7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823519
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Znając życie wszyscy się napalili na ten film, wszystko pięknie, a potem okaże się, że to przereklamowany gniot... Ale myślę, że film będzie ciekawy, oby.

ocenił(a) film na 8
Th3Nam3

Też mi się tak wydaje...
Ale jednego jestem pewien - będzie grupa ludzi (m.in z tego forum) która będzie zachwycona tym filmem obojętnie jaki on się w rzeczywistości okaże. Po prostu tak się napalili na ten film, że wmówili sobie że to będzie epokowe dzieło - nawet jeśli okaże się gniotem, będą go przeżywać i wychwalać pod niebiosa. Ale to jest właśnie potęga reklamy.

Wielki_Zderzacz_Hadronow

Ale jednego jestem pewien - będzie grupa ludzi (m.in z tego forum) która będzie beształa ten film obojętnie jaki on się w rzeczywistości okaże. Po prostu tak się napalili na ten film, że wmówili sobie że to będzie najgorsze gówno - nawet jeśli okaże się arcydziełem, o czym świadczą recenzje, będą go przeżywać i narzekać cały czas.

:)

ravensecond

Starajmy się nie popadać w przesadyzm!;) Za pierwszym obejrzeniem będziemy się wszyscy ślinić jak ludzie zamienieni w warzywa, w końcu gniot czy nie - Avatar robi wrażenie. Za drugim będziemy - zależnie od nastawienia - szukać słabych punktów i/lub chłonąć ulubione sceny. Za trzecim przyjdziemy (lub nie przyjdziemy, heh) z wyrobioną opinią i będziemy odgrywać guru przed tymi, którzy na premierze nie byli. A potem... się zobaczy. ;)
Osobiście staram się samą siebie utrzymać w stanie równowagi - świetny film i ogółem się nim jaram, ale dostrzegam prawdopodobne i te już znane błędy i luki. Żeby się nie przejechać, nie rozczarować...

ocenił(a) film na 8
Tirrathee

Osobiście ucieszę się jeśli film okaże się porządny - bo nie ma nic przyjemnego w oglądaniu chały (szczególnie jeśli jest to bardzo długa chała). Ale z drugiej strony jak widzę komentarze w stylu: "to będzie z pewnością najbardziej zajebisty film w historii, który zostawi w tyle wszystko co do tej pory nakręcono, a poza tym RECENZJE SĄ POZYTYWNE" no to hmmm...wiem, że nawet jak ci ludzie zobaczyliby pomalowane na niebiesko ludziki z plasteliny i tak będą piać z zachwytu.

Wielki_Zderzacz_Hadronow

A możesz wskazać te komentarze w tym stylu?
Jak pisano wyżej, to działa w dwie strony, bo są tu masy ludzi, którzy nawet jakby zobaczyli siebie pomalowanego na niebiesko, to by "piali", że to Smerf rodem z PSX.

Wielki_Zderzacz_Hadronow

Napaliłem się na Transformers 2, bo jedynka mnie urzekła audiowizualnie, a po obejrzeniu tego g...na napisałem na filmwebie, co o tym g...nie myślę. Dlatego też wątpię by regułą było, że napalanie się na film gwarantuje fascynację nim po jego obejrzeniu :P
Oczekiwania to jedno, a wrażenia po seansie to drugie.
Jak ktoś na siłę próbuje oszukiwać samego siebie, to jego sprawa.
A co do "potęgi reklamy", to akurat w przypadku Avatara nie ma to wiele do rzeczy. Najwięksi fanatycy tego filmu to ludzie, którzy tym filmem się interesują od wielu miesięcy, jak nie od lat. Tutaj większą rolę odegrało zaufanie do Camerona i informacji o zastosowanej w filmie technologii.

