Dlaczego uważasz, że jestem - jak to ująłeś " zwykłymi komercyjnymi nudziarzami"? Szufladkujesz i oceniasz ludzi według ich sympatii do filmu, uważasz to za poważne? Zastanów się co piszesz, no chyba że kreujesz wizerunek osoby, która posiada przymioty przez Ciebie wymieniane. Artykułując swoja frustrację i popisując się tutaj widać że szukasz uznania w jakiejś grupie, tylko czy trzeba robić to w sposób uwłaczający podstawom wychowania i rozsądku?

Wlączając TVP kultura pada tylko jedno stwierdzenie "Znowu jakas zagraniczna stacja..."

Tak musze sie w tym temacie zgodzić, spoleczeństwo dostalo dużą dawke kolorowych obrazków, to nic ze opowiadaja o niczym, sa nudne, przerysowane, czasami sztuczne, wazne ze kolorowe, czyli Justin Biber i Doda królują...

Już nie zachwycasz się Transformers'ami?

Tam przynajmniej coś sie dzieje, akcja , humor, śliczne dziewczyny, tutaj ? co tutaj masz ? busz i bande debili

Ciągłe rozwalanie wszystkiego dookoła, przygłupi personel i melepeta jako bohater to raczej mało ekscytujący obraz, jak dla mnie. No ale jak bardziej zachwyca Cię film o niczym... tak jak to sam ująłeś: "dużą dawke kolorowych obrazków, to nic ze opowiadaja o niczym, sa nudne, przerysowane, czasami sztuczne, wazne ze kolorowe" - tu się można zgodzić, sam przyznałeś - że to lubisz (o Justin'ie już nie będę pisał - nikt tutaj nie zasługuje na takie poniżanie, więc sam też wyhamuj, bo wylecisz na zakręcie).

"Tak musze sie w tym temacie zgodzić, spoleczeństwo dostalo dużą dawke kolorowych obrazków"

a ty jak obejrzysz skyline to cieszysz morde i stawiasz 10/10

ale Ci gul skacze ze taki Skyline jest lepszy od Av... a o Transach niewspomne... ZAZDROŚĆ PROSTAKI

"ale Ci gul skacze ze taki Skyline jest lepszy od Av..."

Bo co, bo ty tak powiedziałeś? xD

Cóż... wrzucasz wszystkich do jednego wora czego nie lubię ale niestety się tu chyba zgodzę bo wszystkie osoby, które znam na żywo i zachwycają się Avatarem posiadają wiedzę o świecie bliską zera co mi właśnie uświadomiłeś aż sam się zaskoczyłem jak to możliwe:D

Mi się nie podoba w Avatarze koszmarnie to zejście do takiego żałośnego poziomu przez Camerona, który poważnie potrafi zrobić film ze wspaniałymi efektami które są przełomowe ale oprócz tego ma ciekawą fabułę,wzmaga napięcie etc etc... tutaj dostajemy prostolinijną historię, na domiar złego o niebieskich ludkach, jest to film o wojnie opowiedziany w taki sposób i pokazany żeby i najmłodsi mogli iść do kina,bo co? bo byś nie pobił rekordu kasowego panie Cameron na tej szmirze!

Teraz wziąłeś się za bezczelną dyskryminację w oparciu o wiek? Jakie jeszcze irracjonalizmy wypiszesz, żeby tylko popisać się na tym forum? Przepraszam że to powiem i z całym szacunkiem - przyznam rację w zakresie tego wieku, ale tylko dlatego, że wpuszczono Cię na salę i teraz piszesz takie brednie. Nie chodzi o sceptycyzm, to Twoja sprawa, ale chyba nie masz świadomości, że teraz wyszedłeś na zadufanego w sobie frustrata.

Zgadza się nie mam takiej świadomości.A pisząc o frustracie o tym że jestem zadufany w sobie właśnie potwierdziłeś/łaś temat tutaj i wszystkie ostatnie tematy o wydźwięku negatywnym dla Avatara.
Dziękuje dobranoc.

