Kiedy zobaczyłam trailer w kinie mniej więcej dwa miesiące temu, pomyślałam sobie, że to drugie POCAHONTAS, ale może być dobre.
Jak się okazało - miałam rację w jednym i drugim. POCAHONTAS, tyle, że takie nowoczesne. Jeśli chodzi o technikę 3D - OK, ale szczerze spodziewałam się więcej momentów, w których łapałabym się za krzesło w jakimś bezwarunkowym odruchu. ;) Nie mniej jednak, film mnie zachwycił. AVATARa wpisuję na listę moich ukochanych filmów. Nie jestem pierwsza i ostatnia, która zachwyca się filmem, więc to takie banalne, ale cóż. Trzeba przyznać, że Cameron się popisał. :)
Martwi mnie tylko jak zwykle jedno. Mimo, że cały film to czysta fikcja, to jednak jestem pewna, że gdzieś, daleko też może istnieć życie. I powiem jedno - mam nadzieję, że człowiek nigdy tam nie dotrze. Głupota ludzka mnie przeraża, bo nasze społeczeństwo (nie wszyscy na szczęście) jest strasznie głupie i egoistyczne. Jesteśmy w stanie zrobić wszystko, żeby tylko zdobyć, jak w tym filmie na przykład, garstę jakiegoś cennego surowca. Niszczymy naszą planetę, a gdy już nie będzie w stanie nas wyżywić i chronić, poszukamy sobie nowego domu, o który na pewno nie zadbamy... Taka jest niestety prawda i w tym filmie, jak i w dziesiątkach innych, doskonale to widać. Mimo, że to tylko film, mówi całą prawdę o nas. Niektórzy pewno odpowiedzą mi, że pier**lę głupoty, bo staram się znaleźć głębszy sens filmu. (przy filmie "2012" wypomniano mi, że jestem chyba głupią nastolatką - a mam 23 lata - i to tylko dlatego, że zachwyciłam się filmem) No cóż, nie idę do kina tylko po to, żeby 2-3 godziny siedzieć, żreć popcorn i wgapiać się bezmyślnie w ekran. W każdym filmie jest coś, co powinniśmy przemyśleć i ja tak zawsze robię. Zwłaszcza, że przy AVATARze jest nad czym się zastanawiać. A tych, dla których film był po prostu 2,5godzinnym filmem 3D pozdrawiam. ;)
Poza fabułą urzekły mnie oczywiście inne rzeczy, jak mnóstwo fantastycznych kolorów, genialne widoki (bez wieżowców, sklepów i samochodów - da się bez tego żyć:)) i oczywiście oryginalne zwierzątka. ;)
Mogłabym się nad tym filmem długo rozwlekać, ale nie da się tego opisać. ;)
Ja stawiam 10/10. :)
Zgadzam się z tobą. A opinią tych pseudo krytyków się nie przejmuj. Oni tylko żerują na tym jak komuś dojadą. Film jest piękny ale nie potrafią tego zrozumieć. Film to rewelacyjne dzieło pozwalajace oderwać się od polskiej szarości.
rzadko mi się zdarza obejrzeć film tak doskonale dopasowany do mojego gustu
Cameron to wspaniały człowiek.
niewyrafinowany, prosty, wręcz prostacki, oślepiający wizualnie by przykryć pustkę fabularną i zatuszować ułomności aktorów...
masz pamięć złotej rybki?
co oznacza twoim zdaniem: "ma tylko efekty." lub "pustkę fabularną "
nawet nie wiesz o czym piszesz?
właśnie 2 razy napisałaś że nie ma fabuły
taa? tak napisałam? to przeczytaj jeszcze raz te stwierdzenia i sobie pomyśl nad nimi Einsteinie
powiedz diana, co miałaś na myśli pisząc że "avatar ma tylko efekty"
przecież to stwierdzenie jest jednoznaczne z tym że film NIE MA NIC do zaoferowania poza efektami (więc fabuły też niema)
po co piszesz takie kłamstwa?
i nie obrażaj mnie
miałam na myśli to co jest napisane
nie moja wina, że czytać nie umiesz
i jak już ci kiedyś napisałam - sam siebie obrażasz pisząc bzdety :)
NAPISAŁAŚ ŻE NIE MA FABUŁY
(nie zmieniaj tematu na wciśnięty capslock)
DLACZEGO PRÓBUJESZ KŁAMAĆ?
przeczytaj jeszcze raz, bo nigdzie nie napisałam, że nie ma fabuły.. masz problem ze zrozumieniem czytanego tekstu? a tak, masz :>
ja nie kłamię - to ty próbujesz wmówić mi coś czego nie napisałam.
