Jak myślicie - w jaki sposób Korporacja wybudowała bazę na Pandorze ?
To musiało być cholernie ryzykowne . Jak przetransportowano kopary , buldożery , brygady robotniczo - inżynieryjne ? Kiedy dookoła czaiły się watachy niebieskich dzikusów , Tanatorów , Młotorożców i innego tego tałałajstwa ?
Przecież karczowanie tak potężnej połaci dżungli dookoła na bazę ( choćby pod samo to gigantyczne lądowisko dla Skorpionów ) na pewno nie obyło się bezproblemowo - trup musiał paść bo gdzieś tam spłoszono z krzaków jakiegoś Tanatora a ten kotek na pewno grzecznie ot tak od razu sobie nie poszedł .
Jak Korporacja transportowała na Pandorę kolejne oddziały najemników , kiedy na Orbicie znajdowała się tylko jedna jedyna stacja , o niezbyt wielkich rozmiarach i dysponująca tylko trzema ( wiem , liczyłem ) wahadłwcami Walkiria , które mogły jeynie do 40-50 żołnierzy przetransportować ?
Jak transportowano cały ten gigantyczny sprzęt , wyposażenie i uzbrojenie dla sił najemnych RDA ?
"Jak myślicie - w jaki sposób Korporacja wybudowała bazę na Pandorze ?
To musiało być cholernie ryzykowne . Jak przetransportowano kopary , buldożery , brygady robotniczo - inżynieryjne ? Kiedy dookoła czaiły się watachy niebieskich dzikusów , Tanatorów , Młotorożców i innego tego tałałajstwa ? "
misja na pandorze trwała w momencie filmu już kilkanaście lat (jake mówi że słyszał o niej w dziećiństwie ale nigdy nie sądziłże tam trafi"
a pewnie zaczynali od 3 wahadłowców zastępu mechów z karabinami i nożami do ochrony myślę że nie mieli problemów ze zwierzętami... po jakimś czasie pewno się nauczyły że lepiej omijać to miejsce
"Przecież karczowanie tak potężnej połaci dżungli dookoła na bazę ( choćby pod samo to gigantyczne lądowisko dla Skorpionów ) na pewno nie obyło się bezproblemowo - trup musiał paść bo gdzieś tam spłoszono z krzaków jakiegoś Tanatora a ten kotek na pewno grzecznie ot tak od razu sobie nie poszedł . "
podejrzewam że nie jeden najemnik zginął podczas budowy tego kompleksu
"Jak Korporacja transportowała na Pandorę kolejne oddziały najemników , kiedy na Orbicie znajdowała się tylko jedna jedyna stacja , o niezbyt wielkich rozmiarach i dysponująca tylko trzema ( wiem , liczyłem ) wahadłwcami Walkiria , które mogły jeynie do 40-50 żołnierzy przetransportować ?"
ISS Venture Star to nie była stacja kosmiczna tylko statek międzygwiezdny osiągający 70% prędkości światłą dzięki antymateryjnemu napędowi,
co więcej RDA miało kilka jednostek klasy venture star
same valkirie nie miały jakiejś gigantycznej pojemności ale venture star już tak.. ludzie przywozili bardzo dużo sprzetu tym statkiem a valkirie kursowały tam i spowrotem aż nie przeniosą wszystkiego..
przy okazji przywożąc unobtainium..
Z tymi Venture Star to pierwsze słyszę , gdzie była o nich mowa ? Nie przypominam sobie . Czyżby w tej książce nt. świata Avatara wydanej w Amberze ? Czy tego niby pełnego reżyserskiego scenariusza , jaki mam nadzieję kiedys zobaczę ?
Amber wydał tą książkę , kumpel gadał że wieśniackie wydanie ( szary papier , miękka okładka ) ale Amber wszystko tak wydaje .Tam jest chyba tylko opis Pandory , jej flory i fauny ( bez Indian ) .
