Mój temat nie dotyczy wszystkich osób piszących krytycznie na temat tego filmu, lecz pewnej sporej ilości anty-fanów.
Zauważyłem że jest tutaj bardzo dużo osób, które uwzięły się na ten film już parę dni (tygodni) temu. Zazwyczaj ich argumenty są kiepskie i przerysowane. Rozumiem, że jak film się nie spodobał to można 1-3 razy wejść na jego forum, napisać krytykę, poczekać na kilka odpowiedzi i zająć się czymś innym. Ja osobiście potrafię tak długo pisać o czymś co mnie zainteresowało. Jednak nie jestem w stanie pojąć tego jak osoba, która obejrzała film weszła następnie na forum by go zjechać potrafi siedzieć i robić to w kółko cały tydzień. Takich osób wypatrzyłem tutaj kilkanaście. Zakładają tematy, piszą posty po to by na siłę przekonać do swojego zdania, udowodnić że reszta to półgłowki, dzieci, które się zachwycają ''bajeczką''.
Czy oni naprawdę nie mają co zrobić z czasem czy ich życie jest tak szare i pozbawione koloru, że muszą niszczyć forum tego bardzo dobrego filmu? Czy sprawia to przyjemność, czy pozwala im na dowartościowanie się?
Wiele osób, które to robią nie widziały nawet filmu. Kilka z tych osób się przyznało, że hejting filmu był bezsensowny póki nie zobaczyli go na własne oczy i magia Avatara na nich zadziałała swoim czarem.
Polecam znaleźć lepsze zajęcia na wykorzystanie wolnego czasu. Coś co sprawi przyjemność i pozwala się rozwijać, bo prowadzenie takich dyskusji o niczym na pewno tego nie zrobi. :)
trolle trollują, spamerzy spamują, fani się cieszą, anty fani się nie cieszą...
1.fanom się podobało:
a)wszystko
b)prawie wszystko ale i tak wyszło zajebiście
c) film płytki i fabuła denna ale nie przeszkadza
d) film po prostu znośny/niezły
1.anty się nie podobało:
a) denni bohaterowie (zależność od fabuły)
b) aktorzy (coż... a myślicie że lepszy byłby np. johny depp lub ktoś jego pokroju/umiejętności??)
c) "nie-bogactwo" świata przedstawionego (toż to raczej debile są)
d) fabuła.
2.więc tylko fabuła jest zła... bo jest
a)denna/płytka
b)mało zaskakująca/przewidywalna
c)zerżnięta z Pocahontas, last samurai, itp.
d)inne ale mniej ważne.
2.a) a po co w kinie rozrywkowym jakieś głębsze treści i przesłania?? (zresztą jakieś tam było przesłanie więc nietrafione są argumenty że NIC nie ma....)
b) dużo filmów tego typu ma taką - czyli bad guy ginie na końcu, happu end of course, przyjaciele giną, nieprzyjaciele również/doznają olśnienia i przechodzą na dobrą stronę/uciekają/zostają wypędzeni/poddjaą się itp; gł.boh zawsze jest debeściakiem i nawet jako obcy jest lepszy od tubylców itp.
c) bardzo dobrze pasuje, jakoś nikt nie mówi że tu nie pasuje... a filmy typu last samurai (i te nowsze) zostały zrobione PO napisaniu scenariusza przez Camerona bo on to zrobił kilkanaście lat temu (więc może oni zerżnęli od Avatara, bo sądzę że nie było to pilnowane jak zawartość ostatniego harrego Pottera i nikt nie znał treści oprócz autorów...)
d) jak mniej ważne to się nimi nie zajmujmy (bo są "mnije ważne" xD)
wnioski?
Gdyby fanom się nie podobało wszystko to nie byliby fanami ;) Ale cóż... Fabuła jak dla mnie nie jest płytka (niby zerżnięta od Pocahontas / TzW a to przeca były świetne filmy). Zaskakująca być nie musi, bo na co to komu? Ważne jak historia jest poprowadzona... Inne rzeczy w Fabule są właśnie prześwietne jak drobiazgi typu drzewa-twarde dyski (;D) Tsa'Heelu (tu akurat mistrzostwo) i inne.