ocenił(a) film na 10
Wielki_Zderzacz_Hadronow

Ja to widzę inaczej, jest część widzów którzy będą się cieszyć tym filmem bo na niego czekali (jak ja), bo lubia SF, bo lubią ambitne wizje, bo lubią spektakluarne efekty itd. Tych rozumiem bo jestem jednym z nich. Będzie część widzów którm silm nie będzie się podobał - bo nie lubią SF, wolą Bergmana itd. Tych rozumiem bo szanuję ich poglądy. Ale w naszym kraju jest jeszcze jedna grupa internautów, grupa reprezentująca nasz francowaty charakter narodowy który zmusza ich do splucia, zbesztania i wdeptania w ziemię wszystkiego co wybija się ponad przeciętną. Koleś siada do komputera, patrzy co dziaiaj jest na tapecie i zaczyna pluć. Nieważne czy chodzi o Cichopki, Wałęsę, Anię Muchę, Avatar, byłe "Złotko" czy transseksualistów. Jest miło, satysfakcjonująco a przede wszystkim anonimowo. Na Mercedesa pieniędzy brak więc kompleksy trzeba leczyć w sieci. Szczęśliwie Ania Mucha wygląda śliczniej niż kiedykolwiek, Lech Wałęsa dostał kolejnego honoriscausa a według wstępnych opinii Avatar jest lepszy niż się spodziewaliśmy. Dlatego wszystkim gnomom rozpisującym się przez ostatnie miesiące o Smurfach tańczących z Pocahontas moge spokojnie powiedzieć - idźcie na drzewo.

ocenił(a) film na 8
Aigam_

o przepraszam prosze mi nie obrazac Smerfow!.
Ogolnie krytycy beda sie dzielic na :
Lubiacych gatunek inny niz S-fiction (Przyklad Transformers 2 gdzie ludzie szli do kina myslac ze to bedzie calkiem inny film niz Transformers 1 )

lavrenzo84

Ja liczyłem, że to będzie film chociaż w połowie tak dobry jak Transformers...

ocenił(a) film na 6
lavrenzo84

"Ale jednego jestem pewien - będzie grupa ludzi (m.in z tego forum) która będzie zachwycona tym filmem obojętnie jaki on się w rzeczywistości okaże. Po prostu tak się napalili na ten film, że wmówili sobie że to będzie epokowe dzieło - nawet jeśli okaże się gniotem, będą go przeżywać i wychwalać pod niebiosa."

Ale jednego jestem pewien - będzie grupa ludzi (m.in z tego forum) która będzie zniesmaczona tym filmem obojętnie jaki on się w rzeczywistości okaże. Po prostu tak znienawidzili ten film, że wmówili sobie że to będzie kaszana - nawet jeśli okaże się arcydziełem gatunku, będą go krytykować i mieszać z błotem.

Prosta parafraza, ale jakże wymowna ;)

ocenił(a) film na 10
JaszczurXP

Powyższy mechanizm zadziała przy każdym filmie wokół którego nakręci się taki hype.

Aigam_

"Ale w naszym kraju jest jeszcze jedna grupa internautów"

W naszym kraju??? Dude, zerknij na zagraniczne fora.

ocenił(a) film na 10
StreetSamurai

Ja wolę patrzeć na nasze - fora, programy telewizyjne, audycje radiowe, artykuły w gazetach, polemiki. Na każdym poziomie, od intenautów przez dziennikarzy po polityków. I dlatego jest jak jest.

Aigam_

Zgadza się, ale to nie jest zjawisko obecne tylko w Polsce. Powiem więcej, nawet w tym względzie mamy się jeszcze czego uczyć od innych.

ocenił(a) film na 8
Th3Nam3

Film zapowiada się miodnie, bardzo miodnie... podobnie jak zapowiadał się ostatnio "2012" czy czerwcowe "Transformers2" oba wiemy jakie były, miały ekstra efekty, choć w tym drugim częściej coś nam je zasłaniało lub były za chaotycznie pokazane. Niemniej znalazły sobie grono fanów. Liczę, mam szczerą nadzieję że "Avatar" nie będzie takim filmem jak wymienione przeze mnie. że będzie filmem z efektami oraz co ważniejsze z niezapomnianą fabułą. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
pjk23

Czy jedynym argumentem musi być: "niektóre trolle z pewnością zniszczą ten film, nawet jak będzie świetny"? Istnieje zasadnicza różnica pomiędzy jechaniem filmu z góry na dół, a przyznaniem, że film jest ok, ale nie jest najfantastyczniejszą rzeczą w dziejach kina. Pomiędzy jedną skrajną opinią a drugą jest bardzo dużo miejsca na wyważone zdanie. No ludzie...nie dzielcie wszystkich na fanatycznych zwolenników i fanatycznych przeciwników. Oczywiste jest, że zdarzą się nadmiernie narzekające osoby, ale jeszcze bardziej oczywiste, że inni będę chcieć zostać męczennikami za sprawę Avatara prześladującymi osoby, którym będzie się on umiarkowanie podobał.

