Przereklamowany film s-f.Dlaczego nikt nie robi juz takich filmów sf jak Odyseja czy Blade runner?Gdzie następcy Kubricka czy Scotta?Bylem bardzo zainteresowany tym filmem ,myslałem że to będzie epokowe wizjinerskie dzieło w kinie sf na miarę Odyseji Kubricka.Ale obejrzeniu tarailera jestem rozczarowany.Co to ma byc smerfy?Bo to napewno nie są tajemniczy Obcy.To raczej mi przypomina Pocahontas w sf.Tak samo muzyka w trailerze to po prostu żart.Szkoda że muzyki nie robił vangelis.To są na razie wrażenia po trailerze więc możliwe że po premierze filmu troche złagodzę lube nie, swoje poglądy w stosunku do tego filmu.Co do efektów na razie się wstrzymam z moją opinia do premiery filmu.
No nic czekam na Wieczną wojne Scotta ,jedyny ratunek dla gatunku sf ,jak na razie.
Po pierwsze, nie kobieto. Czy każde nick,imię kończące się na "a" musi być żeńskie?
Po drugie, krytykuję co chcę i co uważam za bezsensowne. Czy sensowne jest ocenianie filmu po krótkim trailerze?
Nie karmić trolla.
Troll nie karmiony szybko popada w znudzenie i wraca do swojej jaskini.
Obywatele! Narodzie!
NIE DOKARMIAĆ TROLLA!
Nie no u Camerona to jednak zawsze praktycznie występował wątek miłosny więc zarzucanie mu niemocy twórczej jest co najmniej śmieszne.. ot, to jego cecha charakterystyczna, która objawiła się już w Terminatorze 1 oraz The Abyss - dwóch jego najlepszych filmach i jednych z najlepszych filmów sf ever..
Czy owe wątki przeszkadzały? Nie, bo pierwszy to był typowy mroczny thriller sf, a drugi to już taki bardziej moralizujący film z przesłaniem..
To co mnie osobiście odstręcza w Avatarze to jego sterylność i bajkowość scen..
Porównajcie sobie T1 z T2 - normalnie jakby dwie różne osoby je robiły: w pierwszym był bród, smród.. czuło się oddech Reesa jak krył się przed terminatorem.. a w T2 były efekty specjalne, wybuchy i inne cuda na kiju, ale to już była czysta i ładna rozrywka.. nie było takiego mrocznego klimatu..
Nie twierdzę, ze bez owej 'mroczności' film będzie do kitu, ale osobiście wolę 'mrok i zUo' niż te świecące wróżki, które mignęły w trailerze Avatara ;)
Nie mniej to raczej nie wpłynie na moją końcową ocenę filmu.. no chyba, że rzeczywiście Cameron zrobi Tytanica2 w kosmosie..
Ehh widzielismy 2 minutową zajawke a wszyscy juz mowia jaki to ten film nie będzie, że bedzie mial taki klimat a nie inny, ze bedzie smerfowy a nie hardkorowy.. Troche wiecej wiary :) Jesli chodzi o sterylność scen to nawet w tym baśniowym teaserze znalazlo sie pare "brudniejszych" klatek:
http://mvnetworkphotos.iimmgg.com/image/20a29735c34d71b9ab2d1c180ab38764
http://mvnetworkphotos.iimmgg.com/image/8ac49d51df4a0321ee3ae1cd12e98002
http://mvnetworkphotos.iimmgg.com/image/528ec88955ee5100a7b0488614881e0a
http://mvnetworkphotos.iimmgg.com/image/2d3a31649f1508275b54ea378d1499e1
http://mvnetworkphotos.iimmgg.com/image/254347c9e4d85076573d06146322721f
http://mvnetworkphotos.iimmgg.com/image/8cfe37b55f16e021b31b0d830b5d658c
Podobno w nastepnym tygodniu ma pojawic sie nowy zwiastun wiec cierpliwosci ;)
wybacz, ale ja tutaj akurat widzę odpicowane czyściutkie kadry, szczególnie ten z ziemskimi oddziałami..
poza tym z tego co widzę, to entuzjaści tego filmu z kolei piszą jaki to ten film będzie super i w ogóle, więc... ;)
Dla mnie ten Samson (helikopter) jest ciut porysowany i zabrudzony, no ale spoko :) Nie wiem jak tam reszta entuzjastów, ale ja pisze ze film zapowiada sie dobrze, no bo sie zapowiada... Poza ty - czy sam fakt ze ludzie piszą że film bedzie dobry wystarcza do tego, zeby pisać że nie bedzie?..
