kompletnie nieistotne, szybko o nich zapomniałem, zatapiając się w świat Pandory.
Film nie tylko dla tych którzy gustują w klimatach science fiction czy fantasy ale także dla tych którzy kochają tradycyjna magię kina, tutaj podaną w lekko unowocześnionej wersji, ale o tej samej sile rażenia.
Obraz jak dla mnie wart każdej złotówki wydanej przeze mnie trzykrotnie na sens 3D (dwa razy w cyfrowym IMAXIE w Łodzi i raz w łódzkim HELIOSIE, swoją drogą efekt trójwymiaru w obu kinach był na tym samym poziomie ale ekran w IMAXIE pozwala na totalne wejście w wykreowany na ekranie świat, w każdym bądź razie koniecznie należy wybrać wersję cyfrową).

użytkownik usunięty
dann86

ja też wybieram się 4-raz, ten film nie ma żadnej konkurencji ;)

użytkownik usunięty

Zgadzam się dokładnie

ocenił(a) film na 10
dann86

W zupelnosci sie z Toba zgadzam , film jest niesamowity i mnie urzekl w takim stopniu ze bylam juz na nim 2 razy i wybieram sie kolejne 2 razy :] Gdybym mogla w ogole nie wychodzilabym z kina. ten film pozwala mi zapomniec o szarej rzeczywistosci i przenosi mnie w zupelnie inny wg mnie lepszy swiat. pozdrowienia :]

ocenił(a) film na 10
Neytiri_2

Po za tym wole pojsc do kina kilka razy , bo wiem ze gdy kupie dvd to juz nie obejrze tego filmu tak jak w kinie , chodzi mi tu o efekt 3d.

ocenił(a) film na 10
Neytiri_2

Efekt 3D nie jest rewolucją w tym filmie tylko Motion Capture. Zdecydowanie najlepsze efekty w kinie olbrzymi obraz i potężny dźwięk i mam na myśli tylko IMAX'a.

ocenił(a) film na 9
dann86

Właśnie wczoraj byłem po raz czwarty na tym filmie. Za każdym kolejnym wniknięciem do filmu można odkryć różne, zazwyczaj za pierwszym razem nie zauważalne. Dzięki temu że byłem już wcześniej nie musiałem czytać napisów, ponieważ większość już znalem na pamięć co zaowocowało większą możliwością wniknięcia do filmu i podziwiania fauny i flory Pandory, nie koniecznie znajdującej się na pierwszym czy drugim planie.

ocenił(a) film na 9
kertiz

Za każdym kolejnym wniknięciem do filmu można odkryć różne, zazwyczaj za pierwszym razem nie zauważalne [rzeczy].

ocenił(a) film na 9
dann86

Cieszę się strasznie że są ludzie którzy myślą podobnie do mnie, i którzy wciąż umieją emocjonalnie przeżywać kino. Ostatni raz ludzie licytowali sie ilością "zaliczonych seansów" "Wejścia smoka" - aż łza się w oku kręci!!!

Poniżej wklejam swoją reckę - zlepek poprzednich postów -na razie nie chcieli jej "wypuścić" - może jestem nachalny - ale to po prostu wpływ TEGO FILMU!!

