Biorąc pod uwagę fakt, że 90 procent fabuły Avatara to zlepek kawałków "zerżniętych" z innych produkcji zastanawiam się czym zaskoczą (czytaj pomysły z jakich filmów "zapożyczą")następnym razem.
Jak dla mnie Avatar2 może wyglądać następująco:
Jack Sully otwiera oczy (na tym kończy się film, który widzieliśmy), by przekonać się, że tak naprawdę nie przebywa w dżungli, ale jego umysł został przetransportowany przez cyberhakerów do jego prawdziwego ciała (i nie chodzi mi tu o żołnierza Marines) i jedynie prawdziwej rzeczywistości, w której niestety brak fluorescencyjnej dżungli i zwierzaków potykających się o własną, środkową porę odnóży, są za to władające światem maszyny, a ludzie podczepieni są jedynie do zbiorowych "wtyczek" (ich iluzyjnym odpowiednikiem były "drzewa dusz" w fałszywym śnie) gdzie odbierają stworzone przez maszyny fałszywy obraz otaczającego świata...
Tytuł filmu "użyczającego" pomysł zgadnijcie sobie sami, problemów chyba nie będzie, mam nadzieję. Jeśli ktoś byłby chętny do kontynuacji zabawy proszę dopisać ciąg dalszy "pożyczając" fabułę z innego filmu. Anyone?
Jake budzi się i obejmuje przywództwo nad plemieniem. Żyje sobie dobrze z
Neytiri, ale ludzie wrócili na Pandorę.
Na szczęście nie są to żołnierze a "Caritas" czy cóś w tym stylu -
zabierają Jake'a i Neytiri na Ziemie jako świadków przestępstw korporacji.
Ale tam "niestety" Neytiri spakowana jest do ZOO i ludzie rzucają w nią
jabłkami.
Z Pocahontas 2 (choć bajki nie widziałem).
Radzę darować sobie pisanie tego typu tematów skoro nikt nie wie kiedy tak naprawdę powstał scenariusz do filmu Avatar (początek lat 90').
Tylko nie było wtedy możliwości na stworzenie Pandory.
Więc jak można nazwać coś plagiatem skoro powstało wcześniej?
Pozdrawiam ;]
Cameron pandore wymyslał stopniowo zrzynając na bierzaco z innych produkcji więc część druga juz niedługo:)
Co ty pieprzysz?
1. W tym temacie mówimy o Avatarze 2.
2. Stworzenie Pandory było możliwe w latach 90, tylko Cameron chciał
naciągnąć sobie widowni efektami.
3. Ż E N A D A
Ad.1
A ja piszę także odnośnie Avatara 2.
Bo skoro Avatar nie był plagiatem (tylko zdaniem trolli był), to skąd stwierdzenie że dwójka będzie "kalką"?
Ad.2
To tylko twoje zdanie, a jeśli nie to proszę o źródło.
Ad.3
Dokładnie (Twoja wypowiedź)
Pozdrawiam
Ja myślę, że to będzie raczej tak; Jack otwiera oczy i czuje nieprzemożoną chęć podrapania się po jajach. Uczucie to jet tak silne, że Jack zrywa się na równe nogi i...przypomina sobie, że przecież nie może chodzić, więc zwala się na podłogę - zupełnie jak ten cholerny konar w pierwszym Avatarze. Upadek kaleki w pierwszych sekundach filmu, to będzie takie symboliczne nawiązanie do, z jednej strony, zagłady Na'vi, a z drugiej strony do upadku moralnego ludzi - ot, taki intelektualny zabieg co by dodać głębi i zawczasu uciszyć tych bardziej wybrednych(czyt. myślących). Kiedy tak Jack będzie leżał na ziemi - a fani będą się rozpływać jaki to on seksowny taki bezwładny, powyginany i ze swędzącymi nieznośnie jądrami - przez ekran przewijać się będą retrospektywne zajawki z mocnymi akcentami na SEKS i PRZEMOC, aby fani(którzy, rzecz jasna, skupili się na seksownym Jacku i jego jądrach, nie na zawoalowanej znaczeniowo scenie jego wywrotki)już do końca odpłynęli ze świata rzeczywistego. Jack w końcu dochodzi do siebie i nie mogąc już znieść piekącego świądu, zagląda do swoich gaci i stwierdza, że...jego jaja zrobili się NIEIESKIE! Neytiri ty ku*wo! - zakrzyknął. W poszukiwaniu leku na niebieskiego trypra Jack wypuszcza się w dżunglę gdzie głownie ogląda zapierające dech w piersiach widoczki,drapie się po jajach, podziwia widoczki, drze się na głos przeklinając Neytiri i podziwia piękne widoczki. Przez ostatnie 180 min(bo film będzie trwał 15 godzin)Jack głównie(oprócz podziwiania stale i niezmiennie zapierających dech w piersiach widoczków)będzie spółkował z Neytiri . To będzie piękny film.
