7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823934
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Gatunek "western" ma w swoim dorobku kilka na prawdę genialnych dzieł. Cameron mógł spokojnie sięgnąć po coś głębszego niż Pocahontas kiedy obmyslał scenariusz (nota bene, twarz ojca głównej bohaterki jest zadziwiająco podobna do twarzy ojca Pocahontas z disnejowskiej wersji tej bajki). Pomijając wszystko inne dostaliśmy bajkę dla dzieci zrobioną dla dorosłych. Ni pies ni wydra.... Jak dla mnie 6/ 10 (to 6 za efekty specjalne)

ocenił(a) film na 9
rejmons

masz racje... film jest trochę prosty.

ocenił(a) film na 10
rejmons

"Pomijając wszystko inne dostaliśmy bajkę dla dzieci zrobioną dla dorosłych."

Pomijając wszystko, to akurat wcale nie jest wada tego typu filmów.

"Cameron mógł spokojnie sięgnąć po coś głębszego niż Pocahontas kiedy obmyslał scenariusz(...)"

Akurat scenariusz i fabuła różni się od Pocahontas w wielu elementach. Przyrównywanie do siebie tych dwóch filmów w tym kontekście to jak Matriksa i Księcia Egiptu.

"Gatunek "western" ma w swoim dorobku kilka na prawdę genialnych dzieł."

No ciekawa koncepcja, naciągnięcia to pod western... tylko mocno przesadzone.

ocenił(a) film na 6
NommaD79

Ci "Naavi" coś mocno przypominają Indian, nawet ich fryzury są stylizowane a'la Irokezi. Kultura tubylców jest z gruntu indiańska (na przykład modlitwa nad zwłokami upolowanego zwierzęcia), sposób walki podobnie - frontalny atak na koniach z okrzykiem bojowym, atak z zaskoczenia (który preferowali słynni Apacze). Coś dużo tych indiańskich odniesień. Historia także jest mocno "westernowa": Chciwi bogacze ( w westernach zasadniczo bogaci właściciele stad bydła, ale także i korporacje wydobywcze jak w "Niesamowitym Jeźdźcu" - jak dla mnie to jest "the best" western) chcą za wszelką cenę zagarnąć bogactwa ziemi ukryte pod świętym dla tubylców miejscem (jak to miało miejsce w świętych dla Siuksów Górach Czarnych gdzie odkryto złoto czy Suspetition Mountains które były święte dla Apaczów). Indianie się im przeciwstawiają... O pardon - Naavi i dochodzi do walki. Lecz jeden z "bladych twarzy" przystaje do "czerwonoskórych" bo zafascynowała go głębia ich kultury (vide - "Człowiek Zwany Koniem", "Geronimo" czy "Tańczący z Wilkami"). Westerny zazwyczaj kończyły się pogromem Indian i z pewną nutką nostalgii się żegnały z ich światem (dla mnie naj... z tego typu są "Jesień Czejenów" i "Geronimo"). Cameron wprowadza innowację taką, że tym razem Indianie wygrywają (był precedens - wód Apaczów Cochise [Koczis] wypędził w latach 70-tych XIX w de facto białych z terytorium plemienia Apaczów Chiricahua [Czirikała]). No, ale stary wódz zmarł, a później biali wrócili...

rejmons

"Cameron mógł spokojnie sięgnąć po coś głębszego niż Pocahontas kiedy obmyslał scenariusz(...)"
Czy ktokolwiek wczesniej, nim ukazal sie Avatar, twierdzil, ze historia Pocahontas jest ''plytka?''
Zarowno bajka jak i Avatar przedstawiaja wzruszajaca opowiesc... I nie bylo by calego tego zamieszania,
gdyby film rzeczywiscie okazal sie gniotem, za jakiego niektorzy go maja. Western... gniot murowany. ;)

ocenił(a) film na 1
rejmons

wkurza mnie ze takie badziewie z banalna fabula zostaje okrzyknięte hitem.

ocenił(a) film na 6
kamildaln

Nie nazywał bym tego badziewiem, ale i "wielkim kinem" także bym nie nazwał...

użytkownik usunięty
rejmons

Nazwałbym ten film nijakim.