Nie odwracaj kota ogonem. Ja nie mówię o filmie, tylko o Twoim aroganckim zachowaniu. Jak widać zasłaniając się nim (filmem) w tym kontekście dobrze wiesz, jaką głupotę strzeliłeś. Według Ciebie filmy nie powinna być od 12 lat i w tym akurat przypadku zarzucasz twórcy taką konstrukcję, która pozwala na obejrzenie tego obrazu przykładowo wraz z rodziną, powinszować... Ostatnie twoje zdanie pasuje do owego 12 letniego wieku: "nie będę się z wami bawić". A wiesz który drobny szczegół Cie pogrążył? Ja nie uczepiłem się tego, że stwierdziłeś oczywisty fakt - tylko pewne dwa ostanie wyrazy pokazały, jaki jesteś tchórzliwy cynik - bo zamiast sprostować i jakoś się honorowo wytłumaczyć, chowasz głowę w piach. Twoja sprawa.

Nie chowam głowy w piach, po prostu nie mam ochoty już z tobą dyskutować bo w każdym twoim poście znajduje się ładnie ubrany w słowa atak bez nijakiej treści i ani kawałka argumentu.Niestety ale zamiast przekonywać jedynie krzyczysz i notorycznie obrażasz.
Avatar jest dla ciebie arcydziełem ok dla mnie to zwykły szajs i pisałem już wielokrotnie jakie wytyczne brałem pod uwagę.

No widzisz, nadal nie rozumiesz (co mnie trochę dziwi, bo wydawało się, że jakie takie masz obycie). Możesz sobie mówić co chcesz o filmie, twoja sprawa, mnie to naprawdę ani ziębi, ani grzeje. Tylko że stawiając mi zarzut niby to bezpodstawnego ataku chcesz wybielić się, albo nadal nie pojmujesz, gdzie zrobiłeś bajzel. Teraz wykręcasz się niby to że jest atak na Twoją osobę i nie będziesz gadać - to znaczy, że tym możesz na innych też naskakiwać, a jak ktoś nie toleruje tego, to nagle będziesz się na niego obrażał? Jak dziecko... Dla Twojej informacji, Twój kontekst wypowiedzi jasno uwydatnił pogardę już nie tyle dla samego twórcy i filmu (akurat to jest nawet momentami zabawne), tylko w stosunku do jego odbiorców (jak widać, nadal nie wiesz w którym momencie). Następnym razem lepiej ugryź się w język.

"Następnym razem lepiej ugryź się w język"
to może trochę patosu
W DUPĘ! :)

Jak chcesz się tam gryźć - Twój wybór... będzie się z czego pośmiać.

Niestety przyznac musze brak zachwytu Avatarem. Nie jest tak ze bylem od poczatku sceptycznie nastawiony. Zabierajac sie do seansu bylo zaciekawienie, podekscytowanie dlugo oczekiwanym dzielem ktore kazdy tak zachwala. Niestety, w trakcie seansu powrocily do mnie przykre wspomnienia z dziecinstwa odn. gier przygodowych, ich monotonii, nieustannej jakiejs bezcelowej wedrowki i sztucznosci calej akcji oraz podkreslam jeszcze raz - brak celu (konkretnej fabuly). Pojawily sie jeszcze dodatkowe mieszane uczucia zwiazane ni to z pokahontas ni ze smerfami. Ogolnie ciezko mi konstruktywnie skomentowac film jako ze sila rzeczy - malo jest tu do komentowania, no moze sa efekty ktorych jednak komentowac nie bede bo zwyczajnie swoja forma mnie nie powalily - ofc nie mowie ze sa zle!. Zywie nadzieje ze 'kino efektow' jeszcze przez jakis czas nie zdobedzie sily i prawdziwe filmy dalej beda cenione i tworzone.

PS nie wytrwalem do konca tego 'filmu' - obciazenie psychiczne bylo zbyt duze nawet jak na moja tega glowe ; ))

Zaraz ci kark pęknie od zadzierania nosa, człowieczku...

"nie czytają gazet"

Racja, nie czytam gazet - czytam książki. Swoją drogą, pięknie się tutaj mądruś powiatowy zdemaskował, pokazując, że w jego mniemaniu czytanie gazet świadczy o byciu intelektualistą/człowiekiem rozgarniętym. To tyle w kwestii wizerunku takich mądrali.