To typowy film dla mas, ludzi słabo obytych z kinem, lub po rpostu żyjących w swiecie bajek. Rozumiem że film może się podobać, ale obiektywnie ocena wyższa niż 8/10 jest niedopuszczalna dla tego filmu.
Kolejna głupia wypowiedz anty fana zgodnie z zasadą Avatar jest zły dlatego że jest zły, i akurat modnie jest wypowiedzieć się negatywnie o avatarze. Obiektywnie to jedyne co da się powiedzieć na pewno to to że żadnego filmu nie da się obiektywnie ocenić, zawsze ocena filmu jest to ocena subiektywna
No teoretycznie ciężko wyzbyć się subiektywizmu, ale można sobie mniej lub bardziej pozwolić na próbę nie kierowania się emocjami, tylko wiedzą, oceną umiejętności twórców. A niepodważalnie umiejętności Twórców były bardzo duże i film jest bardzo dobry technicznie, tylko niektórzy nie przyjmują takiej konwencji.....
Na FilmWebie trzeba myśleć gatunkami. Avatar = gatunek fantasy/SF = 10/10 w tej kategorii.
Jak ktoś ocenia Avatara w kategorii dramatu, czy rozprawy filozoficznej, to z nim nie gadam.
Ależ zasługuje jak najbardziej. Odpowiedz mi na 3 pytania.
1. Ile zatem dajesz Avatarowi w gatunku Sci-Fi?
2. Czego mu brakuje by mieć 10/10 podkreślam, że w kategorii Sci-Fi?
3. Jakim filmom Sci-Fi dajesz 10/10 za kwintesencję tego gatunku?
Ja nie oceniam filmów gatunkami, nawet jakbym oceniał to i tak bym nie dał 10/10 bo ten film jest podróbką podróbki, plagiatem, odgrzewanym kotletem, oglądanie jego robiło się żenujące, zero elementów zaskoczenia, zero napięcia itp.
Jakim filmom Sci-Fi dajesz 10/10 - zajrzyj w profil, widać jak wół
Do-edukuję Cię http://pl.wikipedia.org/wiki/Plagiat . Już Ci pisałem w jakimś temacie, że Terminator 2 jest bardziej plagiatem Terminatora 1 niż Avatar plagiatem Pocahontas czy Tańczącego z Wilkami. To jest ten sam motyw i etos, ale fabuła, sceneria i konwencja inna. Takie uogólnianie jest prymitywne. T2 też mnie nie zaskakiwał, wybacz. Wszystko potoczyło się tak jak w T1. Gdyby Sahra zginęła, to bym się zdziwił.
Widzę tylko kilka Twoich ocen, bo teraz trzeba mieć siebie w znajomych by móc zobaczyć wszystkie.
Okej. Skoro nie chcesz się podjąć odpowiedzi na 3 pytania, to tak jakbyś nie miał atutów w rozmowie.
Kontynuacje filmów zawsze są podobne do pierwowzorów tak było z Ojcem chrzestnym, Terminatorem, Szklaną pułapką, Szczękami, Obcym, itp. - i nic w tym złego nie jest. Natomiast kiedy robi się nowy film to nie wypada powielać pomysłu.
Avatar tak naprawdę nie zasługuję na najlepszą 30 filmów sci-fi. Z pośród czterech wielkich filmów Camerona Avatar jest najsłabszy.
Czego mu brakuje? Nie chce mi się wymieniać ale przyznam że po części popieram tą wypowiedź http://www.filmweb.pl/film/Avatar-2009-299113/discussion/Znak+jako%C5%9Bci+Alex_ Tyler+nie+poleca+2+10,1385282
Po 10 mają
Efekt motyla - bardziej thriller niż
Terminator
Terminator 2: Dzień sądu
Coś
Truman Show bardziej dramat niż s-f
W kategorii Sci-Fi Efekt Motyla, Coś i Truman Show mogą dostać co najwyżej 1/3 lub połowę oceny własnej. Są filmami Sci-Fi tylko w domyśle, w nawiasie, umownie. Przez co tak jak mówisz są bardziej dramatem, thrillerem czy horrorem.
Esencja Sci-Fi to:
- alternatywna przyszłość świata
- gadżety i postęp technologiczny
- podróże kosmiczne
- eksploracje planet
- obce cywilizacje bądź organizmy
- cybernetyczny świat
- bioetyka (A.I. , klonowanie, inżynieria DNA, podróże w czasie, transplantologia itd.)
Im więcej naraz posiada film, tym bardziej jest esencją gatunku Sci-Fi. Avatar ma większość z tego. Jest tam zbudowany cały nowy świat, technologia. Bez udawania gatunku filmowego, po prostu się nim staje.
Terminator i Terminator 2 mają w sobie również niewiele science fiction. Bardziej sensation-fiction lol. Przysłane z przyszłości maszyny poruszają się po NASZEJ codzienności. Wyglądają jak ludzie praktycznie.
Bardziej science-fiction od tych filmów które wymieniłeś jest już "Podróż na księżyc" Georges Melies'a z 1902 ;]. Polecam.
do esencji Sci-Fi dodałbym jeszcze:
- super moce.
No i co do powielania pomysłu i wnoszenia czegoś nowego...
Avatar to najprawdopodobniej jedyny film, gdzie to ziemianie robią inwazję na planetę kosmitów, gdzie to my jesteśmy oprawcami, a nie ofiarami.
I wszyscy zapominają o tytułowej roli 'Avatara'. Pomysł na technologię, która przy użyciu inżynierii genetycznej i klonowania może przenieść świadomość człowieka do nowo wykreowanego organizmu, jest czymś wtórnym? To jest bardzo oryginalne i dość niepowtarzalne. Podobne rozwiązanie jest w surogatach, ale Avatar był już dawno w postprodukcji.
O ja pier.dolę... Aż mi ręce opadły. Wychodzi na to, że cały terminator jest zerżnięty z Blade Runera, bo masz cyborgi... Jeśli będziesz tak prymitywnie zawężał kreatywność to skończysz na etapie w którym istnieje 30 parę filmów i nic więcej. Bo tylko tyle jest FORTELI przedstawienia historii w filmie. W kinematografii wszystko już dawno było, a od lat 50tych następują tylko wariacje pomysłów i ich mutacje.
To Jest odmiana Sci-Fi która nazywa się 'Simulated Reality - Mind Travel' i Matrix nie ma nic wspólnego z prekursorem tego 'nurtu'. Inne filmy tego typu: Matrix, Existenz, Inception, Avatar, Surrogates, Pamięć Absolutna, Vanilla Sky, Repo Men i inne...
W Matrixie wchodziłeś do systemu, a tutaj za pomocą systemu wchodzisz do innego ciała, a nawet innego gatunku. Dla mnie to coś zupełnie innego. Tron z 1982 sprawiał że łaziłeś w systemie, ale nie za pomocą umysłu tylko faktycznie. Pomysły ewoluują i dla mnie to jest zupełnie coś innego. Suly nie kreuje niczego w świecie którym żyje i nie nagina rzeczywistości. Matrix-Avatar.... Spadłem z krzesła