Nie prawda!!
W 1992 jak jadłem śniadanie w swoim ogrodzie zobaczyłem dziwne niebieskie robaczki na krzewie róży. Od razu w wyobraźni ujrzałem świat pandory i obcych przypominających ludzi i koty. Potem aby rozrysować historię, dodałem ludzi najeżdżających na planetę niebieskich ludzi-kotów w poszukiwaniu drogiego surowca i wątek o wejściu jednego z ziemian w ciało kosmity.
Więc to ja byłem pierwszy bo pierwszy miałem pomysł!
Oto Przykład trolla oraz jego poziom moralno-intelektualny (zobaczcie jego profil ...).
Nie oszukujmy się i nie stosujmy spojrzenia typu: wszystko jest albo czarne albo białe. Dlaczego?
Są fani którzy są prawdziwym fanami i toczą dyskusje z prawdziwymi anty-fanami.
Niestety są też fałszywi fani którzy myślą że kłócąc się (często używając wulgaryzmów) z tymi "złymi" anty-fanami, zdobędą poparcie i w pewnym sensie bezpieczeństwo pozwalające trollić bez konsekwencji. Krótko mówiąc ... obierają stronę fana by mieć możliwość kłócić się z mniejszością jaką są anty-fani.
Tak samo fałszywi anty-fani, którzy w większości nawet nie obejrzeli filmu, a jeżeli obejrzeli to piszą wbrew własnej opinii i to tylko po to by się kłócić.
Więc stosowanie argumentu ,że któraś ze stron jest wulgarna i niewychowana, mija się z sensem.
Zanim zaczniecie negować, zwróćcie proszę uwagę na to, że nie chodzi o dany film tylko o same zjawisko (fałszywi fani i anty-fani).
Tak, tak.
Chciałem tylko powiedzieć, że gadanie typu "Wszyscy splagiatowali Camerona bo on miał pomysł na avatara jeszcze przed '94 jest tak głupie, że śmiać się chce. Dlaczego więc Cameron nie oskarżył wielu amerykańskich produkcji o plagiat? Koleś po prostu zrobił film z banalną fabułą, która występuje w dziesiątkach książek i filmów. I nie ma o co się kłócić.
Szkoda cytować debila z porno-zakonnicą w AVATARZE :D Mamy tutaj do czynienia z encyklopedycznym przykładem trollingu przez duże "T".
rymowanka :
Gaclav , Gaclav , nie leć w chu...a
Każdy widzi żeś jest szuja
Poj...any , wydymany
i przez wszystkich odrzucany .
Jesteś małe zryte zero
Każdy gada żeś gieroj
papierowy udawany
no i w dupsko w fest ruch...y:D
Jesteś cienki jak ten Bolek
co się nasłuchał fasolek
jesteś cienki głupi cwelu
tąopinię mówi WIELU:D
O widze, że po powrocie ze szkoły odkleiłeś z pleców kartkę i nam zacytowałeś :) Brawo! Masz utalentowanych kolegów z klasy!
Nie będe gorszy i też mam rymowanke dla ciebie :)
Słońce zaskrońce
Trawa potrawa
Deska pineska
Kartka ćwiartka
Noc koc
Mikrofon saksofon
Pędzelek kufelek
Kanapka pułapka
Burger chuj.
Pozdrawiam :*
hola hola.
wszyscy mówicie o dwóch obozach i konieczności ich istnienia. Że przeciez nikt nie ma racji bo każdy ma rację. Bo są fani i antyfani. Zawsze.
A przeciez (w moim odczuciu) nie o to loto.
Sedno tkwi w niebezpiecznym gwałtownym spadku kultury na filmwebie.