James Cameron nie zrewolucjonizował kina – on je odrodził.
Można powiedzieć że Cameron już w tej chwili odniósł niebywały sukces, ponieważ spowodował że ludzie jak za dawnych czasów masowo ruszyli do kin. Avatar jest niewątpliwym fenomenem socjologicznym – burzliwe dyskusje na forach internetowych, tysiące entuzjastycznych recenzji pisanych przez kinomaniaków, kolejki do kas kinowych co w dzisiejszych czasach jest raczej rzadkością. Pytanie do wiecznie narzekających malkontentów i analityków kina, którzy rozbierają film na czynniki pierwsze (nomen omen dla znawców - patrz na analogię z wydzieranym z książki rozdziałem o sztuce rozumienia poezji w znakomitym Stowarzyszeniu Umarłych Poetów), który film w ciągu ostatnich 10 lat wywołał takie zjawisko, na który film do kina wybierają się wraz z rodzinami ludzie którzy na co dzień filmy oglądają najwyżej w TV, nie mówiąc już o tych co są gotowi przejechać kilkaset kilometrów tylko po to by Avatar obejrzeć/przeżyć w kinie 3D. Tak – Cameron wskrzesił KINO w rozumieniu miejsca gdzie wspólnie z innymi ludź mi przeżywa się wzruszenia i emocje związane z filmem. Kino kocham od dziecka, do dziś łza wzruszenia kręci mi się w oku na wspomnienie seansów Godzilli, Gwiezdnych Wojen, Obcego, Poszukiwaczy Zaginionej Arki, na które zabierał mnie tato. Kiedyś wyjście do KINA było wydarzeniem – kolejki, bilety „spod lady”, przepłacanie u koników, potam nastała era VHS, DVD, obecnie filmów w HD. Ma to swoje zalety, dzięki temu mam ok 1000 ukochanych filmów na półce i mogę często do nich wracać. Główną wadą jest to iż do kina chodzę znacznie rzadziej. Z jednej strony – ograniczenia czasowe – praca, opieka nad dzieckiem (które zresztą staram się zabierać do kina na większość animacji), z drugiej jednak wysoka jakość odbioru BLUE Ray drastycznie zmniejsza atrakcyjność kinową większości filmów (vide oparte w głównej mierze na dialogu, świetne Bękarty Wojny). Co więcej część filmów wymagających skupienia wolę oglądnąć w domowym zaciszu, bez odgłosów sirbanej coli, chrzęstu popcornu, dzwonków telefonów komórkowych, czy rozmów. Chciałbym również ustosunkować się do dwóch najczęściej przytaczanych przez krytykantów zarzutów:
- „film przeładowany efektami, przerost formy nad treścią, tanie efekciarstwo” – ludzie przecież kino zawsze opierało na stronie wizualnej – nawet jeden z pierszych filmów ukazujący wjazd pociągu na stację wywoływał panikę u widzów, którzy uciekali bojąc się że ich przejedzie. Kino zawsze cechowała pewna „jarmarczność”, „widowiskowość” - jest to przecież to co odróżnia je od teatru!!!
- „prosta historia, płytki banalny scenariusz, to już było” – drodzy krytycy WSZYSTKO JUŻ BYŁO!!! - cała kinematografia, literatura, poezja opiera się na powtarzaniu tych samych fabuł i schematów w różnych kombinacjach, w końcu wszystkie historie opierają się na ludzkich emocjach takich jak miłość, nienawiśc, zawiść, zazdrość, strach, chęć posiadania władzy, dobro, zło, tęsknota, folgowanie mniej lub bardziej zdrowym/chorym żądzom. Prawdziwa sztuka polega na tym w jaki sposób ta historia została opowiedziana, czy jest w stanie poruszyć, „chwycić za serce”, nie pozostawić widza obojętnym – parafrazując felieton P. Bartosza Żurawieckiego na łamach Filmu – są filmy na których mi staje i takie na których nie. W produkcję Avatara oraz jego promocję zainwestowano ogromne środki finansowe, nie łódźmy się jednak - sam marketing nie pomoże – vide denne nowe Gwiezdne Wojny, 2012 czy inne Transformersy.
Chciałbym Cameronowi podziękować za jedno – zmusił mnie bym znalazł czas, opiekunkę dla dziecka, i poszedł do kina, co więcej w przeciwieństwie do innych filmów – tu nawet nie pomyślałem o tym by go ściągnąć z sieci i oglądnąć na ekranie komputera i chwała mu za to w tym sensie przynajmniej dla mnie odrodził kino.
Kiedy wróciłem z seansu zniecierpliwieni koledzy natychmiast do mnie zadzwonili z pytaniem I JAK BYŁO??? Odpowiedziałem klasycznie: efekty+3D oszołamiające, odleciałem choć powiedziałem – chciałbym być dwadzieścia lat młodszy jak na premierze Gwiezdnych Wojen bo wtedy powiedziałbym – KULT – coś niesamowitego!!! A tak ja również zacząłem analizować i stwierdziłem owszem zgrabna historia – „wszystkie filmy w jednym: Pocahontas, Tańczący z wilkami, Braveheart/Gladiator, trochę Apocalypto i po trochę z innych dobrych filmów – ogólnie strawienna mieszanka najlepszych wzorców, która jednak była w stanie mnie wciągnąć a nawet parę razy wzruszyć. Potem odpowiedziałem koledze że najbardziej poruszył mnie wątek kaleki patrzącego na swe niewładne, wychudzone nogi, który ma zayskuje możliwość przeniesienia się do innego świata, gdzie chodzi, biega, jest bohaterem, „przenosi góry”, zdobywa najatrakcyjniejszą kobietę, zostaje przywódcą całej rasy!!! Mój kumpel stwierdził – zawsze chciałem uciec od okropnej rzeczywistości znaleźć sobie wymarzony azyl, nieważne czy z książek Sapkowskiego czy Tolkiena, ale mieć odskocznię od szarej,czasem bezdusznej i okropnej rzeczywistości. I tak sobie myślę, patrząc na zakończenie filmu, że może Cameronowi właśnie o to chodziło, o stworzenie dla siebie i widzów świata pięknej utopii do której przynajmnie w marzeniach – lub kinie 3d można uciec, i myślę że po to sprzedał ten cały proekologiczny i antybuschowski (choć to akurat w 200% popieram) bełkot – w końcu film musiał się zwrócić i być atrakcyjnym dla szerokiej publiczności a nie grupki entuzjastów/koneserów, aby oddać tę tęsknotę – jeśli tak było naprawdę, i nie jest to jedynie moja interpretacja oceniam film na 11/10. Następnego dnia byłem już pewien swojej oceny - po raz pierwszy od wielu lat nie mogłem spać w nocy - przeżywałem oglądnięty film.