Chodzi Mi czy w tamtej książce jest mowa o tych międzygwiezdnych czy też kosmicznych transportowcach Venture Star mowa ? Bo jak ktoś sobie sam wymyśla niby nazwy to to dla mnie żaden scenariusz i rewelacja ...
tak na jednej z pierwszych stron w dziale "technologia ludzi na pandorze"
jest dość dobry opis statku międzygwiezdnego ISS Venture star (nazwa jest także w filmi pokazana na jednym z modułów statku) osiągającego około 70% prędkości światła dzięki napędowi antymateryjnemu
statek jest dość spory bo ma około półtora kilometra długości z tego co pamiętam
Najprawdopodobniej żmudnie zwozili to z orbity. Najpierw desant dla osłony przyczółka, potem niewielkie maszyny do usunięcia pomniejszych drzew i powoli zlepianie najpierw niewielkiego obozu. W dalszej części rozbudowywali fabrykę, która już dostarczała części i maszyn, profili konstrukcyjnych itd. No i pewnie nie raz kotki ich tam molestowały, czy młotogłowy, jak se radzili - ma powstać książka, taki prequel do filmu, może tam będzie to rozwinięta.
Trup padł , i to z pewnością gęsty . Przecież szarża takiego stada Młotorożców robiła cholerne spustoszenie . Z Tanatorami było już łatwiej , bo nie miały takiego wyrypiastego panceża , ale za to musiały być cholernie szybkie . No i te cholerne toruki latające nad łbami , szlag musiał tam niejednego robola z łopatą i osłaniającego go trepa z karabinem trafiać .
Pamiętasz tą gigantyczną koparę w kopalni na początku filmu , jak Walkiria z Sullym leciała do bazy . Była ku...o wielka . Jak takie bydle mozna było przetransportować na Pandorę ?
Zabijanie dla kasy, kasy, kasy....
NIC TEGO NIE USPRAWIEDLIWIA.
Navi`i zabijali zwierzęta dla jedzenia, a ludzie zabijają nawet siebie dla kasy...
Weź mi tu kobieto nie trolluj , ja z waszego tematu spłynąłem , a Ty co teraz robisz ? Albo gadasz na temat albo się żegnamy ...
ja tylko odpowiedziałam na pytanie kolegi z góry,
po co te nerwy, najpierw przeczytaj posty, potem się odzywaj...
Boże , co za banda pomyleńców . Ja tutaj temat o o powstaniu bazy RDA zakładam a ci dalej " ty świnio , ty świnio , jak możesz lubić Quaritcha , Quaritch jest be , ty też pewnie jesteś be , i wogóle wszystko co robisz jest be" .
Na temat postaci Pulkownika wywody wyłuszczyem we wcześniejszym temacie . A teraz tematyka jest inna . Prozę to uszanować .
Czy ja mówię jak obywatel Chin Ludowych ?
Ej, no mam nadzięję, że mnie do nich nie zaliczasz:)
Rozwinę wczesniejszą wypowiedż.
Jeśli Zejk mówił, że od dziecka słyszał o pandorze, to mozna załozyc, że kolonizacja trwała już od jakiś 20 lat. ! krok to był przylot ekipy badawczej (czy ja dobze pamiętam, że to trwało 6 lat)- no to potem na upartego mogli jakies 2-3 kursy wykonać. Ne wiadomo na ddobrą sprawę, jak duża była stacja, ale i tak to spore przedsięwzięcie logistyczne. Ze względu na transport a nie budowę, bo ta to pewnie jak klocki. Do tego niekoryztsne środowisko, "ciekawość" tubyców i bogata fauna...
Czy jest możliwe żby zaczeli kolonizację wcześniej niz przed 20 latu od rozpoczęcia się akcji filmu?
Myślę, że tak. To wymagało ogromu czasu. Odkrycie, zbadanie, jakieś próby, analizy itp. To musiało zająć mnóstwo czasu, nie mówiąc już o transporcie i budowie bazy.