Da się to zaobserować od pewnego czasu, to jest ludzie naprawdę straszne. Chodzi o to nie O CZYM sie wypowiadamy tylko JAK. Jak czytam posty typu "Nie jest fajna bo ma małe balony" no to umówmy się, ze nawet jeśli był to przejaw skrajnego sarkazmu no to średnio sie udał.
Poziom niektórych wypowiedzi fanów jak i antyfanów jest naprawdę porażający i to jest kwestia wielu czynników...jak mowicie: buszujących trolli, kotlin intelektualnych, ubogich bogów ortograficznych i innych zwierzątek.
Selekcja przy wejściu by się przydała.
.ostatnio, ostatnio, ostatnio..
odkąd udzielam się na fw, od zawsze były trolle, dzieci neostrady czy jak je tam chcesz zwać.. nie zabronisz ludziom robić z siebie idiotów.
..a pod Dystryktem to mało było? jest tyle samo co pod każdym filmem, który szumnie zostaje obwołany przełomowym widowiskiem vel arcydziełem.
ee, ale o co chodzi? czy gorszy jest antyfan jakiegos filmu, piszacy na jego forum bzdury by utwierdzic sie w swoim zdaniu od rownie fanatycznego fana filmu, piszacy rowniez caly dzien bzdurne argumenty, ochy i achy, zeby utwierdzic sie w swoim zdaniu? gorszy jest gosc zakladajacy konto tylko po to by dac 1/10 od goscia, ktory robi to samo, ale by dac 10/10? rozumiem, ze krytyk filmu moze wejsc tylko 1-3 razy na forum filmu, a jego fan 50 razy? czy setki postow-peanow do filmu avatar nie sprawiaja ich autorowi przyjemnosci czy nie dowartosciowuje on sie, skoro tyle ich napisal, i traci swoje zycie na pisanie glupich postow? czy wiele osob, ktore ocenilo avatara na 10 na pewno go widzialo? takie pytania mozna zadac w druga strone, tylko sa one bez sensu.
Nie mam nic do sensownych krytyków, ale troll używający bluzgów i nie podający argumentów to nie krytyk tylko noob xD.
fan uzywajacy bluzgow, tudziez tylko slow 'super, czadowy' jako uzasadnienie to tez noob
W moim mniemani zapalnikiem dyskusji nie jest film tylko porównywanie filmów... rozumiem ze trudne jest ocenienie filmu niezależnie... Ale czy nie powinniśmy oceniać tylko filmu czyli fabuły umiejętności aktorskich pomysłu itd a nie od razu porównywać go... Jak można porównywać Avatar z powiedzmy Ojcem Chrzestnym. Oba te filmy są genialne!! ale oba nalezą do inny światów wiec nie można powiedzieć np. awatar oceniam na 9 bo tylko Ojciec chrzestny oceniony przeze mnie zostaje na 10. A co do spadku kultury na Filmwebie to jest to bardzo widoczne... albo na siłe przekonujemy innych do swojego zdania obrażamy wysyłamy do szkoły... Proszę Państwa to jest forum na którym powinniśmy sie wymieniać spostrzeżeniami a nie narzucać innym nasze zdanie i sprowadzać ich do poziomu przedszkolaków.
Pozdrawiam
Avatar nagły spadek o 7 miejsc? wtf? czy ludzie którzy nie oglądali filmu naprawdę aż tak go nienawidzą? ;x
a moze po prostu nie kazdy, kto go obejrzy bedzie rzucal dziesiatka? uwazasz, ze kazdy, kto go ocenil nizej niz na 5 nie widzial filmu? fajnie, autor w poscie sie czepia antyfanow, a tu mamy znow kolejny 'fachowy' i logiczny post fana. ludzie, NIE KAZDEMU TEN FILM MUSI SIE PODOBAC!!! a im bardziej fani robia wokol niego szumu tym wiecej ludzi, ktorzy jeszcze go nie widzieli tak sie podnieci, ze bedzie chcialo obejrzec na ekranie taaaakie cuda, ktorych jeszcze nigdy nie widzialo, a potem sie oczywiscie zawioda
Ten nagły spadek o 7 miejsc akurat był za sprawą dzieci neo które zakładają po 100 multikąt i dają temu filmowi po 1/10. Ten przypadek został nawet udokumentowany na forum. W czasie 20 minut przybyło chyba z 100 głosów a ocena filmu spadła o 0,05 albo więcej. I nie powiesz mi że to ludzie tak oceniają bo chyba nie zmówiło się nagle 100 osób którym ten film się nie podobał i każdy w tym samym czasie dał ocenę 1/10?