Wielki_Zderzacz_Hadronow

Ee tam, na jakiej podstawie ta teoria? Jak Internet szeroki, najbardziej "prześladują się" skrajne frakcje, a wypowiedzi umiarkowane odchodzą w niebyt z czterema postami w wątku.

ocenił(a) film na 8
StreetSamurai

Chodzi mi o to, że niektórzy z góry są pewni, że to będzie rewolucja kinowa, a inni że to chłam. A prawda prawdopodobnie leży gdzieś pośrodku. Do tego poprzeczka jest ustawiona tak wysoko (przez te wszystkie reklamy, pozytywne opinie itp.) że myślę, że trudno będzie jej sprostać i wiele osób będzie rozczarowanych, bo spodziewają się nie wiadomo czego. Historia zna takie przypadki:)

Wielki_Zderzacz_Hadronow

Tak naprawdę to się sprawdza przy każdym jednym filmie:)

ocenił(a) film na 8
StreetSamurai

Być może, ale coś mi mówi, że przy Avatarze nastąpi niewysytępujące dotychczas apogeum tego zjawiska :D

Wielki_Zderzacz_Hadronow

I to też jest reguła, że im "głośniejszy" film, tym jest bardziej przereklamowany itd. Normalna rzecz, logiczna nawet:)

ocenił(a) film na 10
StreetSamurai

Pytanie tylko co znaczy "przeraklamowany". Słowo ma znaczenie negatywne, film zły lub średni, który nachalną kampania reklamową jest sprzedawany widzom jako objawienie. Można zastanawiac się czy przereklamowany był "2012" ale ja uważam że nikt kto znał poprzednie filmy Emmericha nie spodziewał się "powtórnego przyjscia" i w kinie dostał to czego mógł sie spodziewac. Czyli firm nie był przereklamowany, był po prostu szeroko reklamowany. Znając pierwsze recenzje, w przypadku Avatara sytuacja wydaje sie byc jeszcze ciekawsza - oczekiwany, szeroko reklamowany film rozrywkowy spełnia pokładane w nim nadzieje a zapowiedzi reżysera mają pokrycie. Coś takiego nie zdarza się często.

ocenił(a) film na 8
Aigam_

Znając pierwsze recenzje, w przypadku Avatara sytuacja wydaje sie byc jeszcze ciekawsza - oczekiwany, szeroko reklamowany film rozrywkowy spełnia pokładane w nim nadzieje a zapowiedzi reżysera mają pokrycie

Znowu te recenzje traktowane jak prawda objawiona zesłana z niebios...O ile mnie pamięć nie myli 2012 nie był reklamowany jako film, który zmieni oblicze kina. A tak jest traktowany Avatar, dlatego nie wystarczy, że będzie tylko przyzwoity, on rzeczywiście powinien wnieść coś nowego, żeby nie było rozczarowania. Zwiastun mówiąc oględnie nie rzuca na kolana. Sam chętnie zobaczę coś rewolucyjnego, dlatego nie przesądzam z góry o jakości Avatara, tak jak zakochani w nim fani. Każda opinia poddająca w wątpliwość sukces Avatara jest atakowana, natomiast "w dobrym tonie" jest padanie przed filmem na kolana, mimo że na dobrą sprawę nikt go jeszcze nie widział, więc oba punkty widzenia są uprawnione.

ocenił(a) film na 10
Wielki_Zderzacz_Hadronow

Nie rozumiem odwołania do 2012, recenzenci zrównali film Emmericha z ziemią, zresztą reżyser nigdy nie miał ambicji wynalezienia koła na nowo (za co go szanuję), gdzie tu analogia do Avatara. Nikt nie odmawia Ci prawa do własnej opinii ale, co to za stwierdzenie że wszyscy czekaja na Avatar na kolanach albo traktiuą opinie krytyków jako prawde objawioną? Niby Twoja opinia ma być bardziej miarodajna niż zapowiedź Camerona? Człowieka który od lat 80-tych pokonuje kolejne techniczne granice kina. Albo Rogera Eberta, jednego z najbardziej prominentnych krytyków w USA, który ma na swoim koncie ponad 6000 profrsjonalnych recenzji? Sorry LHC.