Boże ten saw12345 naprawdę przesadza i to bardzo.
Mi się wydaje, że skoro Jake słyszał o tym od dziecka, to być może Pandora była już kolonizowana dłużej niż te załóżmy 20 lat. Wiemy ile lat ma Jake?
Przypuszczam, że pierwszy etap kolonizacyjny to był więcej niż jeden takich statków kolonizacyjnych(takie jakim leciał Jake na początku). Zesłali pewnie takie gotowe bunkry, koparki i najmników z mechami do obrony i zaczęli wycinać. Wtedy zbudowali większą baze i zaczęli pierwsze wydobycia tego unobantium (pewnie źle napisałem, więc sprostujcie). Stopniowali karczowali coraz więcej, aż w końcu nadszedł film.
Poważnie ma wyjść książka?
Tak, książka ma wyjść jeszcze w tym roku. Ma opisywać historie wcześniejszą niż ta co jest w filmie. Może wtedy się wyjaśni więcej.
Jeżeli chodzi o broń i uzbrojenie - miałem uczucie deja vu . Cameron zrobił niestety mało zżynkę z "Aliens" - bojowe , kroczące mechy ( to już jego znak firmowy ) śmigłowce , wachadłiwce . Dobrze że transportowców lądowych dla piechoty APC nie dał , tych którymi Ripley pięknie rozkwaszała stadko Xenomorfów hihi .
Poza tym jedna baza dla Korporacji - nie dziwię się że przegraliśmy tą bitwę w Vortexie . Te siły to był co najwyżej agon , pojedynczy pozet . Prawdziwa inwazja pownna nastąpic z jakichś 100-200 jednocześnie . o matko , ale byłaby bitwa - lepsza niż w "LOTR" pod Minas Tirith czy w Helmowy Jarze :D
Chodź bitwa w Vortexie też pikna :D
Właśnie mnie to zastanawia, czemu Korporacja dysponowała tak małymi siłami, to wręcz trochę naciągane, ale tutaj mogła pojawić się po prostu arogancja Korporacji, która myślała, że Na'vi to zwykłe dzikusy.
Jestem ciekaw, czy w 2 części nie będzie odwetu ludzi.
RDA lub po polsku ZPZ nie mogło posiadac duzego uzbrojenia (w tym bomba atomowa) poniewz zabronilo im to MBH (miedzyplanetarne biuro handlowe). Mieli wykorzstywac ja (sily zbrojne) tylko i wylacznie do eksloatacji i obrony, nie do atakowania....
A w książce jest napisane, dlaczego mają własnie takie uzbrojenie, a nie
inne. :)
"Rozgościwszy się na Pandorze, ZPZ (spolszczone RDA) stwierdził, że
większość ziemskiej technologii (wliczając w to broń oraz pojazdy uznane za
przestarzałe) świetnie się sprawdzają w środowisku tego księżyca.
Kombinezon PZM (czyli te mechy), na przykład, zaprojektowano z myślą o
bitwach toczonych na Ziemi, mimo to sprawdził się na wysoce toksycznej
Pandorze.
Ochrona ZPZ preferuje prostą broń, która przez całe dekady była używana na
Ziemi. I rzeczywiście większość sprzętu bojowego na Pandorze to broń
trzeciej generacji przywieziona z Ziemi. Zamiast najnowszego uzbrojenia
ferromagnetycznego, stosowanego na naszej rodzimej planecie, w
pandorańskich misjach ZPZ używa tradycyjnych nabojów zbudowanych z kuli,
łuski i ładunku wybuchowego."
E tam zżynkę. Chciał żeby uzbrojenie wyglądało tak, jak może wyglądać za te
150 lat. Uznał, że takie mechy będą funkcjonować, więc musiały się pojawić.