@Morfeo,
Ehh widzielismy 2 minutową zajawke a wszyscy juz mowia jaki to ten film nie będzie, że bedzie mial taki klimat a nie inny, ze bedzie hardkorowy a nie smerfowy.. Troche mniej wiary ;)
Jesli chodzi o Avatara to nie wypowadam sie na podstawie zajawki, a juz na pewno nie jest ona głównym zródłem wiedzy o filmie.. Mam wiare w Avatara bo sobie o nim czytam od dawna, wiem jak jest produkowany ile pracy włożono w tą produkcje i znam reakcje ludzi którzy widzieli fragmenty w kinie lub na pokazach zamkiętych, znam zarys histori i klimat jaki MA BYC w tym filmie, czuje ze szykuje sie dobre sci-fi. Wszystko w Avatarze ma mieć swoje wytłumaczenie (jeśli chodzi np. o latające góry, minenrał Unobtainium i temu podobne sprawy). Avatar ma być powrotem do dobrego starego stylu sci-fi, z rozwiniętym światem i wciągającą przygodą i odejściem od klimatu rodem z tanich filmów akcji.. Mam powody do wiary w ten film.
Z góry zakładasz, że nasz troll takiej samej wiedzy nie posiada (też tak sądzę, ale jest to możliwe)
Ja widziałem 15 minut fragmentów "Avatara" w Cinema City w 3D, widziałem zdjęcia, zdjęcia zabawek z filmu oraz to co tutaj wrzucasz na forum i mam wrażenie, że czekają nas kolejne "Gwiezdne wojny", których osobiście nie lubię. Sądzę, że film będzie dziecinny, infantylny (w takiej scenerii jest to dla mnie wada) i nie szykuje się powrót starego, dobrego sci-fi, a powrót starych "Gwiezdnych Wojen" i topornej moim zdaniem "Otchłani". Ja mam powody by w ten film wiary nie mieć.
"Avatar day" nie odstraszył mnie tak jak zwiastun 2D, ale wielkiego skoku jakościowego nie widzę (nawet jeżeli by to było spowodowane tylko zaburzoną kolejnością oglądania najpierw 3D, a potem 2D).
Nie spojrzałem dokładnie czemu to napisałem. Nie przez chęć ratowania trolla, a przez wmawianie mroczności @Dianie6Echo, której trollem nazwać bym się nie ośmielił.
Pierwsze zdanie stamtąd wykreślcie.
Jeśli chodzi o trolli to takowym nazwałem tylko założyciela tego tematu, uzasadnienie chyba zbyteczne ;) ?
Co do estetyki Avatara - to wydaje sie ze bedzie to film który będzie sie albo kochać albo nienawidzić i nie bedzie tu odcieni szarosci.. Nie każdemu musi sie podobać świat Gwiezdnych Wojen czy świat Pandory.. Ale jedna sprawa to właśnie gusta - tutaj można sie różnić i nikt nie jest w stanie nikomu udowodnić że nie ma racji. Ale druga sprawa to docenienie szegółowości i dopracowania czegoś co obiektywnie na docenienie zasługuje - i tu trzeba oddać SW że są jedyne w swoim rodzaju. Te same reguły należy stosować do każdego filmu. I trzeba będzie je zastosować też do Avatara.
Kolejność (3D po 2D) nie gra roli, ale dobrze jest też usłyszeć czasem chłodniejszą ocene w morzu pochwał Dnia Avatara bo człowiek gotów by pomyśleć, że w Avatarze wszystko jest tak nieziemskie, że w grudniu odzna gwałtu na gałkach ocznych ;)
PS to że będzie dziecinny i infantylny wnioskujesz po czym dokładnie? Po teaserze zdjęciach po opisie?
Z trollem to ja się trochę pospieszyłem i nikomu nieuzasadnionego użycia tego słowa nie wypominam - w tym przypadku sobie jedynie.