Wielki_Zderzacz_Hadronow

Wiesz, że gdzieś dzwonią, ale nie w którym kościele. Zapowiadana "rewolucja" od początku dotyczyła wykorzystanej przy kręceniu filmu techniki i ta rewolucja (choćby to była "tylko" ewolucja) już się dokonała. Jej pokłosiem jest oczywiście efekt, który zobaczymy na ekranie, i jeśli wierzyć recenzjom, film ten naprawdę otwiera nowy rozdział w historii kina, obojętnie czy się komuś sam film spodoba, czy nie. Celowo jaskrawy przykład: pierwszy film dźwiękowy też się pewnie nie wszystkim podobał, co nie zmienia faktu, że rewolucją był. A do tego, również opierając się na recenzjach, jest to po prostu dobry film. Czego chcieć więcej, jeśli okaże się to prawdą?

I co w tym takiego dziwnego, że ludzie cieszą się z pozytywnych recenzji filmu, na który z niecierpliwością i obawami czekali? Skoro recenzje takie są, to coś musi być na rzeczy, bo gdyby naprawdę film był słaby, to zostałby rozszarpany na kawałki z furią, o jakiej jiliony "mniejszych" gniotów mogą tylko marzyć.

ocenił(a) film na 8
StreetSamurai

aigam2, sam pierwszy wspomniałeś 2012, więc czego nie rozumiesz? Rozwinąłem tylko Twój przykład. A co do mojej opinii - w tej chwili jest tak samo miarodajna ja Twoja, bo obaj nie widzieliśmy filmu.

Zgadzam się co do takiej interpretacji jak ta powyżej dotyczącej tylko części technicznej. Jeśli tylko o to chodzi i nie oczekujemy niczego więcej poza nigdy wcześniej nie widzianymi efektami, to ja nie mam więcej uwag.
Mi chodzi tylko o jedną rzecz. Film ma świetne recenzje i jest mocno reklamowany, ludzie na niego czekają. I niezależnie od tego czy rzeczywiście się udał czy nie (to oczywiście w dużej mierze subiektywna ocena, ale w końcu co do większości filmów istnieje zgoda czy jest dobry czy nie) masy ludzi już w siebie wmówiły, że jest arcydziełem. I będą podtrzymywać tę opinię niezależnie co zobaczą na ekranie. Wiem co mówię, bo sam przeżyłem podobną sytuację:) Dlaczego tyle osób broni tego filmu jak Częstochowy, a ci którzy mają wątpliwości są nazywani debilami? W tym momencie obie opinie są uprawnione, a niektórzy nie potrafią znieść krytyki już nawet PRZED obejrzeniem Avatara.

ocenił(a) film na 10
Wielki_Zderzacz_Hadronow

Ale ja wiem co zobaczę na ekranie bo już dawno temu czytałem dostępny w sieci scenariusz. Znam historię (sam mówiłeś że nieskomplikowaną), widzę na zdjęciach i clipach że Cameron wizualnie zrobił co trzeba a krytycy potwierdzają że w spektaklu nie zgubił sie człowiek i emocje. To daje mi legitymację do wypowiadania sie na temat tego co oczekuję. Podobnie było pare miesięcy temu przy okazji Strażników na podstawie Moore'a. Tutaj sytuacja jest o tyle lepsza że Avatar prawdopodobnie odniesie sukces a nie polegnie jak Strażnicy.

ocenił(a) film na 8
Aigam_

Jeśli wiesz co zobaczysz na ekranie i wiesz, że to będzie dobre, bo czytałeś scenariusz, widziałeś zdjęcia, zwiastun oraz recenzje to jesteś modelowym przykładem tego o czym mówię:) Niezależnie co zobaczysz i tak będzie Ci się podobać, tego możemy być pewni.

ocenił(a) film na 10
Wielki_Zderzacz_Hadronow

No i dobrze, wcale się tego nie wstydzę. Jestem fanboyem (boy to już trochę na wyrost:) Camerona, ale przynajmniej wiem stawiam na pewnego konia. Opinie potwierdzają że to co zobaczę będzie zgodne z oczekiwaniami, po co mam z tym polemizować.

ocenił(a) film na 8
Aigam_

A więc nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci miłego seansu i obyś miał rację.