nie powiem ilu ludzi po premierze tego filmu (zakladam, ze moglo byc to wiecej niz 500 osob) zalozylo sobie konta tylko po to by ocenic film na 10. poczytaj poczatkowe tematy, co drugi jest od goscia, ktory ocenil tylko jeden film, wielu nawet pisalo, ze specjalnie tu sie zarejestrowalo zeby tylko dac mu 10. ale rozumiem, ze to nie sa dzieci neo, tak samo jak ludzie zawyzajacy ocene avatarowi i obnizajacy ojcu?
Ja akurat założyłem tutaj konto nie tylko po to żeby dać Avatarowi 10/10 akurat tak się złożyło ze wtedy gdy założyłem sobie konto byłem zainteresowany tym filmem więc co stoi na przeszkodzie żebym to akurat jemu wystawił swoja pierwszą ocenę? Rozumiem ze gdybym miał ocenione jeszcze jakieś inne filmy to traktował byś mnie poważniej? Poza tym za niedługo ocenię też inne filmy. Jest jakaś różnica między osobą której spodobał się film więc założyła konto i dała mu wysoką oceną a osoba która albo go nie widziała albo jej się nie spodobał lub z jeszcze z jakiejś innej znanej tylko tej osobie przyczyny zakłada 100 kont i daje z każdego 1/10?
Rozumiem ze gdybym miał ocenione jeszcze jakieś inne filmy to traktował byś mnie poważniej?
tak, bo poki co jedyna aktywnoscia na twoim profilu jest Avatar.
Poza tym za niedługo ocenię też inne filmy.
mam nadzieje
Jest jakaś różnica między osobą której spodobał się film więc założyła konto i dała mu wysoką oceną a osoba która albo go nie widziała albo jej się nie spodobał lub z jeszcze z jakiejś innej znanej tylko tej osobie przyczyny zakłada 100 kont i daje z każdego 1/10?
nie ma zadnej, obie to trolle. ten pierwszy zapomni o koncie lub jak wielu pisalo oceni tylko jeden film i nie bedzie niczym roznil sie od trolla zakladajacego konto by dac 1.
Tylko że jak jedna osoba wyrazi swoją ocenę tego filmu zakładając JEDNO konto to chyba nie do samo jak jedna osoba złoży 100 kont żeby tylko obniżyć ocenę filmu? Ta pierwsza osoba wyraża swoje zdanie do czego ma pełne prawo a ta druga zaniża sztucznie ocenę filmu bo uważa że film nie zasługuję na tak wysoka ocenę jaką ma. Bo rozumiem że tylko wielcy krytycy filmowi którzy swoje konta założyli minimum parę lat temu maja prawo wystawić oceny?