Szczerze wątpię, aby ten film dało się jedynie albo kochać, albo nienawidzić i po premierze pojawi się pewnie spora liczba stonowanych opinii. Sam raczej taką napiszę, bo te stworzonka leśne mnie fascynują. Wyjątkowość SW mówisz - dla niektórych to może być zwyczajny eklektyzm. Najpewniej docenię szczegółowość widzianą w filmie, ale przed możliwym krytykowaniem fabuły i mieszaniem jej z błotem by mnie to nie powstrzymało (modele transformerów też wyglądały na szczegółowo, a o filmie zbyt wiele i zbyt dobrych słów nie powiem). Założę się, że na forum pojawi się pełen wachlarz opinii, wśród których będzie można przebierać.
Kolejność gra pewną rolę. Szok estetyczny przeżyłem na wychwalanym pokazie, a zwiastun obejrzałem w domu już na spokojnie. Jak do tej pory jestem chyba jedyną osobą, która nie wyszła z pokazów pozytywnie oszołomiona i tylko ja taki malkontent jestem co to każdy szczególik fragmentów krytykuje (ten co dawien dawno temu krytykował, to też ja). :]
ad PS
Po estetyce, po 15 minutach i takich tam. Po tym co wszyscy, bo przed seansem bliżej z fabułą nie mam się zamiaru zapoznawać. Słowa jakoby najpierw iała zostać ukazana sielanka, aby potem niebieskim zgotować rzeź nie przekonują mnie.
Ciekawe bedzie zobaczyć czy i jak Twoje podejście zmieni sie po premierze :)
Co do fabuły - Cameron plamy wcześniej nie dawał, a porównanie z Transformers jest chyba troche krzywdzące? Ja mimo woli troche sie naczytałem o fabule, mam na dysku stary scenariusz ale nie ruszam go do dnia premiery.. I tak jak do pewnego momentu uznawałem, że fabuła (mimo że solidna) nie będzie najmocniejszą stroną filmu, tak ostatnio zmieniam troche zdanie - unobtanium i ograniczony zasięg działania avatarów w zależności od odległości od "stacji nadawczych" podnoszą troche poprzeczke wytłumaczalności i logiki jaką trzeba będzie zastosować, żeby cała historia trzymała się kupy.
Gdy myślę Cameron mimowolnie widzę scenki z jego pierwszej, całkowicie amatorskiej krótkometrażówki "Xenogenesis", którą uznaję za kicz. Nieważne, że później stworzył filmy do których wielokrotnie wracam - cały czas jego nazwisko kojarzy mi się z tym jednym. :)
A skąd możesz wiedzieć, że porównanie do "Transformers" (którego nie zastosowałem, ale o tym za chwilę) jest dla "Avatara" krzywdzące? Jak na razie opieramy się tylko na domysłach, a te potrafią naprawdę szalone rzeczy dopowiadać.
Samych zaś "Transformers" użyłem tylko jako zobrazowanie możliwych negatywnych ocen filmu - co z tego, że roboty wyglądają na dopracowane, jeżeli film ogólnie nas nie zachwyca (to przykład - nie wdawajmy się w dyskusje o tym filmie).
Na temat szczegółów świata nic nie mówię - można przecież je potraktować pobieżnie, można też je jakoś ciekawie wykorzystać. Scenariusza nie czytałem, więc nie wiem jak je wykorzysta James.
Również czekam na Twoją opinię po premierze. :)
Pozdrawiam
To pytanie odnośnie twojego wcześniejszego postu - co to jest stare dobre SF? Chodzi mi o cechy takowego SF na podstawie kokretnych przykładów.
A to jest dobre pytanie, nad którym się wcześniej nie zastanawiałem, zwłaszcza że starszych filmów z miejsca za lepsze nie uważam i nie sądze by dzisiejsze SF było gorsze od dawnych klasyków (choćby świetny moim zdaniem "Raport mniejszości" i kiczowaty stary "Wehikuł czasu"). no to improwizujmy...
Po pierwsze bohaterem powinien być przeciętny mężczyzna, najlepiej zmęczony życiem, niezbyt towarzyski typ (Nada w "Oni żyją", Robert Thorn w "Zielonej pożywce", Robert Neville w "Człowieku omedze") lub też typ po przejściach tworzący wokół siebie barierę (Alex Murphy w "Robocopie", Seth Brundle w "Musze"). Bohater winien przeć do przodu, dążyć do celu, przechodząc przy tym ciężką drogę i nieraz doznając kontuzji ("Pamięć absolutna", "Terminator"). Mile widziane zbliżenia na spoconą twarz.
Kadry filmu powinny być skąpane w mroku, a sama akcja rozwijać głównie w nocy. Mile widziane ziarno na taśmie i żółty filtr.
