zawiodłem się na filmie. żałuję wydanych 20 złotych. i przeraziłem się, kiedy spojrzałem na komentarze pod filmem - nie miałem pojęcia, że ludziom naprawdę podoba się ta szmira (do tej pory byłem święcie przekonany, że jego rzekoma popularność to chwyt reklamowy).
scenariusz jest żałosny, przewidywalny. bohaterowie papierowi.
przesłanie - ok, jest, piękne i mądre, ale podane niestety w marnej formie (mówię oczywiście o fabule).
efekty na wielki plus - to ratuje ten film.
świat na wielki plus - piękny.
ale scenariusz - raz jeszcze się wyżalę - straszny, pełen dziur, przewidywalny, żenujący, momentami tak nielogiczny, że byle dziecko mogłoby mu to wytknąć.
ocena: 5/10
skoro ziemianie byli pierwszymi ludzmi na tej planecie, to skad u tubylców cały rytuał przenoszenia świadomości (duszy czy jakkolwiek to nazwiemy)z jednego ciała do drugiego? wymyślili to na poczekaniu?
to tak z brzegu
a czy ludzie nie nazwani tam byli "przybyszami z nieba"? coś tak kojarzę. a skoro tak są nazywani, to wskazywałoby to na fakt, że ziemianie to pierwsi "kosmici" na planecie niebieskich ludzi
ja zauwazylem co innego, otoz wiekszosc, jak nie wszystkie zwierzeta maja po 6 konczyn. Logicznie rzecz biorac, jesli natura poszla na tej planecie w tym kierunku to Na'vi takze powinni miec 6 konczyn
akurat to jest dość delikatny temat... powinieneś zdawać sobie sprawę że natury i ewolucji nie ogranicza nic i wcale nie musi podążać tymi samymi ścieżkami
można też przyjąć podobną do "katolickiej" tezę.. że Na'vi zostali stworzeni przez Eywę na jej wzór..
zresztą nie wszystkie stworzenia miały 6 nóg... przykład? :
jaszczurka wachlarzowa, gromowół(talioang)
"natury i ewolucji nie ogranicza nic"
Sorry, to nic osobistego, ale bardziej głupiego zdania wynikającego z
kompletnej ignorancji już dawno nie widziałem.
Tak się bowiem składa, że ewolucja to jedno-wielkie-ograniczenie.
Dobór naturalny nigdy nie jest w stanie stworzyć niczego nowego od podstaw,
zawsze bazuje na rozwiązaniach już istniejących.
a zastanawiałeś się nad tym ,że skoro Eywa w tym filmie naprawdę istnieje i włącza się w życie pandory, to nie mogła w duszy podpowiedzieć Mo'at (wkońcu to " ta która interpretuje wolę Eywy)"na poczekaniu"?
akurat błędów i braku logiki avatarowi nie można zarzucić... jest to jeden z najbardziej dopracowanych filmów wszech czasów
bledow i brakow logiki jest multum, przejrzyj na oczy, jak tego nie widzisz no to coz.....moze ogladnij film ponownie pod tym katem
oglądałem film kilka razy
cóż może oświecisz mnie i wymienisz mi jakiś "błąd" którego nie będę w stanie wytłumaczyć w miarę inteligentny sposób?
Niektórzy mają obsesje na punkcie poznawania odpowiedzi na pytania o sprawy transcendentalne dotyczące świata przedstawionego w Avatarze. A czy ktoś pytał się o to jak to możliwe, że szkielet Terminatora był pokryty żywą tkanką, która nie gniła? Ludzie walicie jakieś tablety czy co?
czego trolujesz, dyskutujemy o bledach w scenariuszu, po co te narkomanskie obelgi?
szczerze to na pierwszym seansie tych błedów sie tak nie zauwaza, ale po 4 juz widze to i mnie razi;]
Ale ile można wymagać? Chcesz może poznać szczegóły defekacji Na'vi? Albo techniki będące odpowiednikiem kamasutry?
