Niedawno w neewsweeku ukazał się artykuł znanego krytyka filmowego Rogera Eberta, jedynego zdobywcy Pulitzera w tejże dziedzinie, pod takim właśnie tytułem.
http://www.newsweek.com/id/237110?utm_source=feedburner&utm_medium=feed&utm_camp aign=Feed:+newsweek/entertainment+(UPDATED+-+Newsweek+Entertainment)
Kto zgadza się z podanymi przez niego argumentami?
Facet jest nawiedzony... Alkohol szkodzi zdrowiu, a ludzie go piją (jest legalny), fajki szkodzą zdrowiu - ale ludzi je palą (też legalnie). Takie czcze gadanie o niby to strasznym zagrożeniu - koleś nie miał się do czego przyczepić (no a lansować się trzeba przecież, nie ważne jak głupim podejściem do jakiejś sprawy - elokwencja słów nie przysłoni absurdu), to odwraca kota ogonem.
Np. marihuana nie szkodzi zdrowiu (nigdy nie zanotowano zgonu od tejże) a jest zabroniona. :)
To sobie ćpaj marihuanę, ale nie w Polsce. Nie życzę sobie "wizyt" naćpanego sąsiada z siekierą w ręku. Kto widział ludzi naćpanych marihuaną, to wie jacy potrafią agresywni. Nie wiem jaką im, to sprawia przyjemność, nie obchodzi mnie, to. Ćpunów się powinno zamykać na odwyku pod przymusem tak długo, aż nie będzie mógł się spojrzeć na żaden narkotyk.
jsak to jest, ludzie nie boją się o brak drzew i katastrofę środowiska, ale na samą myśl że 3D może zdominować świat to srają w gacie :)
być może na 3D jest jeszcze trochę za wcześnie, bo jeszcze za mało obejrzeliśmy żeby się wypowiadać, ale dobre i to że kina rozpoczęły już emisję na dobre
ps: oby tylko 3D nie zostało wprowadzone siłą jak żarówki energooszczędne...
chodzi o fakt że energooszczędne są WYMUSZONE a to totalna głupota - zamiast powoli zmieniać mentalność europy, i wprowadzić ledy to siłą wymusili używanie czegoś co jest słabsze i droższe.
Aj tam zaraz nienawidzić...
Pytanie jest inne: czy 3D jest potrzebne? Moim zdaniem niekoniecznie.
3D jako element dodatkowy do filmu nie jest niczym złym, ale podkreślam jedno - 3D w naturalnym poziomie, a nie wyskakujące elementy z ekranu, które potrafią czasem naprawdę niektórych przestraszyć (a to nie jest już zdrowe).
jest jeden argument z którym się zgadzam - 3D nie powinno być standardem który zastąpi obecne kino - wolę poczekać na domowe hologramy :)
Żeby od razu nienawidzić? Może aż tak to nie. Ale wg mnie facet ma sporo racji. Dla przykładu:
- kiedy patrzymy na standardowy film w 2D, ten film już jest w 3D (na tyle na ile nasz umysł zdaję sobie z tego sprawę :)
- jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Tak się składa, że na nowoczesnych cyfrowych projektorach ktoś ma dużą kasę do zrobienia. Proste jest, że te projektory same się nie sprzedadzą...
- Hollywood musi oferować coś, czego nie będziemy mogli mieć w domowym zaciszu, dlatego więc pójdziemy do kina. Teraz na 3D tak jak kiedyś na pierwsze filmy z dźwiękiem lub kolorowe...
Ludzie i ludziska.
Prawda jest taka, że efekty 3D to jest coś NOWEGO, i wzbudza mnóstwo kontrowersji, podobnie jak każda poprzednia innowacja. Większość ludzi nie lubi nowinek, woli, aby dane zjawisko pozostawało takie, jakie jest, nie powinna więc nikogo dziwić liczba malkontentów, którzy w upowszechnianiu się 3D potrafią dostrzec nawet i zagładę prawdziwego kina.