Ja też myślę, że w przyszłości takie mechy będą kroczyć. Już istnieją
prototypy takich maszyn. :)
Mechy to kwestia czasu:
http://www.youtube.com/watch?v=PeMaSgX1KA8
Ręka już prawie jest. :P
Najtrudniej sobie chyba wyobrazić transport tej maszyny:
http://www.otofotki.pl/img12/bb4917_01.jpg.html
Na pewno transportowali ją w kawałkach i potem złożyli. O ile między
Ziemią, a Pandorą można go pewnie przetransportować w całości, o tyle
trudność sprawiło zniesienie go z orbity na powierzchnię Pandory. No, ale
20-30 lat to chyba wystarczający czas, aby się to w końcu udało. ;)
No właśnie o tej kopalnianej koparze mówimy :D
Przepraszam za błędy , jak mnie temat wciągnie to olewam ortografię , choć tego nienawidze - i u siebie i u innych .
Zauważ jak buldożery przy tej metalowej bestii są maleńkie - a przecież Navi przy nich to mrówki choć mieli ponad 3 metry .
Takie bydlę musiało być składane na miejscu . Chyba że 15 Walkirii na jakichś łańcuchach transportowało ją z orbity :D
Ale raczej w to nie wierzę .
Jeżeli powstanie dwójka Cameron wymyśli caą nową gamę bajerów , jakich teraz nie widzieliśmy .
Być może poza mechami - pancerzami pojawia się jakieś przystosowane do walki cyborgi , jak te T 800 z Terminatora :D
Nieeee , żartuję ...
Powinny się pojawic jakieś ultranowoczesne czołgi i amfibie wodno - lądowe . Nie widziałem żadnych pojazdów kołowych czy też gąsienicowych .
Oj biedni ci Indiańscy Smerfni przyjaciele będą ... Już widzę zgliszcza i mnóstwo zwłok Ikranów zwalonych na kupę .
Ja za to widzę, zaraz za polem trupów "smerfów i Ikranów", większy stos pojazdów, czołgów, Skorpionów i tryumfujących Na'vi :P
Pewnie masz rację. Czegokolwiek ludzie nie przywiozą, to i tak pewnie w jakiś sposób przegrają.Cameron tak napisał scenariusz, że to navi są tymi dobrymi, a na filmach dobro zawsze zwycięża
Tam coś nawet sterczy w kształcie skrzydła, ale trudno mi to sobie
wyobrazić, żeby tako coś mogło latać. ;]
Będzie niezła faza jak wymyślą jakiegoś metalowego ptaka , ktory będzie miał za zadanie zapolowac na Toruka :D
Niezłym wymysłem scenariusza byłoby , gdyby RDA znalazło sposób na powołanie jakiegoś wrogiego Eywie bóstwa które część straszydeł z Pandory przeciągnęłobyn na strone Ludzi . Ale chyba wtedy film straciłby przekaz .
Albo już całkowicie rezygnując z przekazu, jakby pojawiła się wojna domowa między Na'vi. Jakiś zbuntowany klan, który przejąby pozostałości ludzkiej bazy.
wojna domowa na'vich też mogła by być, ciekawa, ale po pierwszej części na"vi używający ludzkich maszyn wyglądali by groteskowo. Moim zdaniem, jeśli miała by być wojna navi vs navi to lepiej by wyglądalo, gdyby zrobili to na wzór Apocalypto
Będzie niezła faza jak wymyślą jakiegoś metalowego ptaka , ktory będzie miał za zadanie zapolowac na Toruka
O, to fajny pomysł i fajnie byłoby zobaczyć takiego Mechatoruka w akcji.
To chyba mało możliwe, bo Eywa w rzeczywistości nie jest bóstwem tylko
takim ogromnym jakby mózgiem, pamięcią, siecią połączeń... Hm. Ale taraz
wpadł mi do głowy inny pomysł. Jakby ludziom udało się skonstruować
urządzenie umożliwiające wymianę danych z Eywą? Podłączanie się do korzeni
drzew i odczytywanie informacji? Może w ten sposób udało by się jakoś
wpłynąć na Eywę, albo nawet ją kontrolować? Uuu... niebezpiecznie to brzmi.