Wielki_Zderzacz_Hadronow

"Jeśli tylko o to chodzi i nie oczekujemy niczego więcej poza nigdy wcześniej nie widzianymi efektami, to ja nie mam więcej uwag. "

Nie wiem jak ty, ale ja oczekuję po prostu dobrego filmu. Jeśli to będzie dobry film z mega-dobrymi efektami, to jeszcze lepiej. Tak samo, jeśli każda inna cegiełka filmowego rzemiosła byłaby mega-dobra. Dobre efekty nie muszą automatycznie oznaczać słabej fabuły. A fabuła nie musi być od razu nie z tej ziemi pod każdym możliwym względem, żeby film był dobry. Film to nie jest suma poszczególnych części.

ocenił(a) film na 8
StreetSamurai

Nie, napisałeś, że film już jest rewolucją i epokowym dziełem, bo zastosowano w nim nigdy wcześniej nie używaną technikę i to samo przez się ten film wyróżnia. Ale to nie to samo co dobry film. Ja oczekuję obu rzeczy naraz - co z tego, że efekty są wypasione, jeśli całość okaże się nudna? Patrzenie na ładne krajobrazy i wielką rozpierduchę to trochę mało, żeby obwieścić zmierzch dotychczasowego kina.

Wielki_Zderzacz_Hadronow

Nie lubię tego pisać, ale przeczytaj mój post jeszcze raz.

ocenił(a) film na 8
StreetSamurai

Cóż, zakładam że jeśli nie zrozumiałem za pierwszym razem, to pewnie nie uda mi się też za następnym.

Wielki_Zderzacz_Hadronow

"Dlaczego tyle osób broni tego filmu jak Częstochowy, a ci którzy mają wątpliwości są nazywani debilami? W tym momencie obie opinie są uprawnione, a niektórzy nie potrafią znieść krytyki już nawet PRZED obejrzeniem Avatara."

Czarujesz sobie rzeczywistość, bo nic takiego nie ma miejsca. Debilami nazywani są ci, którzy zachowują się jak debile. Ogromna większość tej "krytyki", o której mówisz, jest autorstwa kretynów (przynajmniej internetowych) i nie ma tu z czym polemizować. Nie do ludzi pozytywnie nastawionych do filmu miej pretensje, że rzeczowa krytyka jest praktycznie niezauważalna.

Wielki_Zderzacz_Hadronow

Ale Avatar już jest rewolucją, tylko, że dla filmowców - możliwość zczytywania gry aktorskiej na potrzeby modeli 3D bez markerów i malowania siatki na twarzy aktora, wstępny rendering efektów na planie filmowym, nowe kamery... (ktoś już to kiedyś pisał, a ja sprytnie skopiowałem :D)

ocenił(a) film na 8
ravensecond

Zwróćcie też uwagę, że najczęstsze obecnie negatywne opinie o 'Avatarze' na forum to ewidentne a do tego marne prowokacje. Ludzie, jak równiez dzieci neo nie potrafią w racjonalny sposób przedstawić dlaczego są do filmu uprzedzeni... Hmm, może to dlatego, że go jeszcze nie widzieli? :) No niestety, trzeba być skończonym debilem by oceniać ksiażke po okładce. No chyba, że kogoś poprostu nie interesuje tematyka SF - wtedy ok (z drugiej strony po co się wogóle tutaj odzywa w takim razie?)
Co do samego Avatara to nie uważam aby film był przereklamowany. Przemawiają za tym conajmniej dwa aspekty: 1. Rezyserem jest James Cameron - czlowiek, który jest wizjonerem i pionierem w swoim fachu. Uwielbia przecierać szlaki, a najwiekszą satysfakcje chyba sprawia mu opad szczęki u widza :) Facet jak robi film, robi go na 100% i z pasją - niełatwo idzie na kompromis. (Dlaczego nie zrobił T3? Bo sam stwierdził, że lepszego od T2 juz nie zrobi, wiec odpuscil:) 2. Avatar bedzie jego pierwszym filmem od ponad dekady. (Pomijam inne zalety typu innowacyjna technologia wykorzystana w projekcie). Patrząc pod tym kątem nie ma co się dziwić, że reklama robi swoje a oczekiwania są wielkie. Jak wiadomo, jeszcze się taki nie urodził, coby wszystkim dogodził więc grupa rozczarowanych też się znajdzie. Myślę, że zdania będą podzielone podobnie jak w przypadku Matrixa.
Reasumując dobrze, ze mamy tym razem do czynienia z Cameronem, wiec potencjal Avatara jest duzy i obiecujący :)
Spojrzmy prawdzie w oczy, '2012' było zwykłym jesiennym wypelniaczem a sequel Transformers tylko napierdalanką pod hasłem 'wszystko x 2'...