jej jedno konto nie bedzie niczym sie roznilo od kazdego ze stu kont antyfana. postepowanie i jednego i drugiego to glupota i takie glosy nie powinny byc liczone. jednorazowym logowaniom mowimy NIE! prawo ma jeden i drugi, bo jeden sztucznie zaniza, drugi sztucznie zawyza a nikomu nie jestes w stanie udowodnic, ze widzial film. prawo do wystawiania ocen maja wszyscy, ktorzy sa fanami kina, a nie jednego filmu i ktorzy beda na swoje konta od czasu do czasu wchodzic i aktywnie uczestniczyc na forum przez ocenianie/prowadzenie bloga/pisanie recenzji/co kto lubi. to, ze ktos ma konto kilka lat nie znaczy, ze jest 'wielkim krytykiem'
Więc takie nie używane konta powinny być usuwane po kilku miesiącach od ostatniego logowania. I po kłopocie. Jednak masz racje że osoby które zakładają jedno konto tylko po to żeby dać ocenę jednemu filmowi zachowują się podobnie do tych co zakładają 100 kont żeby zaniżyć ocenę, ale jednak są od nich mniej szkodliwe bo jeśli film oceni 5 osób które założyły konto tylko po to żaby dać ocenę jednemu filmowi to razem dostanie on 5 głosów, a gdy pięć osób założy po 100 kont i wystawi mu ocenę film dostanie 500 głosów, więc ta druga osoba jest bardziej szkodliwa. Poza tym gdy zobaczyłeś że ja oceniłem na razie tylko Avatara i to jeszcze dałem mu 10/10 od razu uznałeś że jestem jedna z takich osób, a jednak oceniłem też teraz inne filmy, więc skąd wiesz że taka osoba która nawet zadeklarowała że założyła konto tylko dla jednego filmu gdy zobaczy jakiś nowy film nie przypomni sobie o tym koncie i też go oceni?
a odwrotnie to nie było? też przecież może być że jakiś smark, który cycków na oczy nie widział, tak się podniecił gołymi Naavi, że założył 100 kont i dał 10/10..
hipokryci
jak oceniac filmy i to nalezace do roznych gatunkow aby ocena byla miarodajna? ciekawe pytanie. ja zamierzam oceniac filmy w nastepujacy sposob: ocena dla filmu bedzie srednia wazona, a skladac bedzie sie z nastepujacych skladowych, ocenianych kazdy z osobna w skali od 1 do 10: gra aktorska, fabula, scenariusz, muzyka, klimat, charakteryzacja, ogolne wrazenia. dla filmow z efektami specjalnymi bedzie dodatkowa kategoria efekty specjalne, dla filmow historycznych scenografia itd. ogolne wrazenia beda mialy wage 4, gra aktorska, fabula, scenariusz 3, reszta 2. srednia wazona bedzie ocena filmu. imo to dobry system, bo bierze pod uwage wlasne wrazenia i emocje, nadaje duza wage najwazniejszym elementom filmu i odpowiednio traktuje te mniej wazne.
Nie wiem, dlaczego wychodzisz z założenia, że o danym filmie można dłużej rozmawiać tylko w sposób pochlebny. Toczenie sporów, debatowanie jest jak najbardziej normalnym zjawiskiem w procesach komunikacyjnych. Poza tym chyba nie za bardzo rozumiesz idei istnienia takich portali jak Filmweb. To nie jest towarzystwo wzajemnej adoracji. Od tego są strony czy blogi fanów jakiegoś filmu, aktora, reżysera itp.
A jak w takim razie podchodzisz do zawodu krytyka, recenzenta? Uważasz, że powinien on pisać wyłącznie laurki, a pomijać utwory, które nie są dobre?
Z drugiej strony, mogę zapytać Cię, dlaczego po raz kolejny powtarzasz, że Avatar to świetny film? Przecież wszyscy zainteresowani dobrze już znają Twój punkt widzenia. Nie masz nic lepszego do roboty, nie masz co robić z wolnym czasem? Te same, użyte przez Ciebie pytania, mogę skierować w Twoją stronę.
Pytasz, w jakim celu ludzie krytykują film, który Tobie przypadł do gustu. Odpowiedź jest prosta, wręcz banalna: nie każdemu Avatar się podoba i nie każdy zgadza się z entuzjastycznymi opiniami. Musisz się z tym pogodzić, że ludzie to nie jednolita masa, która tak samo odczuwa, myśli, reaguje. Choćbyś płakał i tupał nóżką, nie sprowadzisz wszystkich do wspólnego mianownika.