Może to jednak nie będzie możliwe... :>
Nie kombinuj LukeR87 bo to faktycznie groźnie brzmi.
A jak tam zacytowałeś z książki to jaką my na Ziemi mamy broń ferromagnetyczną czy co tam? Ciekawe jak to wygląda i działa.
Ale, żeby złożyć tę koparę na miejscu (czyli Pandorze) wyobrażacie sobie jaki musieli mieć do tego sprzęt. Przecież ona jest OGROMNA. W USA są podobne ale dużo mniejsze.
Może same części posiadały jakieś wbudowane moduły ułatwiające składanie,
żeby dało się sensownie zrobić.
Może, ale jakie przeciążenia tam występowały i w ogole napęd, przekładnie, mechanizm kopiący itp. to proste w konstrukcji nie jest. Wątpię jednak byśmy się dowiedzieli jak to przewieźli i złożyli do kupy.
Koparę na pewno projektowali z myślą,że będzie składana z części już na Pandorze. Ale na pewno złożenie takiego sprzętu trwało co najmniej pół roku i to w sprzyjających okolicznościach.
Eywa to jednak jest bóstwo według mnie świadczą o tym 2 fakty:
1: odpowiedz na wezwanie Jakea.. natura pomogła.. mimo że takie młotogłowy nie łączą się z napotkanymi naokoło drzewami
2: Grace mówi że Eywa jest realnym bytem, że jest z nią zaraz przed śmiercią
grace użyła tego przykładu sieci na selfridgu gdyż chciała mu to w jakiś sposób zobrazować, że jednak nie są to zwykłe drzewa.. jakby powiedziała mu że utraya mokri to łącznik z eywą i nic więcej to Selfridge by ją wyśmiał (zresztą nie uniknęła tego)
1. Jake wpływał na Eywę przez "modlitwę". Ponadto Eywa odczytała zawartość
mózgu Grace, więc zagrożenie ze strony ludzi mogło stać się dla niej
zrozumiałe.
2. Być może Eywa posiada jakiś rodzaj świadomości. Grace umierała i była
połączona z Eywą. Dochodziły do niej sygnały Eywy, więc odczuła to zjawisko
na sobie, ale w sposób biologiczny, nie duchowy.
"1. Jake wpływał na Eywę przez "modlitwę". Ponadto Eywa odczytała zawartość
mózgu Grace, więc zagrożenie ze strony ludzi mogło stać się dla niej
zrozumiałe. "
to wszystko tylko potwierdza tezę że eywa to nie jest tylko jakaś tam sieć na planecie tylko coś więcej.. ja uznaję eywe za bóstwo pandory
gdyż w filmie więcej jest przekonujących dowodów na to niż na to że to zwykła sieć..
zwykła sieć nie skłoniłaby zwierząt do ataku gdyż zwierzęta nie podłączają się do utraya mokri cały czas..
2.wyraznie powiedziała że jest realnym bytem.. że jest prawdziwa.. jestem pewien że mówiła to w kontekscie wiary Na'vi.
Jake mówi do niej bezpośrednio.. jeśli tam jesteś... jak do osoby
no i zwykła sieć nie dałaby rady pokazać neytiri że jake to dobry człowiek lub wstrzymać jej strzałę..
ja jestem na 100% pewien że Eywa to bóstwo nie żadna tam sieć czy coś w tym stylu.. w taki sposób grace chciała udowodnić selfridgowi że zrobił straszną rzecz..
zakładając że można sie opierać na grze, to tam RDA ma więcej sprzętu, szczególnie fajny jest szturmowy pojazd terenowy, widać go nawet w filmie jak Sully wyjeżdża na wózku z walkirii, to w tle parkuje taki jeden, w książce tez jest tego więcej opisane.
Jeśli to co na necie pisze okaże się prawdę i następny film bedzie filmem głównie wojennym to możemy się spodziewać nowych fajnych zabawek dla ludzi