Sprocket....
<bez komentarza>
:D

Jak w temacie

Na film składa się więcej elementów , niż na książkę - stąd takie porównanie , w tym kontekście jest ... powiedzmy , że zupełnie nie trafione .

A Avatar zostanie zapamiętany - IMO - ze względu na to , że jest kamieniem milowym jeśli chodzi o kreacje postaci CGI.

kamieniem milowym to był pierwszy Final Fantasy, którego producentom najzwyczajniej w świecie zabrakło kasy na reklamę

Znam to , chodzi ci o tego profesorka , czy o 60000 włosów Aki Ross^ .
Pewnie kwestia gustu , ale uważam inaczej .

A 'Spirytusy wewnątrz' pokpiono scenariuszem który był za bardzo made in Japan .

raczej był weri juniwersal, bo poza nawiązaniem do popularnej gry jakiś taki szalenie mało japoński był..
ale między oba filmami jest prawie 10 lat różnicy i wg mnie Avatar jest tylko bardziej dopieszczony wizualnie

Nie wiem czy mówiąc weri juniwrsal myślisz o nju ejdź , ale cała historia ( gaja , metafizyka , dusze - prawie jak Avatar) nie była zbyt bliskie ówczesnym hoolywódzkim standardom jak np. ID4 , Arm . No chyba , że o czymś zapomniałem .

Mówiąc o dopieszczeniu masz na myśli postacie ?

BTW. Chyba jesteś tu nowa , skoro nie starasz się na siłę udowodnić , jak bardzo nie mam racji . Najs ;)

a to new age nie został wymyślony przez jakiegoś jankesa? ;)
nie wiem co oznaczają powyższe skróty :(
dopieszczenie wizualne - chyba tak nawet napisałam. postacie, ich psychologia jest IMO uboższa w Avatarze w porównaniu do Final Fantasy [ofkorz cały czas mówię tu o tym pierwszym, a nie o tym szicie co później wyszło]

niet, jestem całkiem stara ;)

Jasne , a tym jankesem był Coelho^
A te skróty to Independence day i Armageddon .
Z tą psychologią masz racje i pewnie swój solidny udział miało w tym PG13 . Ale za to jak postacie nadrabiają to mimiką .

Scena gdy Neytiri strzela focha była dosyć ryzykowna ze względu na uncanny valley , ale w praniu wyszło to całkiem przekonująco i naturalnie.

Jes , end ju mejking egs of mi^