Film powinien się kończyć bez informowania widza o tym, co spowodowały wydarzenia przedstawione w filmie w szerszej perspektywie globalnej, a raczej kończyć się tuż po ciężkiej bitwie z czarnym charakterem ("Coś", "Predator") lub po utraceniu szans na dalszą zmianę sytuacji przez głównego bohatera ("Zielona pożywka", "Tajemnica Syriusza") - mile widziane ujęcie sugerujące zmianę warty, ale niczego nie przesądzające ("Porywacze ciał", "Oni żyją", "Terminator 2").
Charakterystyczna też była scenografia, która pokazywała sprzęt ciężki, toporny, ze średnio precyzyjnie oddanymi szczegółami (takie podrasowane pudełka jak wóz z "Aliens", tytułowy "Robocop", czy teleportery w "Musze") stojące w opozycji do dzisiejszego hi-tech. W kwestii designu postaci częste wykorzystanie modeli i kostiumów z eksponowaniem co lepiej oddanych szczegółów tych postaci (klatki piersiowe draków w "Moim własnym wrogu", śliniące się szczęki ksenomorfów, czy 'pajączek' z ludzką głową w "Czymś").
Podkreślę jednak też parę rzeczy. O "starym dobrym sci-fi" wspominał @Morfeo cytując prawdopodobnie słowa Camerona. Jednakże stare "Gwiezdne wojny" w kwestiach technicznych spełniają warunki tu przeze mnie wspomniane, podobnie jak różne fantasy z tamtego okresu (dobre pytanie - z jakiego). Zresztą dla mnie "Gwiezdne wojny" (oraz "Avatar" według moich przewidywań) to fantasy w kostiumie SF - różnica tkwi w wykorzystaniu motywów fantastycznych, co byłoby mi raczej ciężko zdefiniować.
Dobrze że dodałeś, że Xenogenesis to amatorskiej krótkometrażówki, bo takie z reguły nie stają się kanonem sci-fi.. Biorąc pod uwagę rok powstania, budżet i wykonawców moim skromnym zdaniem Xenogenesis to swietna robota.
Chodziło mi bardziej o porównanie Bay'a do Camerona, bo wiadomo że dwóch filmów z których jeden jeszcze nie miał premiery porównywać sie nie da. Napisałeś, że mimo szczegółowości i dopracowania detalów (rozumiem że tego sie spodziewasz) w Avatarze nie powstrzymało by Cie to "przed możliwym krytykowaniem fabuły i mieszaniem jej z błotem" gdyby ta zawiodła. I tu jak najbardziej popiram. Na marginesie - Cameron przy okazji wywiadów dotyczących Avatara jak mantre powtarza, że efekty efektami ale to właśnie historia porwie widza i go oczaruje. Do tego momentu wszytsko spoko. Potem jednak podajesz przykład Transformers, gdzie właśnie efekty były cycuś glancuś ale z fabułą już.. nie tak dobrze. I tu mam swoje "ale" bo porównywanie Bay'a do Camerona jesk krzywdzące dla drugiego i nienależne temu pierwszemu :)
Oj tam... Camerona można nawet porównywać z Bollem. Najwyżej jeden z nich wypadnie wyjątkowo blado na tle drugiego. :)
Szczerze mówiąc twórczości Baya nie śledzę, także w kwestii reżyserii się nie orientuję. Jednak wyciągając na wierzch same efekty specjalne i wizualia, to "Transformers" jednak trzeba uznać za film pierwszoligowy. Jakby nie było - obraz nominowany do Oscara (na chwilę obecną "avatar" nie może się tym pochwalić ;)).
Mam nadzieje że chodzi Ci o porównanie na zasadzie blacha - platyna lub Rafał Mroczek - Jack Nicholson.. Porónanie kończy sie na stwierdzeniu, że w obu przypadkach chodzi o metal lub wykonywania zawodu aktora. Cała reszt to już zubełnie inna bajka.. Bo chyba nikt na poważnie nie chce porównać tego co w kinematografii zrobił Cameron z tym co zaprezentował Boll ;)
Jeśli chodzi o pierwszą część Transformers - zgoda! Film jest świetny wizualnie i nawet nie boli gdy sie go ogląda.. Natomiast dwójka to po prostu powtórzenie tego samego schematu plus filozofia "5 razy więcej wszyskiego" - i to już bolalo.