ocenił(a) film na 7
dann86

Masz absolutną racje.Pieniądze wydane w Avatara opłaciły się.Jeszcze nie
widziałem tak dobrych efektów od czasu WŁADCA PIERŚCIENI.Myślę że są nawet
jeszcze lepsze.Ja na twoim miejscu poszedł bym do kina po raz
czwarty.Zazdroszcze ci bo ja nie miałem okazji go oglądnąć w kinie:(.

ocenił(a) film na 9
byku98

Szkoda, współczuję Ci, bo jeśli z jakichś powodów (nie wiem czy materialnych, czy z powodu sytuacji rodzinnej, lub innych ważnych przeciwności losu) nie było Ci dane przeżyć filmu w kinie - to niestety widziałeś tylko substytut, może 30% tego wrażenia jakie Avatar daje na dużym ekranie IMAXu.

ocenił(a) film na 10
piotrbimbasik

Miałem to samo. Bezsenność spowodowana tym filmem doprowadzała czasem do szału. :) To jest pewne- nic nie gra tak głęboko na emocjach jak Avatar. Idę 2. raz i zdaje się, że nie ostatni. ;)

użytkownik usunięty
dann86

Co za pytanie? Jak Ci się podobał film i chcesz to kup bilet i idź. :)
Gdyby Ci ludzie odpowiedzieli: nie idź do kina, to byś nie poszedł? Pytanie retoryczne :)

a nie pomyślałeś, że On też je zadał retorycznie? :)

ocenił(a) film na 6
dann86

"Ten film to absolutna rewelacja, nic od czasów WŁADCY PIERŚCIENI tak mocno mnie zachwyciło jak AVATAR,"
Albo masz bardzo "wysublimowany" gust, albo mało filmów widziałeś.

