Szukam filmu, który kojarzę i oglądałem dość dawno.
Głównym wątkiem było to, że koleś przybywał do miasta, które potem okazywało się czyśćcem, w każdym razie to miasto co jakiś czas było atakowane (nie jestem pewien, czy atakowane, w każdym razie przychodzili 'źli ludzie'), ale mieszkańcy nic nie mogli zrobić, bo warunkiem, żeby przejść do nieba było nie popełnienie ani jednego grzechu.
Potem afair temu przybyszowi udało się przekonać tych ludzi, że trzeba walczyć i mu pomogli.