Najciekawsze jest to, że wcale nie jest to takie nowe - już dziesiątki lat temu znano tą technologię, tylko z realizacją było ciężej. Ale fakt jest taki, że nie stosowano jej w takiej skali - więc teraz konserwatywni niby to znawcy kina będą artykułować swoje "racje" bez cienia samokrytycyzmy. A ludzie będą chodzić na to, co im się podoba - a nie co ma im się podobać, bo często takie absurdalne idee wciskają ludziom fanatycy "dobrego kina".
Moim zdaniem dobrze, że 3D tak prężnie się rozwija. Bo jakby nie było jest to ciekawe urozmaicenie w repertuarze, jednak tylko pod 2 warunkami:
1. Musi być to film tworzony w tej technice (Avatar, Piranha 3D) żeby to wyglądało tak jak trzeba a nie jakaś lipna konwersja. No chyba, że nauczą się tak konwertować filmy, że naprawdę będą robić wrażenie. Póki co wielu ludzi oglądając konwertowany film na 3D wogóle nie dostrzega tego efektu.
2. Co chyba oczywiste, film musi być koniecznie widowiskowy. Jeśli wprowadziliby 3D do kina jako standard i trzeba by było jakieś dramaty psych. lub skompilikowane fabuły w okularach oglądać to ja odpadam :) W Avatarze się to sprawdziło bo fabuła łatwa lekka i przyjemna, wogóle nad nią nie myślimy tylko śledzimy losy bohatera i podziwiamy widoczki :)
Wyobraźcie sobie taką Incepcję w 3D.
Jak dla mnie to już by było za dużo, ze względu na tematykę filmu.
Już od jakiegoś czasu nie czytuję Eberta, ale pewne jest, że za ten propagandowy tekst pulitzera nie dostanie, delikatnie mówiąc. Koleś na pewno nie pisał o Avatarze, tylko o jakichś konwertowanych badziewiach, chociaż może nie widzi różnicy). Większość to subiektywne opinie, a nie argumenty, a tekst o tym, że 3d technika przeznaczona dla wizualnych widowisk albo że za projektory można zrobić niezłą kase, to po prostu śmiech na sali (dotychczas hollywood było instytucją charytatywną). Koleś ma wyraźny spadek formy...
kina typu IMAX i filmy są kręcone od końca bodajże lat 60tych ubiegłego wieku, czyli już 40 lat..
Cameron z taką kasą jaką zarobił po Tytanicu mógł sobie pozwolić na picowanie obrazu do usr... śmierci.. szkoda, tylko że o fabule zapomniał :/
co do samego efektu 3D - jeśli nie jest potrzebny, tak jak z HD, to nie powinno się go stosować
a jak już wpadnie na genialny pomysł aby zastosować takie cuda, to powinno się wyświetlać tylko w kinach IMAX - dlaczego? cóż, byłam na Awatarze i na Clash of the Titans, na seansach 3D ale w standardowych kinach, siedziałam dodatkowo po środku sali, 5-6 rząd.. ekran zwykłego kina jest po prostu za mały aby uświadczyć efektu czy-de - męczy to oczy i dekoncentruje człowieka, a już przede wszystkim nie ma mowy o tym aby widz serio miał wrażenie, że jakiś stwór wyjdzie z ekranu i go zeżre..
"co do samego efektu 3D - jeśli nie jest potrzebny, tak jak z HD, to nie powinno się go stosować"
no chyba żartujesz, lepiej siedzieć oglądać na dvd tak?
czytaj, najlepiej ze zrozumieniem i do końca, a nie cytujesz wyrywkowo
ale tak, jeśli w domu mam jedynie telewizor 28 calowy, to na cholere mi bluray? mam zarzynać swój odtwarzacz i ciułać kasę na nową kartę graficzną tylko po to aby obejrzeć melodramat w HD? dla mnie większego sensu to nie ma..
brakuje jeszcze tylko tego aby filmy z pasma "Prawdziwe Życie" z tvp1 zaczęli kręcić w HD i 3D xD zaiste, tym filmom to jest potrzebne :>
jakość ma wpływ na wszystkie doznania, ja poczęci rozumiem osoby które avatara w pirackiej wersji - współczuję
gdy oglądam film koszmarnej jakości to automatycznie się zniechęcam, i zwykle prowadzi to do zaniżania oceny.
