- zamiast zajmować się trollami może lepiej przypomnijmy sobie ile brutalnych scen było w tym filmie, i wybierzmy najmocniejsze
czekam na wasze opinie
Brutalną sceną jest jak dr Grace Austin zapala papierosa :(((
Między innymi z tego powodu w USA film dostał kategorię od lat 13-tu.
W zasadzie jakiś szczególnie brutalnych scen w tym filmie nie ma, dawka przemocy jest niej więcej na poziomie westernów z lat 60-tych. Wg. mnie jest to jednym z atutów filmu.
Jezuusie głupszego tematu nie można chyba było wymyślić. Brutalne sceny w avatarze???
Co wy gadacie, są brutalne sceny, tylko że w dobie dzisiejszej znieczulicy i przyzwyczajnia do brutalnosci takie sceny z Avatara na nikim nie robią wrażenia
Dzisiaj, żeby człowiek się wzgrygnął z odrazy musi sobie obejrzeć "Piłę" albo "Oszukać przeznaczenie" :> A i to powoli przestaje działać...
W Avatarze nie było brutalnych scen. Co można w tego typu filmach podsumować na plus ;) Ja tam nie lubię filmów brutalnych, jak brutalne to przeważnie puste (nie mówię, że zawsze). Tak samo jak z horrorami. Dla mnie to żaden horror jak coś nadle wyskakuje zza pleców albo spod łóżka, bo to nawet jakby wyskoczyła przytulanka to by się człowiek przestraszył, ludzki odruch. Horror powinien podtrzymywać fajną atmosferę i straszyć umysł ;) Ale schodzę z tematu.
Lepszym tematem byłoby np. najbardziej przejmujące sceny w Avatarze. I wtedy byłoby z pewnością powalenie Hometree, zabicie Thanatora. Śmierć Trudy i Tsutey'a trochę mniej, ale również. Jednak najbardziej przejmujące były śmierć Seze oraz widok palącego się ichniejszego konia. I do tego ta muzyka w tle... ahh ;D
"W Avatarze nie było brutalnych scen" - we większości brutalne sceny były mało poruszające, a czasem nawet zabawne - np. paleta ładunków wybuchowych przygniatająca żołnierza.
ale tu jedna osoba wymieniła jedną z bardziej wstrząsających scen - grzmotnięcie wielkiego drzewa o tubylców, którzy w dodatku krzyczeli - w kinie z porządnym nagłośnieniem to wciska w fotel.
przejmujące sceny? muzyka po zwaleniu drzewa, płacz Neytiri (aż mnie ciary przechodziły)
Wojsko to była świętość w napoleońskiej armii, zwłaszcza w naszych drogich Legionach. Teraz wojsko zasługuje na szacunek, ale bez przesady.
Najbrutalniejszą sceną było zdecydowanie zniszczenie Domowego Drzewa i kawałek ostatniej bitwy gdy TsuTey i inni umierają, lądowe siły Na'vi słabną i ginie Ikran Neytiri.
Zabicie Thanatora przez Quaritch'a, ta jego sadystyczna satysfakcja...
Zdecydowanie ginący Na'Vi pod upadającym Domowym Drzewem.
Jak wy tam coś widzieliście ostro brutalnego to naprawdę jesteście mocni :P .Film genialny ,ale ogólnie tych smutnych ,a zarazem przepięknych scen nie porównywałbym odrazu do brutalnych ^^
Poziom "brutalności" oceniamy względem ogółu, więc po prostu to co było najbardziej, a nie względem na przykład "Black Howk Down" :).
Ja stawiam na powalenie Drzewa Domowego i śmierć Na'vi pod nim, zabicie thanatora, płononcy mroczny koń, zgniecenie człowieka przez ten ładunek bombowy i to jak Jake zeskoczył na Valkirie i z wyskoku rozwalił wszystkich przy tych karabinach. To było mało brutalnie pokazane ale można sobie wyobrazić co ta broń zrobiła z nimi z takiego bliska. Byłoby całkiem niezłe gdyby było widać tryskającą krew w czasie gdy Jake nad nimi przeskakuje :P
Tu się zgodze z BlAcKMeTaL , płonący mroczny koń cyrkowo wyglądał ,aż szczęka mi wtedy opadła.