To nie trolling tylko rzeczowe stwierdzenie. Są osoby które np. dają 1 filmowi za to, że akcja toczy się zimą, a bohaterom nie leci para z ust
Znasz taką stronę jak Wikipedia? Zajrzyj tam. Znajdziesz tam definicję "trollingu". Chyba masz nie wszystkie literki w klawiaturze i dlatego nie możesz sprawdzić znaczenia słów, których używasz.
dla mnie delikatnie zatrolowałaś i zadna definicja tego nei zmieni, co cie boli? naprawde nie widzisz braku logiki?
ludzie dajcie sobie spokoj, chcialem prozmawiac o bledach w fabule a tu jakies ataki nie na temat, co z tego ze tam tez byly bledy? nie podwarzam sukcesu GW ani Avatara
Wróć do mojego pierwszego postu w wątku i przemyśl go. Żaden film nie trwa, tak długo, żeby ukazać wszystkie "istotne" szczegóły.
nie chciałem wywoływać tu kłótni, spokojnie ludzie;) wolę "ambitne" filmy, które tłumaczą mi jakoś świat nie posługując się przy tym kliszami, schematami i kiczem, avatar do nich zdecydowanie nie należy. chciałem tu ostrzec innych kinomanów przed pójściem do kina i niepotrzebnym wywalaniem pieniędzy.
wiesz, myślałem o tym. ale - mogę przysiąc - kiedy oglądałem choćby władcę pierścieni, to piękno tamtego świata wzbudzało we mnie dreszcze - czego nawet się wstydziłem. tu przesiedziałem parę godzin bez emocji - wzruszenia czy śmiechu. czułem tylko zawód i irytację.
żeby nie przesadzić - strasznie podobały mi się barwy filmy.
A jak wytlumaczysz to, ze Navi mieli 4 konczyny a reszta stworzen na ich swiecie 6? na Ziemi zwierzeta maja 4 konczyny i tak samo ludzie, wszystko jest logiczne a tam odrazu razi ten maly szkopul, jakby na sile upodobniono ich do ludzi
wszystko zalezy od czlowieka i jego nastawienia do filmu, ja tez wole dziela mroczniejsze, ale nie ogladnac Avatara? jak dla mnie dla fana s-f czy fantasy jest to obowiazek, chociazby na komputerze
WP bylo znacznie glebsza historia, bylo rozwiniete o wiele bardziej niz Avatar, tutaj mamy przerost formy nad trescia, w WP tresc rownala sie formie mniej wiecej
tak ale powiedz mi kto zrobił LoTR?
Jackson?
pudło..
LoTR został napisany przez J.R.R Tolkiena
Jackson miał scenariusz praktycznie gotowy... ale i tak udało mu się po części spaprać film.. uratowały go jedynie niezłe efekty bo w porównaniu do książki ekranizacja wypada bardzo blado
dużo łatwiej zrobić bardzo dobry film z książki która jest powszechnie uważana za największe arcydzieło literatury fantasy niż wszystko od deski do deski samemu wymyśleć
Oczywiście, że LoTR zrobił Jackson.
Na bazie dobrej książki zrobił dobry film, jednak to, film jest dobry jest
wyłącznie zasługą P. Jacksona. No i ekranizacja wielowątkowej i
rozbudowanej historii jest o wiele trudniejsza, niż powielenie po raz
kolejny tego samego schematu, jak to miało miejsce w Avatarze.
Na koniec pytanie: Kto jest odpowiedzialny za jeden z większych kitów
polskiej kinematografii, jakim był Wiedźmin? Czyżby Sapkowski?
akurat to jest dość delikatny temat... powinnaś zdawać sobie sprawę że natury i ewolucji nie ogranicza nic i wcale nie musi podążać tymi samymi ścieżkami
można też przyjąć podobną do "katolickiej" tezę.. że Na'vi zostali stworzeni przez Eywę na jej wzór..
