7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823328
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

"Taaa... było świetnie" powiedziałem do brata wciąż siedząc na fotelu i wpatrując się w ekran i napisy końcowe. Zacznę od tego że nie chcę tu udawać jakiegoś krytyka, nie mam jakiegoś wielkiego wykształcenia, IQ jak Doda, ot przeciętny człowiek(mam nadzieję). Jeżeli ktoś się jeszcze nie zdecydował na pójście do kina, nie wiem czy tacy jeszcze są... ale może się komuś przyda.
Nie będę pisał o fabule(ludzie najechali kosmitów, tak dla odmiany) czy jakiś tam innych pierdołach()fabułą to nie pierdoła, wiem i mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi) - Krótko:
Byłem na digital 3d w multikinie i... wgniotło mnie w fotel(dopiero po tym jak 15minut oglądałem reklamy) Moim zdaniem historia jest bardzo poruszająca. Wykreowany przez James'a Cameron'a świat po prostu zapiera dech w piersiach, aż szkoda że taka kraina nie istnieje. Zauważyłem że większość roślinek, które się dotknie zaczynają świeć, a większość stworzeń mają po 3 pary nóg. Jak ktoś wcześniej napisał postacie rasy Na'vi są świetnie animowanie ich poruszanie się i mimika są na najwyższym poziomie. W pewnym momencie wszyscy się podłączają do ziemi jak do matrix'a. Teraz to co poczułem po zakończeniu seansu. Film pozostawił we mnie pewne uczucię, które nie wiem jak nazwać(z innej beczki: podobnie czułem się gdy skończyłem grę Call of Duty 4)
Wspomniałem o grze ponieważ można tam bardziej wczuć się w klimat? świat? uczestniczyć w akcji, to pierwszy film, który wywarł na mnie takie wrażenie. Aż chciałoby się przeżyć taką przygodę, przeżyć taką miłość jak bohater filmu. Ktoś również pisał o 3D że lekko "wypływa" za ekran. Do tego 3D byłem sceptycznie nastawiony, nie byłem przekonany do tej technologii, le jednak.
Nie mam pojęcia jak James Cameron osiągnął taką perfekcję hipnotyzowania widzów, niewyobrażalna cisza na sali choć pełno ludzi nigdy jak byłem w kinie się nie spotkałem. Naprawdę gorąco polecam. Dziękuję za uwagę.

PanGizmo

Świetna recenzja. Wybieram się dopiero w sobotę do kina, ale do końca mnie przekonałeś :)

PanGizmo

Rozumiem o co Ci chodzi z tą grą ,miałem tak samo

ocenił(a) film na 10
PanGizmo

Bardzo fajnie to ująłeś. :) Gdybym się nie interesował stereoskopią,
powiedziałbym, że ten film w jakiś magiczny sposób sprawia, że przenosimy
się do innej rzeczywistości, że czujemy, jakby nas ktoś teleportował do
Pandory. Ale wiem, jak to wszystko działa, więc powiem raczej, że cieszę
się, że w końcu ktoś w pełni wykorzystał potencjał obrazów stereoskopowych
i to w tak niezwykłym filmie. :) Tak ciężko mi było wrócić na ziemię...

ocenił(a) film na 9
PanGizmo

Dobrze i poczciwie ujęte, myślę, że dla każdego przeciętnego zjadacza chleba czytelne. Chciałem tylko dodać, a właściwie zwrócić uwagę na jeden aspekt, którego raczej nikt dokładniej nie porusza. Mianowicie sprawa tych wychwalanych przez wszystkich efektów specjalnych. Jestem ciekaw czy ktoś zastanawiał się odrobinę dłużej nad tą kwestią? Oczywiście moje zdanie na ten temat również jest jak najbardziej pozytywne, chodzi mi jedynie o to, że tak naprawdę do Cameron'a należa wizja, fabuła i ujęcie całego filmu. Ale z drugiej strony chylę czoła wszystkim animatorom i grafikom którzy tworzyli ten film, wymyślali postacie, "ubierali" je w całą "fizyczność" komputerową. Nie ujmuję tu reżyserowi, chodzi mi o to, że on zbiera wszystkie laury, a tak naprawdę masa ludzi pracowała na ten film i im też należą się pochwały być może nawet bardziej jak Cameron'owi. Jego zasługi też są duże, bo on się podjął realizacji takiego filmu, który na miarę naszych czasów i roku 2009 naprawdę jest przełomem nowoczesnej, podkreślam nowoczesnej, kinematografii. Nikogo nie chce obrażać ale czas najwyższy pomału zmieniać nastawienie do kina, bo tak naprawdę produkcję gdzie wszystkie efekty są tworzone tylko przy pomocy realnych przedmiotów, będą stopniowo zanikały, zapewne nie całkowicie ale... i tak naprawdę ten proces już się dzieje, a Avatar jest tego doskonałym przedstawieniem.

Co do fabuły filmu, jego przesłania i całej reszty jestem pozytywnie nastawiony, nie sądzę aby przedstawienie ciężkiej w odbiorze fabuły z animowanym, pełnym kolorów światem było dobrym pomysłem i lepiej żeby za coś takiego nikt się nie brał.

Ja potrafiłem zrozumieć film i chyba właśnie o to chodzi żeby każdy kto na niego pójdzie uzmysłowił sobie chociaż przez chwilę, że sami sobie niszczymy swój świat, i czas najwyższy w końcu przestać być na to obojętnym. Podłożony głos bohaterów też jest świetnie wykonany, czuć w nim emocje i nie wierze, że nikomu nie przeszły ciarki albo nie cisnęły się zły na oczy w niektórych momentach filmu.

Film ma się prawo nie podobać tak samo jak i podobać ludziom. A prześciganie się w tym kto ma rację przypomina walkę kto jest silniejszy, tak samo jak w filmie. Zacznijmy się szanować, a nie przedrzeźniać. I ostatnia rzecz dla wszystkich przeciwników filmu: nie mówcie, że film to dno, bo fabuła może być dla was płytka ale doceńcie ile pracy włożyli w ten film inni i jak doskonały efekt osiągnęli, czy to graficy, czy dźwiękowcy, czy cała reszta ludzi pracujących na sukces filmu. I nie ma się co dziwić, że film jest wszędzie reklamowany, czymś trzeba pokryć kosztu produkcji, prawda?!

Pozdrawiam tych co przebrnęli przez moją małą "dygresję" ;)

ocenił(a) film na 8
Striderr

Dziękuję za pochlebne słowa, szczerze mówiąc spodziewałem się że ktoś mnie tu porządnie zjedzie, bo przeglądając to multum tematów dochodzi się do wniosku że zdania są zmienne, ale Ci co oceniają najgorzej ten film to albo chcą zostać zauważeni, albo coś mają do science fiction i są nadętymi bufonami bez wyobraźni.

ocenił(a) film na 9
PanGizmo

Właśnie! Trafne spostrzeżenie. Siedziałem w środku wypełnionej po brzegi sali i... cisza. Słyszałem tylko film. Jak nigdy. W kinach zawsze denerwowało mnie wszechobecne gadanie. To ktoś z tyłu zaczął się nudzić to ktoś z przodu coś musiał pilnie przekazać osobie obok. Nawet po skończonym seansie było ciszej. Widać, że 90% ludzi pozostawała jeszcze zaczarowana ;) dla mnie wszystko dookoła przestało istnieć już po paru minutach filmu.