Tak - dokładnie o takie porównanie. :)
Pisałem już i teraz powtórzę - nie zagłębiajmy się w ocenianie Baya, "Transformers", Bolla, Mroczka, Nicholsona, czy blach. Mi jeno chodziło o pokazanie, że nawet najlepsze efekty niekiedy jest ciężko docenić, jeżeli fabuła filmu nam nie przypadnie. "Transformers 2" nawet nie widziałem, ale kiedyś to zrobię. Równie ciekaw jestem też filmów z serii "Transmorphers", chociaż z trochę innych powodów. :)
Nie wierzę. @Morfeo, przestałeś się udzielać na forum filmu? ;)
"Ciekawe bedzie zobaczyć czy i jak Twoje podejście zmieni sie po premierze :)"
Nareszcie jestem po seansie "Avatara" i z przykrością stwierdzam, że jestem nim zachwycony. Co przechodzi mi jeszcze ciężej przez gardło (tudzież klawiaturę - jeden czort) "Avatar" zachwycił mnie nawet bardziej niż świetnie się zapowiadające "Moon" i "Dystrykt 9", o których byłem znacznie częściej skłonny pisać w superlatywach, a nawet dobił do "Watchmen - strażników" który był moim zdaniem najlepszym filmem widzianym przeze mnie w zeszłym roku ("Avatara" obejrzałem na szczęście dopiero w tym). Widać, że reżyser w miejscu nie stoi, dzięki czemu film wydaje mi się znacznie lepszy od "Otchłani", a James 'Avatarenko' Cameron znów jako reżyser jest dla mnie Kimś.
Mniej więcej myślę o tym filmie to, co tu zostało napisane http://www.filmweb.pl/topic/1293019/Arcydzie%C5%82o+przemys%C5%82u+rozrywkowego. html
Podsumowując - niech Cię licho @Morfeo! Jednak to Ty miałeś rację! ;)
nie odbieraj tego za atak, ale raczej wypowiadasz się (szczególnie na początku, gdy kampania Avatara ruszyła) cholernie entuzjastycznie o tym filmie..
mnie techniczne 'bzdety' nie obchodzą i oceniam tylko efekt końcowy, który do mnie, jako fana raczej mrocznego sf, taki obrazek prezentowany przez zwiastuny nie przekonuje w zupełności i boję się że będzie to coś na kształt "Tańczącego z wilkami"..
widzę natomiast, że tak czy siak pod względem wizualnym będzie to cud, miód i orzeszki, ale klimatycznie - raczej lipa..
a zwiastuny dużo dają, informują właśnie o klimacie filmu - mnie nie napawa on zbytnim optymizmem
(to po części do ciebie Khaosth - bo to, że mam dystans do filmu, nie oznacza, że jestem trollem)
Kurczę, z tym trollem to się rozpędziłem i nie miałem absolutnie Ciebie na myśli. Napisałem to zresztą post dalej.
Jeszcze raz przepraszam, że się tak rozpędziłem i wyszło jak wyszło.
No gdyby się okazało że Avatar choćby w przybliżeniu pretenduje do podobnej półki (chodzi o klasę filmu nie o treść) ca Tańczący z wilkami to ja byłbym zachwycony. Doprawdy nie wiem skąd te obawy ?
Filmem zainteresowałem sie i czytałme o nim zanim rozpoczęła sie kampania marketingowa.
Poczekajmy tydzien, bedzie drugi trailer i będzie można strzelać do filmu lub go bronić nową amunicją :)
..będę strzelać z działa plazmowego do tego komara ;)
Gregg - co kto lubi, dla mnie "Tańczący..." był ciężko strawną bajką - wolę "Bravehearta" :>
fanole mnie rozwalają - narzekają jak ktos im "bluzni" w temacie, w ktorym srają z zachwytu nad Awatarem. Piszą : przyzedles krytykowac , nie podoba sie ? wypad...
Po czym wpieprzają sie w temat goscia, ktoremu zwiastun sie nie podoba ze slowami: taki temat nie powinien powstac, powinnien spasc itp.
PS a nawet bardzo wazne PS - do tej pory traktowalem was w miare powaznie - jak w miare normalnych ludzi,ktorzy jarają sie wyczekiwaniem na film, ktory jawi im sie jako swietne widowisko. Po waszym infantylnym, prymitywnym pseudozwalczaniu uzytkownikow o odmiennym pogladzie, widze, ze nei zaslugujecie na to.
