w sumie nie jest powiedziane że przed samym wybuchem nic nie było.
Bo trudno sobie uświadomić że może nie być niczego po prostu nic,nawet pustki.
W tej całej przestrzeni jaką znamy w dzisiejszej formie.
Generalnie dzieje się to cały czas, w oparciu o najnowsze teorie, tylko że my tego nie widzimy. Wiemy już nawet jak doprowadzić do takiego wybuch, tylko że energii mamy za mało.
Być może za kilka tysięcy lat a może i nawet dalej zycie i cywilizacja jaka obecnie znamy przestanie istnieć.
Nowi ludzie będą odkrywać szczątki zapomnianej epoki jak my dzisiaj starożytne cywilizacje.
wszystko zacznie się od nowa bo kosmos jak wszytko inne posiada swój początek jak i koniec.
Kiedyś miał swoje narodziny,gwiazdy kończąc swe niezwykłe istnienie wybuchają w blasku rozsiewając pierwiastki niczym kwiat swe nasiona.
Wszechświat czymkolwiek jest żyje i któregoś dnia zgaśnie by rozbłysnąć na nowo w blasku nowego świata.
Nie wykluczone że były wcześniej przed wybuchem.
Jeśli przedtem nic nie było to skąd Bóg?
A co to ma do rzeczy? Symbolika Pisma Świętego i zawarty w nim proces powstawania świata nie może być traktowany dosłownie, a wielki wybuch jest udowodniony.
Nie wierzę w żadne wielki wybuch, ale nie wierze też w biblijne powstanie człowieka(w późniejsze wydarzenia jak najbardziej wierzę), choć jestem wierzący, traktuję to bardziej jako legendę,ogólnie to skomplikowane. Widząc twój avatar raczej nie ma sensu na ten temat z tobą dyskutować.
No to pewnie też powiesz, że ziemia jest płaska... weź trochę na wstrzymanie. Masz jakieś inne wyjaśnienie, to je podaj - bo Bóg nie po to tworzył prawa fizyki, chemii i całość zachowania się materii i energii, żeby potem coś jeszcze w tym mieszać. Na razie nie mamy nic innego bardziej prawdopodobnego, prócz teorii wielkiego wybuchu. A tak na marginesie, co niby takiego zdrożnego widzisz w moim awatarze?
Bóg nie stworzył praw fizyki,On nimi jest.
To właśnie jest ta tajemnicza siła odpowiadająca za wszystko np.ruch planet czyli grawitacja.
Stąd pojęcie że Bóg jest wszędzie.
Pentagram jest symbolem ochrony przed złem, jego przeciwieństwem jest odwrócony pentagram, który przedstawia kozła bodącego rogami - symbol Szatana. Pentagram także odzwierciedla pięć ran Jezusa, a jego historia jest jeszcze starsza. Smocza symbolika z kolei wywodzi się także ze starożytności, z tym że na ziemiach europejskich skojarzono go z agresywną bestią (pewne zarysy historyczne udało się ustalić odnośnie przyczyn takiego postrzegania), natomiast daleki wschód uznał je za święte i patronujące ochronie przed złem. Jak byś nieco się przypatrzy, to w moim awatarze smok ma wygląd bardziej dalekowschodni, a za plecami "dobry" pentagram i walczy ze złym - kwestia symboliki, mnie ona odpowiada. Tak na marginesie, oczytaj trochę przed pisaniem na temat, do którego nie jesteś przygotowany.
Ten pentagram który masz w avatatarze raczej przypomina to "który przedstawia kozła bodącego rogami", zresztą w avatarze masz oba..
Sorka w większości wierzymy w to czego uczą nas w szkole.
Nauka jest prawdziwa i namacalna choć czasami może zaprowadzić w ślepy kąt.
Nauka ma swe ograniczenia, ale stanowi pewną bazę poznawczą. Błądzić jest rzeczą ludzką, a wiara (nie religia, żeby było jasne) często nas z tych ślepych zaułków potrafi wyprowadzić. Dlatego nie należy popadać w skrajności, bo wtedy empatia i zdolności poznawcze są oślepiane.
Nauka nie może być ograniczona jedynie w sposób jej poznawania bo ciągle będą odkrywane nowe teorie i różnego rodzaju wynalazki.
Wiara jak nauka daje nam poczucie bezpieczeństwa że jest jakiś sens w tym co robimy i daje to określone rezultaty.
Ograniczenia tworzą się same, to akurat nie kwestia przekonań - prawa fizyki, te poznane i te jeszcze odkrywane tworzą ramy, za które wyjść się nie da. Moralność w tym to inna sprawa, ale też odgrywa swoją rolę, głównie w kontekście bezpieczeństwa (co niejednokrotnie już na kartach historii pojawiało się w niezbyt miłym kontekście). Sama istota nauki nie służy niczemu i powoduje często nieodpowiednie traktowanie dość delikatnych spraw. Tutaj trzeba postawić sobie pewien cel, do którego się dąży za pomocą nauki - niestety bardzo często jest to "jak zabić innego człowieka"... Ale wierzę, że to z biegiem stuleci będzie się zmieniać... o ile gatunek nasz przetrwa.