Pozwólcie że napisze wam wierszyk (nie mojego autorstwa)

Nic to, że film ten ssie
ważne, że wybuchy są w 3D
Nic to, że fabuły nie ma za grosz
ważne, że z komputera tam jest coś
Nic to, że aktor to z drewna kłoda
ważne, że woda jest 3D'owa.

użytkownik usunięty
Gavron

typowy krytyk.
co ty właściwie wiesz o tym filmie? z tego posta można wyczytać, że dla ciebie to tylko 3D, płytki jesteś- nie odpisuj, nie zaczynaj wywodów, bo idę spać i tego nie przeczytam, a jutro nie będzie mi się chciało szukać.

Gavron

Jakże ambitne wnioski. Ja niczyich upodobań nie neguję, nie podobał Ci się film OK, ale od mojego gustu wara. Poza tym pisanie o tym filmie tylko w kontekście 3D, iż nic poza efaktami w nim nie ma jest nieco... wzięte z nikąd. Znalazłbym masę takich filmów ale AVATAR nie zalicza siędo nich na pewno.

Pozdrawiam mądrale

ocenił(a) film na 8
Gavron

Gavron, weź się za hodowlę jedwabników bo wierszokleta z Ciebie marny ;)

użytkownik usunięty
dann86

Byłem tylko raz i to był zdcydowanie o jeden raz za dużo.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
michal9o90

Zgadzam się z przedmówcą, może nie w tak ostrych słowach ale jednak. Jaki jest cel podważania zdania każdego komu się ten film podobał? Straszna dziecinada...

dann86

AHA... Bym zapomniał. Tytuł postu to zdecydowanie pytanie retoryczne ; )

użytkownik usunięty
dann86

Oki :) Ja za jakieś 3 godziny znów będę wbity w fotel. Polecam. :)

ocenił(a) film na 9
michal9o90

Ja byłem tylko raz i jako fan - jeśli mogę tak o sobie powiedzieć - chyba wypadam przy niektórych dość blado, wcześniej nie zastawiałem się nad tym ale może żeby aż tak nie odstawać zarezerwować kilka biletów na seanse w odstępach kilku dni, może dostałbym jakąś zniżkę;)

ocenił(a) film na 4
dann86

Mnie szkoda kasy, za jeden raz a wy idziecie czwarty. Dziwne rzeczy na świecie się dzieją.

dann86

@ dann86

Nie ograniczaj sie , nikt w tym krajunie może ci zakazac chidzenia na Avatar po raz piaty. Ja na twoim miejscu poprzestałbym na 20stym razie, za kazdym razem w innym mieście ;)

ocenił(a) film na 7
dann86

byłem...i napiszę tak: nie widziałem do tej pory absolutnie nic co by można było choć trochę porównać. Ktoś kto ma wyobraźnię i mocno zakorzenione poczucie sprawiedliwości, prawdy, miłości oraz dobra i zła nie będzie zawiedziony zupełnie. Absolutnie niesamowity świat Pandory, który był jak żywy dosłownie, a latanie na tych stworach to wręcz poczułem się jak bym to ja na nich latał i spełnił swoje marzenie o tym. Wspaniałe emocje.Coś niesamowitego. Kapitalne dzieło sf z ważnym przesłaniem na czasie dotyczącym wojny na Bliskim wsch i ochrony środowiska naturalnego.Zwykłe "polecenie" filmu innym po prostu nie wystarcza. Wkraczamy w inną epokę kinomatografii. To musi każdy zobaczyć z wielu powodów. Avatar jest wspaniałym przetarciem ścieżek...Pozdrawiam tych co chodzą po kilka razy bo ja też się wybieram znowu.Tomasz 30lat

traveler

Ja byłem juz 5 razy na Pandorze ;P,a rezerwacji mam jeszcze 6. :D dla takich jak ja to daliby jakąś zniźke albo karte wstępu bądz kanet ;P

pozdro.