Albo nie zrozumiałeś postu albo jesteś kimś kogo owa myśl dotyczy.
Tu nie chodzi o samych krytyków tylko o ludzi którzy są tu dla samej kłótni. Owszem możesz krytykować tylko często ci co ciągle tu krytykują używają argumentów które nie mają racji bytu.
Jeżeli przychodzisz komentować Avatar tylko po to by powiedzieć że film jest denny, głupi, bezsensowny, nudny, nużący itp itd,(nie używając argumentów na jego poparcie) i na dodatek twierdzisz, że ci co lubią ten film są bandą dzieci o co najmniej niski poziom inteligencji, to jesteś krytykiem? Mam nadzieję że nie utożsamiasz się z poprzednim zdaniem :>
Zarówno wielu fanów Avatara, jak i osób, którym film się nie podobał używa podobnej retoryki. Taki sam poziom argumentacji stanowią wypowiedzi, że film jest głupi i nudny oraz że film jest świetny i wgniata w fotel.
Poza tym nie bardzo rozumiem, w czym problem. Zdecydowana większość chwali Avatara, film jest bardzo wysoko oceniany przez użytkowników tego portalu (wystarczy spojrzeć na średnią ocen). Naprawdę przeszkadza wam, że nie wszyscy wystawiają tej produkcji maksymalne noty? Że jakieś osoby krytykują albo nawet rzucają tylko jedno niepochlebne zdanie? Oczekiwanie stuprocentowego poparcia wobec tego czy innego filmu jest naiwne.
"Jednak nie jestem w stanie pojąć tego jak osoba, która obejrzała film weszła następnie na forum by go zjechać potrafi siedzieć i robić to w kółko cały tydzień."
A ja nie jestem w stanie pojąć jak tyle osób może siedzieć i przez cały tydzień zachwalać film pod niebiosa.
"Polecam znaleźć lepsze zajęcia na wykorzystanie wolnego czasu. Coś co sprawi przyjemność i pozwala się rozwijać, bo prowadzenie takich dyskusji o niczym na pewno tego nie zrobi. :)"
Słuchaj to jest forum, i musisz się pogodzić z tym że znajdzie się tu krytyka. I rozumiem cię, że zdarzają się też bardzo nachalne osoby krytykujące film, ale o wiele bardziej wkurzające jest jak większość tematów jest o tym jaka to pandora jest piękna a niebieskie stworki urocze. I właśnie takie osoby nie używają żadnych argumentów, a jak znajdzie się jakaś osoba która powie coś sensownego zostaje albo rozszarpana albo zignorowana. A ty sam mówisz jak to wszyscy "krytycy" próbują udowodnić że reszta to półgłówki, a sam robisz to samo. I ja się pytam do jakiej to sensownej dyskusji prowadzi twój temat? Bo ja widzę tam zwykłe szyderstwo i wyśmiewanie.
Bardziej logiczne wydaje się pisanie postów przez parę dni o czymś czym się jest zainteresownym niż odwrotnie. Nie interesując się alpinistyką nie będę siedział na forum górskim przez cały tydzień, ale gdy interesuje mnie historia wojskowości to na takim forum spędzę nie tydzień ale i rok.
Ja nie krytykuję osób któe piszą swoją krytykę z sensem, lecz takie które powiedza ''film to gniot 1/10'' a także takie które na siłę przekonują do swoich racji, aż ktoś zrazi się do filmu, a oni czują satysfakcję. Na moim blogu w profilu temat, kogo krytykuję jest lepiej obajśniony.