Takie pytanie to możesz zadać Stephen'owi Hawking'owi, a nie prostym ludziom jak ja.
Nie mam pojęcia o początku wszechświata , Ty też nie. Po prostu jak nie wiem (właściwie nikt na pewno nie wie) to nie gadam bzdur o jakiś istotach boskich. Nauka próbuje dociec jak się zaczęło (o ile się zaczęło , a nie było od zawsze) , ale to jest nie do sprawdzenia.
O to właśnie chodzi, że nie wiadomo skąd się wzięło życie. Na szczęście dla religii , bo jakby się dało wiedzieć to wszystkie legendy religijne można by wsadzić między bajki (ja już dawno wsadziłem). A tak zawsze ktoś się wyrwie z pytaniem "W takim razie, jak wytłumaczysz powstanie wszechświata?" na które oczywiście nikt nie zna odpowiedzi, i jak nikt nie odpowie to "jest argument" że musi być bóg.
Każda religia powstała ze strachu przed śmiercią. Po śmierci ma być fajnie - główne założenie każdej religii. A że śmierć wesoła nie jest , to też wiele osób decyduje się wierzyć w fajne baśnie o życiu wiecznym lub o 72 dziewicach. Zawsze lepiej niż pogodzić się z tym że jak umrze mózg to nas nie ma. Swoją drogą (pisze o wierze z którą mam styczność) to dlaczego nikt nie chce umierać skoro każdy chce do nieba? Skąd ta rozpacz jak umiera ktoś bliski , zamiast radości że idzie w lepsze miejsce i niedługo się z nim spotkamy? Czy wierzący naprawdę wierzą? Czy jednak zdają sobie sprawę że to tylko bajki?
Biblię wsadzasz między bajki - ładnie, bo bajki są często bardzo mądre.Ale mam nadzieję, że wobec tego Avatara wsadziłeś między stare gazety. Fabuła tego kiczu nie sięga do pięt Calineczce. A nawet obrażam Calineczkę takim porównaniem! W Calineczce był pomysł, w Avatarze są tylko efekty specjalne, które jakości niestety filmowi nie dodały - były może najwyżej nieudolną maską, jedną z tych jakie Cameron chyba lubi zakładać żeby nie było widać jaki jest tępy. Tak to mówię wracając do tematu. Bo zaczęliście pisać o powstaniu Wszechświata prawie tak jakbyście mieli o tym jakieś pojęcie... Wiem, że jesteście dumni z waszych jakże oryginalnych przemyśleń ale wystarczy już tej kompromitacji. Często jest prawdą prawdą, że poziom filmu = poziom forum...
Dobrze ujęte odnośnie tej Bilblii, ale akurat tutaj mowa o czymś innym, idź się żalić do odpowiedniego tematu.
"Często jest prawdą prawdą, że poziom filmu = poziom forum..."
Według tej koncepcji to sztandarowe top klasyki trzeba by uznać za dno, bo jakoś ten wytykany poziom obfituje wszędzie. Zastanów się, zanim w złości coś napiszesz.
Co juz cie swedzi bo ktos obrazil Avatarka? "czesto", nie zawsze. To bylo wiesz dodane tylko tak zebys odpisal.
Czyli wykluczamy to forum, skoro tylko "często". W końcu nie podano jakiejś listy i uzasadnienia do jej zawartości... w sumie dlatego taka dygresja "poziom filmu = poziom forum..." jest w prostej linii - czystą bzdurą.
A niech ci bedzie. To wywal se z tamtego wpisu to zdanie i zostanie sama prawda. Widzisz, znowu odpisałeś.
Paradoksalnie to nadal ani nie dowodzi czegokolwiek, ani nie obala. Ciągle mamy tylko pośrednie dywagacje, które zasadniczo sprowadzają się do wiary w prawdziwość danej teorii, przy czym słowo klucz w tym wszystkim to "wiara".
wielu mówi że wiara to indywidualna sprawa każdego człowieka, no cóż. być może
niby nie ma dowodów na istnienie Boga, ani też dowodów na jego nieistnienie ale ja sądzę że nie można doprowadzać do kłótni o Boga, ludzie zdrowi jesteście? dlaczego wszyscy chcemy się wymądrzać? Bóg w żadnym razie nie powinien być powodem do kłótni
religia to ujarzmiona nauka, uproszczony zbiór zasad - przepis na idealny ład i pokój światowy, wiec dlaczego powoduje wojny?
Bóg stworzył człowieka a navi Eawa-żywa planeta na kształt matki natury.
Ewaa świadomy organizm kontrolujący życie na planecie Pandora co daje stwierdzenie że jedynym stwórcą jest ewolucja.
zamknij paszczę.
wystarczy mi że wącham spaliny jego maybacha
tak w ogóle to reszta redemptorystów też nie szczędzi kasy na auta
Odpowiedź na twoje pytanie jest banalna. Navi , czy jak tam ich zwą, stworzył James Cameron ze sztabem grafików komputerowych. I poco było wciągć w to Boga ?