MALKO

weekend bez AVATARA to stracony weekend ;)))))))

MALKO

Cieszę się że nie jestem sam w tych rozmyślaniach. Czyli czas zrobić kolejną rezerwację, marzy mi się Multikino w Warszawie i ich największy ekran do projekcji 3D ale nie pogardzę moim łódzkim cyfrowym IMAXEM.

ocenił(a) film na 10
dann86

Heh niedługo pół Polski będzie przynajmniej 20 razy na Avatarze. :) Może znajdźcie planetę, zakolonizujcie ją i żyjcie jak Na'avi? Jak tak to lecę z Wami. :)

ocenił(a) film na 7
dann86

ja byłem w CC w Arkadii w Warszawie i nie polecam tego kina, było potwornie zimno na sali-jak w lodówce.Musiałem się opatulić kurtką żeby nie zmarznąć, a i tak przewiało mi porządnie nogi. Ludzi przyszło na przedpołudniowy seans około 30 i nikt chyba nie raczył ustawić klimatyzacji na mniejsza ilość osób...Normalnie taki film obejrzeć w takich warunkach to jakaś kpina... Tym razem się wybieram również na 3D ale do multikina na ten wielki ekran. To będzie coś

ocenił(a) film na 10
dann86

Właśnie jestem po 3 seansie i myślę o kolejnym ale boje się że wpadam w spiralę z której ciężko będzie uciec.... :( Po każdym seansie mam paru dniowego doła.....

użytkownik usunięty
daniopoland

4 raz zaliczony...
;););)
za krótki-----

ocenił(a) film na 10

Powtorze sie i w tym temacie, koszalin niedziela 16.20 po raz szosty :D

ocenił(a) film na 9
Sleepwalker83

A teraz przeliczcie ile to Was kasiory kosztowało ;p

ocenił(a) film na 10
Verbatov

Sporo, ale nie zaluje ani jednej zlotowki.

ocenił(a) film na 10
Sleepwalker83

Ja byłem w Łodzi w Imasxie 3. raz, za każdym razem odkrywam kolejne szczegóły... np. dopatrzyłem się, że "konie" na których jeżdzą Na'vi mają nie 4 a 6 kopyt ;D
Wydałem już 22 $ na film,który już ma 1,4 mld $ WOW... ciekaw jestem ile z tego zasług ludzi co chodzą po kilka razy?
PS. możne znajdzie się jeszcze kasa na 4. seans.... :)

ocenił(a) film na 7
Sleepwalker83

Ja mam pytanie do wszystkich, których tak urzeka świat Pandory i "genialny efekt 3D". Czy byliście w Imaxie na "Głębinach Oceanu"?
Puszczali to już kawałek czasu temu (jakieś 7-8 lat) a jednak efekt 3D był o niebo lepszy niż w Avatarze. W Avatarze świat bowiem tylko nieznacznie wystaje poza ekran, w Głębi Oceanu był dookoła widzów, wszystko było na wyciagnięcie ręki. A świat? Znacznie piekniejszy niż w Avatarze ( co nie zmienia faktu że w Avatarze tez jest ładny) bo człowiek nigdy nie dorówna naturze jeśli chodzi o kreowanie piękna.
Świat w Avatarze mimo że jak już wspomniałem jest piękny, to trochę zbyt cukierkowaty. Podziwiacie świat Pandory a zapominacie w jakim pięknym miejscu MY żyjemy. Powiem tak: cudze chwalicie, swojego nie znacie.