Hahaha umarłem, jak dla mnie w takim razie Avatar 2 to komlpetna kalka
jedynki :D Widoczki mnie urzekły ale tak najbardziej pasowało do nich
drapanie sie po jajach : ) Obok dobrych filmów i klasyków to to nawet nie
leżało. Piękne widoczki i drapanie ot co widze w Avatarze : ) :)
Końcówka będzie , jak to na Camerona przystało, baaardzo szokująca i wręcz porywająca peruki wraz z gaciami! Zrujnuje on wątłą psychikę fanów avatara doszczętnie i przyprawi ich o salwy niepohamowanego płaczu - fani Avatara uwielbiają płakać, tak więc będzie to dla nich jak kosmiczny orgazm z całą populacją Na'vi na raz.
Tak więc Jack, w toku swoim niezłomnych poszukiwań(połączonych z nieustannym podziwianiem zapierających dech w piersiach widoczków)lekarstwa na swędzenie jajec, odkrywa,(ma wizję bo Pandorskich świecących grzybkach)że jedynym sposobem na pozbycie się pieczenia moszny jest wszamanie "klejnotów" Na'vi. Tak więc po trwającym 180 min namiętnym, zoofilskim seksie z Neyitri, postanawia - bijąc się z myślami i tym samym już przyprawiając fanów o płacz - ZABIĆ SWOJĄ UKOCHANĄ( miejsce na płacz )!
Jednak czy faktycznie tak będzie? Czy Cameron zdecyduje się uśmiercić obiekt onanistycznej rozkoszy co drugiego fana Avatara i tym samym skazując go na wieczny płacz? Tego nie wiem, ale co by nie zrobił, to piękne widoczki zapierające dech w piersiach, zoofilia i piękne widoczki zapewnią fanom Avatara duuuużo okazji do płaczu.
Małe sprostowanko:))Skoro Jack jest sparaliżowany to nie czuje jajek i nie może być mowy o swędzeniu:))))
koeljny temat miejscem zakompleksionych trolli nie potrafiących odnaleść się w społeczeństwie. jeden chwali drugiego, żenada.
A skąd wnosisz, że mam jakieś kompleksy? Wiesz w ogóle jak one się objawiają i skąd się biorą? Jeśli myślisz, że coś tak banalnego jak Avatar jest w stanie sprowokować do wylewów na tle kompleksów, to niestety, ale chyba masz mylne pojęcie o człowieku. Mniej świata fikcyjnego, więcej realnego - szczerze polecam.
Chyba cię pomyliłem z innym kolesiem. Widzę teraz że masz inny nick, a podobny do niego avatar. Tym się sugerowałem. przeczytam twoje posty, zoabczę coś za jeden. Czy jesteś degeneratem typu krzyrzak, pmpm, sajmon itp.
Piszesz od rzeczy, farmazony głównie, jednak takim generatem jak krzyrzak, pmpm, darth maul, sajmon, jestem hardkorem i paru innych chyba nie ejsteś. Tamtej hołocie nie okazuję nawet najmniejszego szacunku.
Ja mam nadzieję że Avatar 2 będzie zaopatrzony w ciekawszą, mniej komercyjną fabułę. Może Cameron zatrudni jakiegoś uzdolnionego scenarzystę, Jamesowi widać pomysły się już dawno skończyły.
Avatara 2 powinien wyreżyserować Paul Verhoveen. Powstałoby dzieło brudne, wulgarne, złe i bezwzględne. W historii kina film ten zapisałby się jako spektakularna finansowa klapa. Dopiero po kilku albo nawet kilkunastu latach zostałby odnaleziony w głębokich archiwach jakiejś podupadłej wytwórni filmowej, przez garstkę zapaleńców wyniesiony na ołtarze zyskując (w pełni zasłużenie) miano dzieła przełomowego kultowego.