PS 2 - to nie deja vu - dubluje posta bo zachowanie pewnych osobnikow jest identyczne.
A wiesz, nawet Ci odpisywałem, ale potem spojrzałem na nick i mi się odechciało. Pojawił się drugi zwiastun, pojawiłeś się i Ty - powiedz dlaczego nie dziwi mnie ten pozorny zbieg okoliczności?
Najlepsze jest to że nie wchodziłem na tą stronę przez pół roku , wchodzę
i widzę dokładnie te same osoby niczym śliniący fanboye filmu Camerona
bronią każdego nawet najbardziej absurdalnego aspektu tego "filmu".Tylko
dlaczego nie udzielacie się na prawdziwych stronach i forach filmowo-
fanowskich?Dlatego że zabiliby was śmiechem??
"Filmu" jeszcze nikt tu nie widział, na tych "prawdziwych stronach" można go zobaczyć ? Jeśli nie to wybacz, ale wiedzą tam dokładnie tyle o Avatarze ile tu na FW. Nieważne ile przy tym mędrkują.
Na "prawdziwych" forach nie trzeba pisać takich rzeczy jak w tym wątku, bo tam po prostu trolli, idiotów i hejterów bez gadania się wyp*****la. Tylko tutaj można/trzeba takim stworom odpisywać. Ot i rozwiązanie twojej zagadki, a ponieważ tego nie wiedziałeś, to wnioskuję, że już gdzieś cię śmiechem zabili.
Poczekajmy do oficjalnego trailera, będzie zabawnie :) Choćby nie wiem co, to żółć płynąca w żyłach shamara każe mu napisać, że efekty są do bani :D
A jak okaze sie , ze bedą dobre i to przyznam ? To co ? to cała twoja budowana misternie hipoteza nt. mojej nienawisci do tego filmu legnie w gruzach. Poradzisz sobie z tym ? ( nie to zebym sie przejmowal , pytam z uprzejmosci)
Jak zwykle, tzw. fail :D Ja bym nawet wolał, żebyś tak napisał :D Dla hejterka to jeszcze boleśniejsze, a dla innych - śmieszniejsze :D A śmiechu będzie co niemiara, bo czy napiszesz, że CG jest zła, czy dobra, a nawet jak nic nie napiszesz, to wyjdziesz na idiotę :D Generalnie mam to gdzieś, bo mnie i tak nie musisz tego więcej udowadniać, ale kto wie, może tobie da to do myślenia.
Na idiote wychodzą tylko ludzie ograniczeni , zapatrzeni w siebie i nei zmieniajacy poglądów. Powiniennes to wiedziec. Wroć... powinnienes ale najwyrazniej nie wiesz. juz to swiadczy o twoim umyslowym zacietrzewieniu.
Widzę, ze mozna pisać jak do słupa a ten ciagle bedzie bredził o wyimaginowanej mojej obsesji...
"Na idiote wychodzą tylko ludzie ograniczeni , zapatrzeni w siebie i nei zmieniajacy poglądów. Powiniennes to wiedziec. Wroć... powinnienes ale najwyrazniej nie wiesz."
Przecież napisałem ci to w poprzednim poście. Żółć już na oczy ci padła?
Ale widzę poprawę, dostrzegasz już, że masz problem z hejterstwem, stawiasz prawidłowe diagnozy, stąd już tylko krok do wyjścia z tego bagna. Podejrzewam, że to lekkie przesunięcie wynika z tego, że widziałeś nowe materiały z Avatara, ale oczywiście będziesz się zarzekał, że nie, więc ja też nie będę tego drążył :D
Nie wiem gdzie mialem widziec jakies nowe materialu gęgnocie...
a poza tym napisze ci : bla, bla, blaa, bla. I tak niewiele albo nic do ciebie nie dociera wiec uznaj se ze napisalem co tam tylko chcesz.
"Gęgnocie"? Trzymaj się może jakichś powszechnie używanych wyzwisk (chyba że to komplement, to przepraszam), bo słowotwórstwo to nie jest twój konik. A obejrzeć miałeś na nowych screenach i nowym zwiastunie, który według ciebie nie istnieje (tak oto shamar wkracza na grząskie piaski metafizyki) i w którym tylko ty niczego nie możesz zobaczyć (bo masz za ciemny monitor?).
Widzę, że odwrót na z góry upatrzone pozycje kontynuowany :D Rozpoczęło się mozolne przygotowywanie gruntu pod nieoczekiwaną zmianę miejsc. Będą z ciebie ludzie.
