7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823519
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Titanic to nie jest. Pierwsza połowa filmu ciężka, druga muszę przyznać wydała mi się bardziej przyjemna. Scenariusz nie był wysokich lotów, aktorstwo słabe - co korespondowało ze słabo grającymi animowanymi kosmitami;p No były takie sztuczne i chwilami wręcz "głupie" momenty zwalone od innych cenionych filmów, że aż chwilami było to niesmaczne. Oglądając wciąż trafiałem na jakieś intertekstualne odniesienia. Zgadzam się z Żurawieckim, który napisał, że to jest nowa wersja Pocahontas. Kosmici sprawiają wrażenie indian. Tematyka więc ta sama, tylko przeniesiona na bardziej globalny, czy raczej światowy wymiar.

Podobało mi się to, że był fajnie pokazany zryw wolnościowy walczących ras, podobał mi się Pułkownik Quaritch z bardzo mało wiarygodnymi bliznami na głowie. Weaver nie jest wielką aktorką jak wiadomo, ale budzi sentyment ze względu na role z serii Obcego. Końcówka która daje coś do myślenia. Sprawa, czy główny bohater jest zdrajcą swojej rasy czy też nie. Jak widać są w tym filmie i plusy.

Jedno jest pewne, nie jest to nowy "Obywatel Kane" jak go reklamowano. Nie jest to wielka rewolucja, bo nawet efekty komputerowe miejscami wydawały mi się słabsze niż w filmach animowanych. W wielu miejscach film wydawał się niedopracowany. Zupełnie jakby był robiony szybko. Nie należę do takich co wychodzą zawiedzeni z kina, to świetne kino przygodowe, choć daleko mu do Indiana Jonesa, a taki człowiek, który nie ma większych wymagań wobec kina wychodzi usatysfakcjonowany. Za mną w kinie siedziała grupa młodych ludzi, jeden chłopak cały film się śmiał, no nie powiem, było tam kilka scen których udolność śmieszyła, na końcu powiedział, że to śmieszny film, a dziewczyna go pyta: - A podobał ci się? - Podobał.
W takim razie, jeśli się podobał to dobrze:) Ja również źle się nie bawiłem, powiem wam w sekrecie, że nawet lubię takie niedopracowane filmy, mogę sobie wtedy wyobrazić jak sam bym to zrobił;p Osobiście nie oceniam filmu, bo jest dobry jak na film tego gatunku, ale nie jest też idealnie dopracowany, dlatego pozwoliłem sobie nie zawracać głowy oceną.

Przyznam, że jeśli nabiorę ochotę na jakąś powtórkę z Camerona, to wolę już Titanic. Polecam tym, którzy lubią się dobrze bawić w kinie i tyle, reszta może się rozczarować, a co gorsze zrazić. Ja na szczęście widzę wartość w każdym filmie, więc mi to nie grozi.