ocenił(a) film na 8
bob_Lazar

"No niestety, trzeba być skończonym debilem by oceniać ksiażke po okładce."

Zgadzam się. Szkoda, że właśnie to robisz.

"Co do samego Avatara to nie uważam aby film był przereklamowany."

Możesz sobie gdybać i podawać argumenty za Cameronem, ale dopóki nie zobaczysz filmu nie możesz być tego pewien. Po co wydawać werdykty i oceniać książkę po okładce?

ocenił(a) film na 8
Wielki_Zderzacz_Hadronow

Ekhm, sorry bo nie bardzo rozumiem :) Czy ja oceniłem ten film? Zacytuj mi prosze zdanie z którego to wywnioskowałeś bo Twoj post nie ma sensu...

ocenił(a) film na 8
bob_Lazar

Nie uważasz, aby film był przereklamowany, ale o tym przekonasz się dopiero jak zobaczysz go w całości:) Bo jeśli jest gniotem (nie wiem czy bierzesz taką możliwość pod uwagę) to wszystkie opinie i reklamy z serii 'mega' okażą się nieprzystające do rzeczywistości.

ocenił(a) film na 8
Wielki_Zderzacz_Hadronow

Biore każdą możliwość pod uwagę ;)

"Co do samego Avatara to nie uważam aby film był przereklamowany."

- to zdanie, wyrwane zresztą z kontekstu nie ma sugerować mojej pozytywnej opinii o filmie, którego nawet jeszcze nie widziałem :) (wtf?)Jestem bardzo przychylnie nastawiony, lecz opinie to będe miał PO wyjściu z kina.
"nieprzereklamowany" - miałem na myśli kampanie reklamową i ten cały szum wokół niego na chwile obecną względem faktu, że to dlugo wyczekiwany film Camerona. Tyle

ocenił(a) film na 10
Wielki_Zderzacz_Hadronow

"Bo jeśli jest gniotem"

Jeszcze nie mamy podstaw do oceny filmu ale z tym stwierdzeniem muszę się
stanowczo nie zgodzić. :P Gdyby rzeczywiście "Avatar" miał się okazać
gniotem, to nie widzielibyśmy na rottentomatoes.com 90% pozytywnych
recenzji. To już o czymś świadczy (przede wszystkim o tym, że to nie jest
gniot), choć samego filmu wciąż nikt z nas nie może jeszcze ocenić...

ocenił(a) film na 8
LukeR87

Ok, ale czy nie jest trochę tak że wy już w głębi serca (czy też duszy) wiecie, że to będzie super mega zajebiste i tylko czekacie na formalność - czyli potwierdzenie tego na sali kinowej? Chyba tylko jakaś totalna katastrofa sprawi, że inaczej na to spojrzycie. Film nie musi być gniotem, ale wydaje mi się, że nie musi tez być rewelacją, wystarczy żeby był tylko przeciętny, a będzie uznany za hiper-total.

ocenił(a) film na 8
Wielki_Zderzacz_Hadronow

"czy nie jest trochę tak że wy już w głębi serca (czy też duszy) wiecie że to będzie super mega zajebiste"

- może nie "wiecie" a "przypuszczacie" lub "zakładacie". No napewno duża część osób zainteresowanych filmem tak ma i ja po części, w granicach rosądku też do nich należe. Z prostych powodów: mam oczy i widze, że zwiastun jest zajebisty nawet nie oglądając go do końca. A dwa, że nigdy nie zawiodłem się jeszcze na filmie Camerona. No może poza "Abyss", ktora ma u mnie 6,5/10.