A ty trzym sie ramy... ja nie spolszczam jakiś angielskich słowek przynajmniej.
Wszyscy tu o tym camie gadają ? to jest ten trailer 2 ? bez jaj, ale trafiłeś - gówno tam widać więc uwazam , ze na razie ten trailer nie istnieje. No chyba , ze zaraz...
Gdybym napisał, ze efekty są tam równie ch...we co w pierwszym to zaraz by poleciały epitety na moją wspaniałą osobe, ze oceniam ze zwiastuna na ktorym nic nie widac.
Po co odnosicie sie ciągle do ,WŁASNIE, tego zwiastuna na ktorym nic nie widac? Rozumiem, ze piękne animacje i rewelacyjne CGI zostało przez pewne osoby wyłowione jakimś trzecim okiem ?
Na miejscu osób, ktore jarają sie tym filmem tym bardziej bym ignorowal ten zwiastun dopoki nie pokaze sie w dobrej jakosci. Juz pomijam skarjnosci pewnych fanatyków, ktorzy bedą pisać, ze zeby ocenić jakosc efektów nalezy ogladac zwiastun w full HD.
Podsumowując - o zdjeciach sie nie wypowiadam. A do zwiastuna sie odniose jak bedzie dało sie go obejrzeć.
"bez jaj, ale trafiłeś - gówno tam widać więc uwazam , ze na razie ten trailer nie istnieje. No chyba , ze zaraz... "
No właśnie zaraz, bo istnieje. Nikt nie ukrywa, że jest to cam, ale jeśli twierdzisz, że nic nie widzisz (tudzież widzisz tam gówno), to problem leży po twojej stronie (albo twojego monitora; nie wiem, gdzie tam wpasować gówno). Zdjęcia są w ogromnej rozdzielczości, ale się nie wypowiadasz. Bo nie. Paradoksalnie to dobry znak :) Tak trzymać.
bijcie brawa, bo od teraz mamy dwóch idotów Shamal i UlicznySamurai (głupi i głupszy (tylko który)) :)
A propos idiotów - czy zignorowanie twojej poprzedniej wypowiedzi naprawdę nie dało ci do myślenia? Napiszę więc w prostych, żołnierskich słowach, żeby nie było wątpliwości - mam gdzieś twoją opinię i twoje zadowolenie w związku z rzeczonym tematem.
zbieg okolicznosci ? drugi zwiastun ? o ile mi widomo to go jeszcze nie ma. Przewrazliwienie? Balansowanie na granicy jawy i urojen?
To chyba logiczne , ze wiele osob zacznie sie wypowiadac po obejrzeniu 2giego zwiastuna? To nielogiczne? Nie maja prawa sie takie osoby wypowiadac ?
Juz ci pisalem, "zmien SE awatar bo jestes calkowitym przeciwienstwem Kolesia"
Nikt mnie narazie nie zabił na szczęście , chodziło mi o to że miesiące
mijają a tutaj nagromadzenie żółci i fanboystwa wzrasta (co najlepiej
widać kiedy się tu zajrzy po czasie ).Żeby nie było czekam na Avatara ,
drugi zwiastun w jakości VHS mi się podoba ale jezu ta produkcja będzie
miała wady a kilka osób tutaj czeka chyba na nowego "Obywatela Kane"
Jeśli ktoś czeka na Avatara z wypiekami na twarzy wyłapując wszelkie o nim wzmianki bo uważa, że będzie to wydażenie na miarę drugiego Kane'a to powiedz - za przeproszeniem - chuj Ci do tego? Niech czeka! Jebać go!
Tak bardzo Cię kłuje, że grupa ludzi zbiorowo przez kilka miesięcy jara się jakimś wydarzeniem? Naprawdę nie masz większych zmartwień?
Zgadza się, ale bądźmy uczciwi - fanboystwo pojawia się w zdecydowanej większość w odpowiedzi na hejterstwo. Ile jest tematów typu "To jest mega zajebisty film i będzie najlepszy i jesteś głupi jak uważasz inaczej itd." a ile "znowu zjebany film 1/10 już lepsze pokemony"? Nawet nie tylko tu, a ogólnie. Druga sprawa, że lepiej czekać na coś i nawet się tym podniecać, niż wiecznie rzygać żółcią - to jest naukowo udowodnione (endorfiny i tak dalej).