Ludzie krytykują, bo np. denerwuje, mierzi ich owczy pęd, nie zgadzają się z nietrafnymi spostrzeżeniami, irytują ich natrętni agitatorzy itd. Podążając Twoim tokiem myślenia, powinno się unikać w mediach polemik, komentarzy, felietonów, krytycznych recenzji. No bo po cholerę zagłębiać się w tematy, które drażnią, budzą sprzeciw. W przypadku tak nachalnie wychwalanego i promowanego filmu naturalne jest, że część osób nie widzących w Avatarze niczego nadzwyczajnego, chce wyrazić swoją krytyczną opinię. Takie osoby często są mieszane z błotem, poniżane (zjawisko wyjątkowo powszechne na Filmwebie) i próbują się bronić w różny sposób. Czasem zbyt emocjonalnie, innym razem rzeczowo argumentując. Ja sam bywam tutaj często celem ataków, w związku z tym odpieram je w dosyć kulturalny sposób. Ale jeśli ktoś przegnie pałę i zacznie mnie obrażać, moja reakcja również będzie ostra.
"Bardziej logiczne wydaje się pisanie postów przez parę dni o czymś czym się jest zainteresownym niż odwrotnie. Nie interesując się alpinistyką nie będę siedział na forum górskim przez cały tydzień, ale gdy interesuje mnie historia wojskowości to na takim forum spędzę nie tydzień ale i rok."
święta prawda.
A wy i tak bedziecie dowodzić w nieskończoność kto jest gorszy..krytycy czy fani..a ja tylko apeluję..bądźcie przy tym kulturalni :)
"Bardziej logiczne wydaje się pisanie postów przez parę dni o czymś czym się jest zainteresownym niż odwrotnie. Nie interesując się alpinistyką nie będę siedział na forum górskim przez cały tydzień, ale gdy interesuje mnie historia wojskowości to na takim forum spędzę nie tydzień ale i rok."
Święta prawda? Najgorsze porównanie jakie w życiu widziałem.
To jest strona o filmach! Jesteś fanem i interesujesz się filmami, ja nie jestem fanem i interesuje się filmami. Proste.
W przykładzie z alpinistyką odnośnie avatara wyglądało by to tak:
"Wspinam się na niskie góry i nie rozumiem jak można wspinać się na wysokie".
Dziękuję.
To dobre porównanie o ile nie bierze się go dosłownie. Ludzie którzy zostają tu, by ciągle krytykować, są dla samej kłótni :>
a twoje porównanie jest na poziomie 10 latka. Dam ci inne porównanie.
Lubię piłkę nożną więc gram w nią codziennie, tobie się nie spodobała więc będziesz codziennie przychodzić by negować tych co grają?
Tak jak kolega wyżej wspomniał: to jest portal o filmach, więc można dyskutować, krytykować lub chwalić Avatara. Twój przykład z piłką nie jest trafny, ale przyjmijmy, że na portalu o międzynarodowym footballu pojawia się wątek dotyczący polskiej reprezentacji. Informacje o składzie, trenerach, wynikach, historii itd. Część osób pisze, że polska reprezentacja jest do bani, inni uważają, że nie jest taka zła, a jeszcze inni twierdzą, że to najlepsza kadra świata, tylko ma pecha. Wszystkie osoby, które uczestniczą w dyskusji interesują się piłką nożną. Uważasz, że jedynie w samych superlatywach mogą się wyrażać o polskiej reprezentacji?
Skoro reprezentacja ci się nie podoba to nie zaglądasz tam ... takie to trudne? To jakby fan Legi zaglądał do forum fanów Poloni by ich obrzucać ... rozumiesz czy nie bardzo?
O nowy fanboj się pojawił :> . Wiesz wyzywanie innych użytkowników od trolli i 10-latków , napewno jest przykładem zachowania kompetentnego fana ;>
A ja ci dam jeszcze jedną metaforę . Avatar to prawicowy rząd , a ty jesteś lewicowcem . Czy tylko raz wypowiesz swoją negatywną/krytyczną opinię , czy stale będziesz monitorował temat i wdawał sie w "rozmowy" z innymi ?
BTW. Albo wiesz , ale nie wiesz , ale można znaleźć nieskończenie wiele metafor , które potwierdzałyby twoje stanowisko lub jego . Jeśli o tym nie wiesz , to chyba cię zaślepił Avatar ;) co w sumie nie jest niczym dziwnym , wkońcu to zaj*bisty film .