Wielki_Zderzacz_Hadronow

"Film nie musi być gniotem, ale wydaje mi się, że nie musi tez być rewelacją, wystarczy żeby był tylko przeciętny, a będzie uznany za hiper-total."

I co, to jest pretensja do nas? Że w zalewie gniotów ludzie mają nadzieję na dobry film, ergo - film świetny?

ocenił(a) film na 8
StreetSamurai

Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, że nawet jeśli Avatar będzie tylko przeciętny lub zaledwie przyzwoity, to i tak zostanie uznany za arcydzieło na miarę największych filmów w dziejach. Pretensji natomiast nie mam do nikogo.

Wielki_Zderzacz_Hadronow

Sam robisz to, o co oskarżasz innych. Ty już "w głębi serca" wiesz, że film będzie przeciętny i za taki go uznasz, choćby był absolutnie zajebisty. Ludzie będą wtedy krzyczeć, że jest zajebisty, co jednocześnie udowodni twoją teorię. To taki test Kobayashi Maru.

ocenił(a) film na 10
Wielki_Zderzacz_Hadronow

To już musiałbyś zapytać każdego indywidualnie, a nie wrzucać wszystkich do
jednego worka. :P Osobiście mam wielkie nadzieje związane z tym filmem. Liczę
na bardzo dobry efekt 3D i jestem ciekaw, jak to będzie wyglądało. Mam swoje
teorie na temat stereoskopii i dlatego tak bardzo mnie to interesuje. Jeśli
jest to dobrze zrobione, to spodziewam się fascynującej podróży do innego
świata, na księżyc Pandorę, który zachwycił mnie już w samych tylko
zwiastunach. Wreszcie liczę, że film opowie ciekawą historię, że
wirtualizacja bohaterów nie przeszkodzi mi w zrozumieniu ich emocji i uczuć,
w dotarciu do ich wnętrza, duszy.

Jednak nie chcę się oszukiwać. Jeśli film nie będzie mi się podobał, to nie
będę zmuszał się to twierdzenia, że jest cudowny, wspaniały itp. W każdym
filmie znajdują się plusy i minusy - nie ma idealnych filmów. Mam jednak
nadzieję, że bardzo źle nie będzie. Im więcej wgłębiam się w teorię 3D Fusion
tym większą mam pewność, że wrażenia z przygody w Pandorze będą zapierały
dech w piersiach. Jeszcze nigdy, przenigdy żadnego filmu tak nie oczekiwałem,
ale nie będę go oceniał, dopóki nie zobaczę. :P Akceptuję tą swoją obsesję,
dopóki jest one w zgodzie ze mną, z moimi upodobaniami i oczekiwaniami. Nie
jestem zaślepionym fanbojem tylko entuzjastą stereoskopii, podróży do
pięknych krain i marzeń. :P

Ale jaki film jest, to się dopiero przekonamy.

I takie jest np. moje podejście. Każdy ma pewnie inne, może niektórzy myślą
podobnie. Nie wiem. Różni ludzie czytają to forum, różni się wypowiadają...

ocenił(a) film na 10
LukeR87

Ale być może są i tacy, którzy ten film będą uważać za arcydzieło choćby
nie wiem co. :) Niestety, nie potrafię wskazać, kto tak myśli. :P

ocenił(a) film na 8
LukeR87

Ja sam kiedyś bardzo oczekiwałem pewnego filmu i byłem święcie przekonany, że zobaczę arcydzieło. Chodzi mi tutaj o trylogię LOTR, ponieważ jestem wielkim fanem Tolkiena. Mimo, że uważam że filmowa wersja jest świetna i bardzo ją lubię, to widzę jej poważne wady, to że nie dorównuje książce itd. Natomiast po premierze zupełnie mi odbiło na punkcie tego filmu - wiem, że byłem wtedy tak napalony, że jaki by ten film nie był i tak bym twierdził, że jest naj-naj.I teraz po prostu obserwując fascynację Avatarem przypomniało mi się to i widzę ten sam mechanizm co kiedyś u mnie:) To trochę nie na temat także sorry.