Co prawda to prawda; film fajny, ale po co puszczać go ponownie w kinach?
Film jest już na DVD o ile się nie mylę, a twórcy chcą go jeszcze raz wpuścić do kin.
Jak sami mówili film odniósł dość duży sukces, zważając na zarobki, dlatego chcą go
puścić jeszcze raz, gdyż dorobili nowe osiem minut filmu. Myślą, że dostaną tyle samo za to
wszystko? Kupicie bilety na Avatara, aby obejrzeć dodatkowe osiem minut? Ja nie.
To jeszcze nie wszystko. Puszczają go jeszcze raz, ponieważ teraz więcej kin może
odtworzyć efekty 3D - takie wytłumaczenie twórców.
Odpowiedź jest bardzo prosta. Zysk. Zysk, mój drogi. Nieźle na nim zarobiono więc spróbują jeszcze raz.
pandorę odwiedziłem 3 razy, myślisz że bilet za 20 zł mnie powstrzyma? buahahhaa.... :-)
"Jeśli to pudelek to musi byc prawda".
->wystarczy zajrzeć na oficjalną stronę tegoż "wiekopomnego" dzieła:
http://www.avatarmovie.com/rerelease/
Ale po co się tak oburzać. Przecież to jest biznes. Po to wytwórnie kręcą filmy, żeby na nich zarabiać, rzecz oczywista.
Siłą nikt nie będzie do kina zaciągał przecież. Kto będzie chciał to pójdzie, fani filmu głównie. Ja też pójdę.
Może i to było od samego początku z premedytacją zaplanowane, ale zwróćcie uwagę, że pierwsza wersja filmu i tak była zajebiście długa. Cameron prawdopodobnie pod naciskiem wytwórni i dystrybutorów film skrócił bo zbyt długie filmy mniej zarabiają. A teraz, kiedy film ma miliony fanów na całym świecie twórcy postanowili zrobić im dobrze i dorzucić dodatkowe sceny, które wcześniej Cameron był zmuszony wyciąć. Ja tam się z tego cieszę :) Frajdy nigdy za wiele... ;)
No ale pójść do kina żeby obejrzeć te 8 minut? To chyba ta seks-scena, którą wycięli, nie?
No chyba tak. W każdym bądź razie tak mi się wydaje, że to będzie właśnie ta scena ;]
Jak ktoś lubi ten film, to po prostu idzie obejrzeć go po raz kolejny w kinie - tak jak oglądało się inne filmy wiele razy. Co w tym dziwnego, że tak ludzie robią? Krzywda nikomu się nie dzieje.
Nikt nie kupował filmu na BR i DVD, bo nie ma 3D (Jest, ale drogie). Więc wsadzili kilka minut więcej i znowu biją kasę... eh.
A najciekawsze jest to, że na ich miejscu zrobiłbyś to samo. No ale skoro jesteś tutaj, to trzeba ponarzekać...