dylemat, huh?
rozwiązanie nr.1 - zbyt dosłownie rozumujesz pismo - tu nie tyle chodzi o podobieństwo wyglądu co o MYŚLENIE
rozwiązanie nr.2 - drobny fragment księgi rodzaju dotyczył tylko naszej skromnej planetki, a na innych wygląda inaczej.
czy biblia wyklucza istnienie życia pozaziemskiego? :]
a może pandora to jeszcze jeden biblijny raj, ale przed utraceniem.
Jeszcze jeden raj.
Czyli bóg stworzył kilka światów a każdy unikatowy by sprawdzić kilka wersji sposobu na życie.
Pisma nie rozumiem bo jestem tak w połowie ateistą.
Jeśli Bóg stworzył człowieka i jesteśmy ulubieńcami to czy w sumie takie idealne,piękne,czyste,prawie że boskie stworzenia maja prawo istnienia.
Nasze istnienie można tłumaczyć przez wyższą istote czuwającą nad wszystkim siedzącego na swym tronie.
Kto stworzył Navi?
Podobieństwo do Boga nie polega na wyglądzie, ale na nieśmiertelnej duszy i wolnej woli.
Radze poczytac opowiesci proroka Izajasza(moge sie mylic)gdzie jasno mowi ze kiedys ziemie odwiedzali kosmici....
przekonywali mnie wszyscy że to nic związanego z religią - a tu co.. ? co mam powiedzieć z moja prawoslawna wiara ?
przydałby się nam taki wódz narodu który zna judoku, łowi ryby, walczy z tygrysami i pilotuje samoloty xD
bo u nas w rządzie same dziady.
\PS: moim zdaniem przesadą jest czcić co miesiąc, pamięć ofiar kat. w smolensku.
Navii stworzył Cameron na podobieństwo plantuma.
http://www.youtube.com/watch?v=zwLptgf8B8c
Jest JEDEN Bóg i na tym temat się kończy, więc odpowiedź nasuwa się sama. Cokolwiek zostanie stworzone we wszechświecie i innych wymiarach (przyjmując te teorie za prawdziwe), powstanie z jego inicjatywy. Idąc dalej, postacie ludu Na'vi zostały wykreowane przez człowieka, w jego umyśle, który od Boga pochodzi, więc pośrednio także Bóg jest tutaj inicjatorem tychże obrazów. Co do podobieństwa naszego względem Boga, to jest to wymiar symboliczny, czysto duchowy - Pismo Święte jasno neguje tworzenie wizerunku Boga w jakiejkolwiek materii.
Kilka postów wyżej, Panie NommanDzie79, a wszelkie wątpliwości zostaną rozwiane. Tak przy okazji: jutro nie będę miał krzty czasu, więc teraz, fanom i anty-fanom, trollom i nie-trollom, wszystkim Wam życzę wesołych i ciepłych Świąt Bożego Narodzenia. Obyście ich nie musieli spędzać samotnie.
Chcę uściślać pewne koncepcję, dlatego dopytuję - nie lubię pozostawać przy domysłach.
Tylko się nie podnieć ... tego "boga" to ma on u mnie za "The Abyss" , T1 i T2 :]
To człowiek stworzył boga, nie bóg człowieka. Co prawda tylko we własnym umyśle , ale jednak stworzył. Lęk przed śmiercią i końcem ludzkiego , krótkiego bytu spowodowała wytworzenie ułudy jakoby istniało coś więcej. Nikt normalny nie wierzy w jakiś bogów, anioły , piekła czy raje. Ale wiara będzie istnieć, taki układ biznesowy. Jedni klęczą i dają na tacę , w zamian otrzymując obietnicę życia wiecznego. Drudzy omamiają klęczących bajkami o niebiańskich łąkach , w zamian żyjąc dostatnio (lub/i bzykając nastolatki w innych , mniejszych sektach) i wszyscy są zadowoleni. A patologia trwa.
No i się zaczyna ... znowu :]
BTW . materia i energia do jego powstania wzięła się z Wielkiego Kolapsu .
Nadal nie mamy wytłumaczenia, co inicjowało ten proces, co było przedtem, jak to powstało.
I nigdy nie będziemy mieli , tak naprawdę na 100% . Co wcale nie musi być przyczyną , by faworyzować (nie twierdzą , że akurat do tego zmierzasz ) wszechpotężną istotę która stworzyła wszechświat .
Nie istotę, tylko świadomą energię lub siłę stwórczą. Jest to pojęcie nienamacalne i poza pojmowaniem w obecnym stadium. Nazywamy to Bóg, przyjmuje w religiach często jeszcze jakieś pośrednie wizerunki, ale zawsze jest podkreślane, że ostatecznie nie wolno jej przedstawiać w materii. Na razie tylko tak możemy wytłumaczyć początek.
Nie widzę powodu by dokonywać rozróżnienia na istotę - albo na "świadomą siłę stwórcza" . Choć to ostatnie określenie brzmi dla mnie sensownie jeśli wywalimy słowo "świadoma" .
Jacy "my" możemy wytłumaczyć tak początek ? Bo widzisz równie dobrze można przyjąć , że czas jest nieskończony a wszechświat eksplodował i zapadał się od zawsze . Ale chwila jakie zawsze ? jak powstał czas ?
Tego rodzaju tematy zahaczają już o taki poziom abstrakcji , że myślenie o jakimś bogu , świadomym stworzycielu , może być artefaktem poznawczym naszego niedoskonałego umysłu .
Dowód na tę świadomość, to my sami i pewnie inne istoty we wszechświecie oraz wymiarach równoległych, które są przez naukę przyjmowane jako faktycznie istniejące. Póki co będzie to abstrakcja, bo wiedza na ten temat jest zbyta mała, a w zasadzie niepojmowalna.
Dlaczego uważasz , że nasze istnienie jest dowodem na istnienie świadomego stworzyciela ?
Fakt , że gdybyśmy nie istnieli , to istniałby podmiot stawiający te pytanie :]
Jednak w tym momencie obawiam , że popełniasz błąd logiczny - cytuje - "polegający na przyjęciu za przesłankę tego, co dopiero ma być wywnioskowane w danym rozumowaniu ".
Dla mnie to jest sensowne . I na pewno takie założenie , lub też założenie przeciwne , że istniał jakiś świadomy stworzyciel nie ma najmniejszego praktycznego znaczenia .