A Avatarowi wystawiłem 7/10

Pozdro

dann86

Zazdroszczę wszystkim, którzy mogą to CUDO obejrzeć w 3D. Widzę tylko na jedno oko i ten efekt na mnie nie działa...ehh :(

użytkownik usunięty
dann86

Napędzamy tą wielką machinę wzbogacając dochody filmu o miliony jeśli brać pod uwag ilość naszych odwiedzin kin dla Avatara.
Znajdzie się mnóstwo osób, które dołożyły po 100 zł do przychodów Camerona.
Co więcej mówić? Sami tego chcemy. :)

ocenił(a) film na 10

Jak widać nikt nie żałuje wydania tych pieniędzy :)

ocenił(a) film na 9
daniopoland

debile.idzcie nawet 50 razy widac ze chodzicie nie za swoje pieniadze tylko mamusi lub tatusia ja bylem raz i w zupelnosci mi wystarczy. chyba ze macie problemy z pamiecia

ocenił(a) film na 10
riddick1981

Proszę bez wjazdów osobistych. Czy ktoś sobie sam finansuje czy dostaje od rodziców to już wyłącznie jego sprawa.

ocenił(a) film na 10
daniopoland

Pracuje i sam sobie zafundowalem bilet, moja narzeczona byla ze mna 3x i tez jej fundowalem bilet i nic Ci do tego kolego. Bawi mnie to jak tych wszytskich antyfanow boli to bardzo, ze nam sie ten film bardzo podobal, ile on zarobil, oraz ze oni byli raz czy tez zobaczyli trailera i stwierdzili ze to gowno a u nas jest odwrotnie :)

Humor mi sie poprawia jak czytam wasze wypociny :)

ocenił(a) film na 8
Sleepwalker83

ojj sleepwalker jedno muszę przyznać Filmweb rozbawia xD

A co do kasiory, też po części zarabiam mieszkając jako student w pozanniu, a na filmie byłem 6 razy, podliczmy 4 x 22zł, i 2 razy w weekend czyli x 23zł, = 134zł, hmmm zdecydowanie za mało, za takie kino mogę wywalić nawet 300zł, niestety muszę też jeść więc pandora musi poczekać xD

ocenił(a) film na 10
michal9o90

U mnie :
1x - 2x27 zl + paliwo 16zl
2x - 2x27 zl + paliwo 16zl
3x - narzeczona stawiala (2x17zl kin 2D, slupsk)
4x - 2x25 zl + paliwo 16 zl
5x - 27zl
6x (bedzie w niedziele) - 27zl + paliwo z 6 zl

razem: 239 zl, dla emocji jakie towazysza podczas seansu, jest to warte tych pieniedzy

ocenił(a) film na 8
Sleepwalker83

no oczywiście, że tak

PS: Gdybym ja maił tak podliczać, u mnie dojdzie ze 20zł za bilety, czyli 150zł

a jeszcze zawsze kupowałem ciastka i picie, ( na szczęście ja nie przeszkadzałem widzom, wcześniej sobie otworzyłem, a potem bardzo pocichu wyjmowałem xD) to mozna by podliczyc ze wydalem z jakies 170zł xD

ocenił(a) film na 10
michal9o90

My za 1 razem kupilismy poprocn i picie, ale popcorn jadlem na trailerach tylko, na filmie juz nie :D. Picie sie wygazowalo :D

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 7
Sleepwalker83

Dla "płaskich" emocji dodaj, pewnie w życiu nie widziałeś wzruszającego kina. Idziesz po raz setny na to samo a tyle wspaniałych filmów jest w kinach a na pewno w kinotece:) Dla mnie emocje to film "Źródło" ale ty pewnie o nim nie słyszałeś. Najlepiej zrób sobie rezerwacje na 10 następnych seansów. Za 239 to możesz kupić kupę dobrych filmów, z pięknym przesłaniem, z prawdziwymi emocjami i oglądać je z narzeczoną w zaciszu domowym, te filmy nie potrzebują 3D i wielkiego ekranu. A może miałeś na myśli mówiąc o emocjach efekt 3D? To już swoje powiedziałem. Półgodzinne "głębiny oceanu" grane kiedyś (a może nadal) w Imaxie biją na głowę realizmem świata, ale też pewnie nigdy o tym nie słyszałeś.

pozdro