Pozatym masz racje z tymi fałszywmi fanami i anty-fanami . Ich celem jest robie szumu wokół siebie , poprzez stworzenie tematu który ma 1000 postów , lub sobie nabicie sobie 1000 nowych znajomych.
Peace
Mam 20 lat ;P W piłkę ani nie gram ani jej nie oglądam. Widocznie nimi są albo taki mają poziom :D Rozumiem, że komuś może się nie podobać film no ale już wałkowałem ten temat co słusznie zauważyłeś.
Tu chodzi o zainteresowanie a nie przekonania. Na logikę ... interesujesz się czymś co ci się nie podoba? Chyba że na tym polega twoja praca. Więc jak dla mnie, twoja metafora też nie jest trafna :D
Owszem, można. Tylko że jego rozumowanie jest ... albo specjalnie złośliwe albo po prostu głupie. Może wyglądam na głupka ale nim nie jestem (nie miałeś w zamiarze mnie obrazić i o tym wiem).
Love
Owszem, interesuję się sytuacją polityczną w Polsce, chociaż mi się nie podoba. A np. moja żona interesuje się II Wojną Światową, choć nie siedzi w okopach i nie strzela. Ba, podejrzewam, że bardzo by tego nie chciała :)
Ty interesujesz się sytuacją polityczną w Polsce ale to zupełnie inny typ zainteresowania. Interesujesz się nią być może z powodu tego że chcesz wiedzieć jaka jest sytuacja, może dlatego że śmieszą cie jacyś politycy czy bóg wie co jeszcze. A twoją żonę coś w niej fascynuje ... nie mówię o samym rozlaniu krwi a bardziej np. zachowań politycznych, strategii, mechanizmie itp.
Tak samo u mnie ... nie podobał mi się film 2012 to nie siedzę na tamtejszym forum i nie kłócę się z jego fanami ...
Cos mi sie wydaje , że na tej samej zasadzie to ateista nie powinien rozmawiac z wierzącym o bogu , ponieważ i tak w niego nie wierzy :)
Choć taka rozmowa mogłaby być albo czymś ciekawym (nudno jest gdy wszyscy sie TYLKO zgadzają ) albo , mogłaby sie skończyć taką zadymą , jak opowiadanie moherom kawałów o Rydzyku .
Podobanie i zainteresowanie to dwa różne pojęcia . Poprostu nie-fani zainteresowani są wadami filmu , i rozczarowaniem jakie im zgotował . I to na tej samej zasadzie i z taka sama pasją , jak fani , odnoszą się do zalet i zachwytu (w miejsce wad i rozczarowania) .
Oczywiście wszystko IMO .
Jestem ateistą i nie szukam tematów o bogu by się z nimi kłócić :> Zainteresowanie negowaniem filmu? coś tu jest nie tak :?
"..jego rozumowanie jest ..."
No co Ty ? To przecież jest ironia , i jak dla mnie - całkiem zdrowa ironia (ukryta drwina).
@Gaclav3
Używaj znaczników :) , ;D a wszystko będzie jasne .
Bo każdy może wyrazić swoje zdanie, nawet jeśli nie jest ono takie samo jak twoje.
Nikt tu nikogo nie przekona ;) Jakby nikt od początku o Avatarze się nie wypowiedział to by miał lepsza ocenę, bo nie byłoby prowokacji przez które ludzie dają potem uparcie skrajne oceny. Ale mnie nie obchodzi ocena filmu ani komu się podobało a komu nie. Po prostu na mnie Avatar zrobił wrażenie i nic tego nie zmieni i unikam dyskusji, z których nic nie wynika. Polecam to innym ;D Aha i oczywiście było na temat Avatara kilka kulturalnych i normalnych dyskusji na tym forum i tak powinno być wszędzie, ale niestety nie będzie ;)