po prostu gdy film jest szary i nudny to mam wrażenie że ktoś nie przyłożył się do robienia zdjęć, rozumiesz?
kręcenie filmów to ciężka praca, i to jakie filtry założą na kamerę ma znaczenie jak dobrze będzie się prezentował.
jeśli oglądamy film w kiepskiej jakości to może on stracić swój niepowtarzalny klimat.
sama fabuła nie wystarczy żeby film odniósł sukces
to nie oglądaj czarno-białych filmów, bo aż strach pomyśleć jakbyś ocenił Obywatela Kane'a
fabuła jest ważna - miałabym się ekscytować filmem w którym przez 90 minut widać jedynie tyłek orangutana, ale za to w jakości HD i efekcie 3D? litości, nie ośmieszaj się :)
ja obejrzałam z pół roku temu jakiś nowy horrorek, slasher z curcią Bruce Willisa - jakość tak zrypana, że film przypominał stare dobre horrory z lat 80tych a gdy obejrzałam ten sam film 'na legalu', to był strasznie sztuczny, nie miał klimatu.. co z tego że krew w ful kolorze skoro to nie kręciło?
Ja stary wyjadacz filmów, musze w tej kwestii przyznac prawde po równi :)
Tak naprawdę wszystko zależy od gatunku filmu, o czym tak naprawdę jest, i wtedy dopiero pasuje albo super jakość do niego, albo słabsza, bądz po prostu czarno biała produkcja.
Plantum mam tak samo jeżeli chodzi o produkcje puszczane np. na Tele 5, bo są to tragicznie jakościowo obrazowo filmy, ale tez i fabularnie cienizna, więc ogólnie cienizna, ale weźmy do przykłądu taki film jak Martwica Mózgu, gdyby byl w HD z pewnością byłby gniotem, szmirą, a tak całkiem niezłą komedia jest:)
Diana królowo Ty moja, zawodowa łamaczko chłopięcych serc ;p Jeżeli by pokazywali tyłek orangutana w HD było by widać chrosty na nim, całkiem ciekawy obraz ;p a tak na serio , na 99% pewnie uważasz Transformerów za totalne G, ale dla mnie jest to film jednej z najlepszej rozrywki, rozpierdalanki i dobrego humoru obraz, oglądanie tego filmu na mojej plasmie w HD to czysta przyjemność, czego nie mogę powiedzieć o nudnym , smutnym, nostalgicznym , monologicznym Avatarze...
z tego co pamiętam to Transformersy dostały ode mnie odpowiednio 1: 7 a 2: 4, czyli jedynka transformerów jest dla mnie na tym samym poziomie co Avek :D
jak cię interesuje fabuła to zacznij słuchać audycji radiowych.....
pamiętaj że obraz wpływa na to jak odbieramy film :)
jeśli korzystasz chociażby z DVD zamiast CAM to będziesz w stanie wychwycić dokładnie mimikę aktorów, a to przecież się liczy.
HD to może przesada :]
No fakt, podobnie jest z dźwiękiem. DD 2.0 jednak różni się od 5.1. Nie bez powodu remasterują teraz stare filmy i brawa za to. Z drugiej strony kolorowanie czarno-białych zdjęć to już przesada i mieszanie się w to, co chcieli kiedyś zrobić erżyser i operator. Pamiętajmy, że wiele filmów czarno-białych powstało w czasie, kiedy Technicolor nie był już nowością. I nie chodzi nawet o względy finansowe, bo np. Fred Zinnemann nie chciał, aby kolorowano "W samo południe", a Johny Ford nakręcił w czerni i bieli "Rio Grande", chociaż rok wcześniej "Nosiła żółtą wstążkę" zrobiono w Technicolorze.
ja najbardziej podziwiam konwertowanie taśmy 35 mm do 1080p.... :)
można zobaczyć szczegóły jakiś nikt nie był wstanie zobaczyć na DVD
wow! każdy ma jakąś pasję,
ale ty przestań mi się zwierzać bo czuję się trochę nieswojo....
Nie karm trolla, to zdechnie z głodu. Przecież rozmawiasz z dzieciakiem w wieku maks. gimnazjalnym. Nie warto zaśmiecać wątków.