zresztą nie wszystkie stworzenia miały 6 nóg... przykład? :
jaszczurka wachlarzowa, gromowół(talioang)
Filvander - myślisz, że nie byłbyś w stanie wymyślić historii z avatara? więcej wiary w siebie :)
jesli to do mnie, a wszystko na to wskazuje to jestem facetem;] Co do Eywy to nie uznawalbym jej za bostwo, z tego co jest mowione w filmie Eywa jest wszystkim co zyje, siecia polaczen pomiedzy wszelka flora na planecie, do ktorej ma dostep cala fauna, porownuja Eywe do ludzkiego mozgu. Z tego wnioskuje, ze po unicestwieniu wszelkiego zycia na Pandorze Eywa takze przestalaby istniec. Ziemskie religie sa o wiele glebsze w tym aspekcie, obiecuja niematerialne zycie po smierci, "zycie" w swiecie, ktory nie moze byc zniszczony zadna materialna bronia itp, w porownaniu do tego wiara w Eywe wydaje sie dosc banalna
na swiecie i we wszechwiecie wszystko jest logiczne, jesli przyjac teorie ewolucji za prawdziwa(sa spory na ten temat) to Navi powinni miec 6 konczyn, jesli wnioskowac, ze navi pochodza od prolemurow(jakby nie patrzec pandorianskie naczelne) to gdzie ich druga para rąk?
wiesz ewolucja lubi płatać różne figle.
zauważ że górne kończyny prolemurów wyrastają z jednego wspólnego ramienia.
być może Na'vi to dalszy krok ewolucji i pozbycie się jednej pary górnych kończyn
"jesli to do mnie, a wszystko na to wskazuje to jestem facetem;] "
wybacz głupia pomyłka ;)
co do Eywy cóż to jednak według mnie jest bóstwo.
[SPOILER]Grace mówiła Jakeowi przed smiercią, że czuje ją że ona jest realnym bytem
zresztą gdyby Eywa była zwykłą siecią łączącą wszystko i wszystkich na pandorze to w jaki sposób zareagowała by na prośbę Jakea o pomoc..
idąć takim tokiem myślenia wszystkie zwierzeta w pobliżu drzewa vitraya ramonung musiałby być podłączone tsahaylu z drzewem Utral aymokriya co jest oczywiście nie możliwe
tak samo Mo'at : "ta która interpretuje/odczytuje wolę Eywy" wątpię żeby sieć miała jakąś wolę..
a co tej sieci to fakt prawdopodobnie istnieje lecz nie jest to Eywa.
Grace w rozmowie z selfridgem nie wspominała nic o Eywie.. mówiłą tylko o tej sieci aby zobrazować jego korporacyjnemu mózgowi że zrobił straszną rzecz
nie wiem czy pamietasz, Jake pytal "kim wlasciwie jest ta Eywa?" na to Norm mu odpowiedzial "to jest ich bostwo, jest wszystkim co zyje i ich otacza" mniej wiecej. A co do poczucia realnego bytu przez Grace, hmmm pomyslmy, jesli daloby sie podlaczyc umysl czlowieka do innego czlowieka to nie poczuliby oni istniejacych bytow? Eywa jest oczywiscie czyms wiecej niz ludzki mozg, ma wiecej polaczen niz ludzki mozg ale niezauwazylem nic nadnaturalnego zwiazanego z Eywa, wszystko wiazalo sie z natura.
"wątpię żeby sieć miała jakąś wolę.." siec, czyli powiedzmy ludzki mozg, jak najbardziej taka siec moze miec wole
co do pomocy Eywy w bitwie, hmm, jakby nie patrzec Jake podlaczyl sie do drzewka i o pomoc poprosil, skoro tsahelu dzialalo na zasadzie wiezi to dlaczego takie polaczenie z drzewkiem mialoby nie przekazac pewnych informacji Eywie? zreszta moze inaczej to przedstawie - jesli po glowie biega ci banda pchel i powoli niszcza twoja glowe to nie zrobisz czegos zeby sie ich pozbyc?
