Jak w temacie, ale nie chodzi mi o Waszą ekscytacje tym filmem i o to, że go tak wielbicie. Chodzi mi o to, że za każdym gdy ktoś powie coś złego na avatara to od razu jest zadyma. Wyzywanie, jechanie po nich, mieszanie z błotem tylko dlatego, że coś się nie podobało komuś, nawet choćby dał ocene 8/10. Dajcie sobie spokój i wyjdźcie na dwór.
nie dam rady....
jak ktoś mówi coś głupiego to ja nie zamierzam siedzieć bezczynnie, oto co ....
Co głupiego mówi? Czy to, że komuś nie podobał się dany film oznacza, że jest to człowiek głupi? Zapamiętaj człowieku, nie ma przypadków uniwersalnych, wszystko jednym się podoba, a innym nie. Ja dałem 5/10.
po prostu niech każdy się uspokoi (chodzi mi o dwie strony konfliktu) ;) a przynajmniej się postarajmy :) niech każdy uszanuje zdanie innego, wysłucha co ma do powiedzenia a żyło będzie nam się na pewno lepiej :)
nie zwracałem się do autora tematu
napisałem " jak ktoś mówi " mam na myśli innych antyfanów
zaraz ktoś coś głupiego powie np.: "avatar nie ma fabuły"
i krew mnie zaleje
"Chodzi mi o to, że za każdym gdy ktoś powie coś złego na avatara to od razu jest zadyma. Wyzywanie, jechanie po nich, mieszanie z błotem tylko dlatego, że coś się nie podobało komuś, nawet choćby dał ocene 8/10."-Nie obrazaj fanow bo nikt z nich cie nie wyzywa... chyba ze plantum
"chyba że plantum"
a co ja jestem? czarna owca? :P
już tak bardzo złagodniałem, bardziej nie potrafię....
Wszyscy cię już znają , tępy fan avatara który nigdy nie odpuszcza i wielbi Jamesa ponad wszystko :-)
ja nie wielbię camerona, ja wielbię jego film, tępy ośle....
idź oglądać LOTR...
"zaraz ktoś coś głupiego powie np.: "avatar nie ma fabuły""
Ależ "Avatar" ma fabułę... tyle że kiepską.
<nie bij>
Shasta
jesteś przykładem dobrej rozsądnej osoby.
przynajmniej częściowo doceniasz film.
natomiast nie nienawidzę innych osób, które z powodu "kiepskiej fabuły" stawiają 1/10, albo grymaszą i podają głupawe argumenty. prubuja przeciwdziałac wystawianiu 10/10...
Pod względem wizualnym film był piękny, niestety fabuła i gra aktorska mnie nie przekonała... a szkoda, bo film miał potencjał. Trochę się rozczarowałam...