A mi paskudnie podobał się Jake w wersji blue. Ta twarz, włosy (później się zgolił po bokach, ku mojej niewysłowionej rozpaczy, ale zbliżenie na cudny pyszczek i alez gut),a uśmiech? Jego uśmiech jest zniewalający, wąskie usta, niemalże niewidoczne, i nieco dłuższe od pozostałych zębów kiełki. Mogłabym patrzeć na niego godzinami, zwłaszcza przy słodko wyszczerzonym uzębieniu. Neytri. Hmm, nie mam zamiaru się nią zachwycać, chociaż oczywiście przyznam, że chciałabym mieć takie ciało. Ogólnie, silna baba, ale jednocześnie czuła i zabawna. A co do Sigourney Weaver, idąc na film wiedziałam, że będzie tam wątek miłosny i na początku z przerażeniem stwierdziłam, że chyba między p. doktor a panem na wózku. "Ale nieee"-cytując kabaret Ani mru mru.
Chciałabym jeszcze dodać, że wersja blu p. profesor jest inna. Nie wiem czy Wy też zauważyliście, ale jej nos nadal był wąski, właściwie niezmieniony, nie uwzględniając koloru. Niedopatrzenie? Czy efekt zamierzony?
W brew dość poważnej fabule, Avatar, zawierał też sceny komiczne. Choćby uwierające w "rowek" sznurki, albo odganianie nasion Domowego Drzewa (?).
Idąc na ten film miałam, szczerze mówiąc, mieszane odczucia, moze to był bardziej pretekst do spotkania się ze znajomymi, ale teraz, jestem po prostu oczarowana, mogłabym go oglądac bez przerwy.
I tak na zakończenie:
-Kto chce być Na'vi?
-Myyy!
"A mi paskudnie podobał się Jake w wersji blue."
Jesteś dziweczyną, więc dziwne byłoby gdyby podobała ci się Neytiri :D
"Chciałabym jeszcze dodać, że wersja blu p. profesor jest inna. Nie wiem czy Wy też zauważyliście, ale jej nos nadal był wąski, właściwie niezmieniony, nie uwzględniając koloru. Niedopatrzenie? Czy efekt zamierzony? "
Raczej efekt zamierzony :) Wkońcu avatar posiadał DNA ludzi i na'vi. Tak samo Jake miał 5 palców a nie jak reszta 4.
odwiedź wątek "jake sully jest seksowny" tam jest cały harem niebieskiego Jakea. Gdy zgolił włoski jak dla mnie był boski.
"wersja blu p. profesor jest inna. Nie wiem czy Wy też zauważyliście, ale jej nos nadal był wąski, właściwie niezmieniony, nie uwzględniając koloru. Niedopatrzenie? Czy efekt zamierzony?"
przed tworzeniem modeli avatarów, wszystkich aktorów zabrano do studia gdzie robili im bardzo dużo zdjęć z różnych perpektyw z uwzględnieniem różnego oświetlenia. Na podstawie tego tworzyli twarze.
więc podejrzewam że kopiując pewne cechy zaoszczędzili trochę czasu.