JEŚLI TWIERDZISZ ŻE KTOŚ CIĘ ŹLE ZROZUMIAŁ
TO SIĘ WYTŁUMACZ CO MIAŁAŚ NA MYŚLI,
NIE UCIEKAJ OD ODPOWIEDZIALNOŚCI,
WYTŁUMACZ
CZEKAM
PATRZ
w wątku "Bajka..." napisanym przez "Kalina102"
Nasza mała dyskusja:
plantum>> 10 dostał bo ma więcej niż efekty
diana6echo>> ma tylko efekty.
co to znaczy "MA TYLKO EFEKTY" ?
czy możesz to inaczej sformułować?
znaczy to co jest napisane
jedynie efekty są godne wymienienia na plus - rozumiesz teraz? (nie wiem po co się pytam)
wow! pierwszy raz się tłumaczysz!
brawo diana! tak trzymaj!
wiem że to poniżające,
i wiem też że KONIECZNIE MUSIAŁAŚ MNIE OBRAZIĆ NA SWÓJ SPOSÓB
bo inaczej byś nie wytrzymała... to silniejsze od ciebie...
diana6echo to taka "księżniczka". Ona zawsze automatycznie ma rację a inni automatycznie piszą bzdety :/
Poza tym znowu powtarza swój kochany schemat.
tak, masz racje!
stary lecho być może jeszcze do nas wróci, wiążę z tym pewne nadzieje :D
Skoro tak twierdzisz, to pokaż tutaj wszystkim, gdzie aktorzy są ułomni (konkretne sceny, zachowania - nie wyrwane z kontekstu), oraz dlaczego fabuła jest pusta, skoro nawiązuje do chyba najbardziej uniwersalnej idei walki o własną ziemię i wolność (akurat nasz naród ma bardzo dużo z tym doświadczania). Co według ciebie nie jest puste - podaj jakiś przykład, cokolwiek jako odniesienie bo na razie to operujesz pustosłowiem nasyconym jakąś niezrozumiałą irytacją.
pytanie: czy każdy przejaw odmiennego zdania oznacza irytację według ciebie? odpowiedz tylko na to pytanie, by ewentualnie oszczędzić mi jałowej dyskusji z tobą
Czemu użyłaś słowa irytacja? Niedobrze, zdradziłaś się z tym - forma przeniesienia, więc teraz weź oddech i na spokojnie. Postawione zostało pewne zadanie, dlaczego nie chcesz się jego podjąć? To może w punktach:
1. Co według ciebie świadczy o pustce w fabule, i co jest tego przeciwieństwem - nazwij jakieś emocje, zdarzenia, sytuacje.
2. Podaj przykłady scen, nie wyrywając z kontekstu, gdzie dopatrujesz się ułomności w aktorstwie .
Nie muszę dodawać, że uzasadnianie w takiej formie riposty będzie niezbędne. Dasz radę?
wybacz, że powtórzę, ale:
"pytanie: czy każdy przejaw odmiennego zdania oznacza irytację według ciebie? odpowiedz tylko na to pytanie, by ewentualnie oszczędzić mi jałowej dyskusji z tobą"
słowo "irytacja" zostało powtórzone, bo nijak odnosi się do mojej wypowiedzi. ciężko to pojąć, ale się postaraj. a teraz grzecznie odpowiedz na prościutkie pytanie
kolejny twój wywód a propos mej psyche jest zbyteczny, choć i tak wiem, że wolisz pisać o kimś niż spróbować przedstawić własne przemyślenia czy, o zgrozo, coś wytłumaczyć.
PS
powtarzam pytanie pierwszy i ostatni raz :)
Powiem tak, nie odpowiadaj pytaniem na pytanie - jeśli chcesz uzyskać odpowiedź, to najpierw udziel własnej, na zadane Ci pytanie - bo na razie sprowadziło się to do tego, że desperacko unikasz niewygodnego tematu. Potem chętnie ja udzielę odpowiedzi.
ależ ja ciebie o nic nie proszę. sam prosisz, a ja ci piszę jakie jest rozwiązanie: wyloguj się na miesiąc :) to wystarczy
"ależ ja ciebie o nic nie proszę"
dobra - zapamiętam twoje słowa
od tej chwili nie narzekaj na to że robię zamieszanie,
ani na moje wypowiedzni,
ani na nic
hej diana
napisałaś 10 minut temu, (wyżej)
"ależ ja ciebie o nic nie proszę."
WIĘC NIE PROŚ