James Cameron filmem "Avatar" pokazał nowe oblicze kinematografii światowej. W tej produkcji nie pokazał tylko filmu przygodowego, lecz porządną produkcję 3D i wspaniałą historię uczuciową między rasową oraz pokazał jaki piękny świat można stworzyc za pomocą dzisiejszej techniki komputerowej i dobrych grafików komputerowych. Dla mnie film "Avatar" jest wspaniałym filmem, który warto miec w swojej kolekcji.
Kompletnie nierozumiem ludzi, którzy najeżdżają na ten film jak tylko potrafią. Ludzie powiedzcie, co wam nie pasuje w tym filmie?
Ja Ci powiem, co mi nie pasuje. Mianowicie ściągana, przeciętna i przewidywalna fabuła. Ot co. Za 20 lat jak każdy przeciętny film będzie miał takie efekty, to AVATAR zginie w odmętach filmwebu i nikt nie będzie o nim pamiętał.
Film mi pasuje, ale... Kuleje w nim najważniejsza rzecz czyli fabuła, wątek miłosny jak w normalnej telenoweli, przewidywalna, nudnawa. Nie powiem, na swój sposób prowadzenie jej jest oryginalne, ale cała reszta nie jest tak piękna... Jedyne co jest bez zarzutu to efekty, chociaż i tak moim zdaniem cała puszcza, lasy lekko plastikowe. Dałem 7/10 bo na tyle według mnie ten film zasługuje. Nie jestem z tych którzy po 4 razy chodzili do kina by się zagłębić w tym wirtualnym świecie, obejrzałem to raz w kinie, potem na DVD i nie dam więcej, są filmy lepsze, wybitniejsze. Jeżeli według Ciebie nowym obliczem kinematografii jest zastąpienie aktorów i ogólnie całego otoczenia efektem graficznym no to lekko dla mnie dziwne, bo oprócz efektów ten film mnie niczym nie zaskoczył.
Akurat w tej produkcji mi się podobał ten świat i postacie komputerowe, ponieważ wg mnie wszystko z otoczenia jak i postacie stwarzają harmonię. Zresztą jak możesz sobie wyobrazić stworzenie rasy Naavi bez pomocy grafiki komputerowej, którzy pokazani w filmie są wzrostu dwóch przeciętnych ludzi, jeśli nie więksi.
A oglądaliście Avatara w TV. Widziałam go w kinie i noszę się z zamiarem zobaczenia w tv, bo od wczoraj dostępny jest w N-ce. Mam nadzieję, że HD kolejny raz hd mnie nie rozczaruje.
"Mianowicie ściągana, przeciętna i przewidywalna fabuła. Ot co. Za 20 lat jak każdy przeciętny film będzie miał takie efekty, to AVATAR zginie w odmętach filmwebu i nikt nie będzie o nim pamiętał."
o każdej części gwiezdnych wojen można było powiedzieć to samo... ten film to nie tylko efekty, ale który z was by to dostrzegł....
Ja też.
Fabuła, fabuła, fabuła... ble, ble, ble...
A jeżeli jest ktoś zainteresowany, zapraszam na mój wątek pt. "ludzie!!! [zapraszam]" można tam znaleźć dość ciekawe spostrzeżenia.
Zasłanianie się elementem fabuły czy scenariusza dla uzyskania wizerunku jakieś "znawcy" kina to generalnie bardzo ciekawa "dziecinada" - w zasadzie wiele osób stara się wręcz lansować w tej warstwie, zapominając jak bardzo przy tym są sztuczni i niewiarygodni - wręcz kreują pewną formę znieczulicy, na potrzeby bycia "poważnym". Czy to jest dojrzałe podejście, skupiać się na negatywnych odczuciach... raczej wygląda to na stan - nazwijmy to nieco na wyrost - zazdrości, gdzie inni potrafią znaleźć w danym elemencie coś dla siebie, a drudzy nie mogą znieść myśli, gdzie przedstawiany świat jednak nie istnieje - no i trzeba w tym wypadku pokazać, jakim to jest się "twardym", jednocześnie tłamsząc własne pozytywne emocje...
A możesz powiedzieć, dlaczego akurat obraz Pandory oraz opowiedzianej historii i generalnie baśniowe przedstawienie całości tak bardzo wpływa na Twój stan emocjonalny i uruchamia w Tobie tak negatywne nastawienie?
Z jego odpowiedzi wynika że " ściągana, przeciętna i przewidywalna fabuła." oznacza, że film ten jest po prostu tylko przeciętny, więc niech mi ktoś powie skąd ta fabuła jest ściągana. (tego ja nie wiem )
A ja wiem. Ktoś kiedyś rzucił hasło: "Pocahontas" i teraz wszyscy to powtarzają, nie rozumiejąc nawet swoich zarzutów.
Fabuła może i oryginalna (fajny pomysł łączenia człowieka z avatarem) ale jednak przewidywalna, żadnych zaskakujących zwrotów akcji ,zbyt cukierkowy świat , przerost formy nad treścią , ale to tylko moje subiektywne zdanie, Pozdrawiam fanów anty fanów i tych co maja to w tyłku.