To lubię. Kozak jak za starych dobrych lat 80-tych. Dzięki niemu jakoś przetrwałem
ten 2,5h Shogunowo-Pocahontasowy animowany mega lukier.
Podziwiam odwagę Camerona, ukazującego pacyfikację drzewa jako aluzję
do U.S.Army na bliskim wschodzie (i nie tylko). Ale i tak tego nie chwyci więcej niż 0,05 % widowni, więc James jest bezpieczny.
Pozdrawiam.