ale gdyby eywa ograniczała się do samej sieci bez świadomości i większej mocy sprawczej jak twierdzisz, to powiedz mi jak zdołałaby nakłonić stada zwierząt nie podłączonych do żadnych drzew (np. ikarny) aby pomogły w bitwie ,a mało tego wskazać im kogo mają bić
mnie się wydaje że owa "sieć" to mógł być jedynie środek komunikacji z bóstwem planety : Eywą.. coś jak taki pandoriański telefon :)
to co mówił norm to to czego się nauczył z książek
najbardziej wiarygodny dowód to słowa Grace które mówią że Eywa istnieje naprawdę i że jest realnym BYTem
dodatkowo posiada świadomość gdyż sama zdecydowała czy pomóc Na'vi czy nie, a także obroniła jakea przed neytiri, bez świadomości woli i innych przymiotów charakteryzujących istoty myślące nie zrobiłaby.
dodając do tego skalę i potęgę owej Eywy ja spokojnie mogę uznać ją za bóstwo.
tego czy ma ona moc tworzenia niewiemy... być może, a może nie.. pozostaje nam czekać na kolejne części i mieć nadzieję że zostanie to wyjaśnione
co do owych multum błędów w avatarze to cóż ja się z tym twierdzeniem nie zgadzam... raczej jest trochę niescisłości które można racjonalnie wytłumaczyć na kilka sposobów.
zresztą jakby wszystko zostało podane na tacy w 1 części co co by pózniej było w 2 następnych? ;)
kazdy czlowiek ma wole i swiadomosc, Eywa bardziej mi przypomina czlowkieka niz Boga, ja bym ją nazwał globalnym organizmem ale do bostwa tu daleko, zrozum Eywa nie wykracza ponad Pandore, po unicestwieniu planety/ksiezyca nie zostanie z Eywy nic, bostwa maja to do siebie, ze sa niesmiertelne i rzadna istota smiertelna nie moze im wyrzadzic krzywdy, Eywa mi tu nie pasuje w ogole
Norm wyczytal to z ksiazki ok, ale w ksiazce tak napisano nie bez powodu, jakis NAvi musial cos o tym powiedziec Grace(prowadzila szkole jakby nie patrzec), przeciez sama nie wymyslila sobie takiej teorii.
Eywa zostala porownana do ludzkiego mozgu, nie byla to zwykla siec, tylko bardzo skomplikowana siec, bardziej skomplikowana niz ludzki mozg. Jesli Eywa to realny byt, ktory ma swiadomosc i wole, ktory jest wszystkim co zyje, to logiczne ze gdy gina istoty, Eywa to czuje, dodac do tego prosbe Jaka o pomoc i mamy odpowiedz dlaczego Eywa zainterweniowala. Mysle ze moje porownanie sytuacji do pchel na glowie czlowieka jest dosc trafne w tym przypadku i powinno ci wyjasnic jak to postrzegam.
oczywiście masz rację ale spójrz na np. katolkiów
wierzymy że Bóg istnieje lecz 100% pewnosci mimo wszystko nie mamy, w każdym niezaleznie jak bardzo jest wierzący, tli się myśl że to wszystko może się okazać ściemą itp.
tam podobnie.. to co się nauczył na szkoleniu nie było poparte.. niewiem rozmową z Eywą czy coś w tym stylu.. natomiast grace jest dość wiarygodnym zródłem gdy mówi że jest z nią, że istnieje i jest realnym bytem
dlatego nie piszę że jest Bogiem a bóstwem.. to są dwa różne pojęcia
tak eywa przypomina teoretycznie bardziej człowieka lecz mimo wszystko jest czymś więcej gdyż ma świadomość wolę itp oraz ma też władzę nad całą planetą i jej organizmami, ---ZNA przyszłość--- ( ocalenie jakea) i przedewszystkim dlatego uważam że eywa to coś więcej niż zwykły planetarny organizm
gdyż taki planetarny organizm nie mógłby dokonać takich rzeczy i z całą pewnością nie miałby władzy nad "niepodłączonymi" w danej chwili organizmami
"dlatego nie piszę że jest Bogiem a bóstwem.. to są dwa różne pojęcia"
czy az takie rozne to bym sie klocil ale nie w tym rzecz.
"tak eywa przypomina teoretycznie bardziej człowieka lecz mimo wszystko jest czymś więcej gdyż ma świadomość wolę"
troche bez sensu, przeciez ludzie tez maja wole i swiadomosc wiec posiadanie tych cech nie daje jej zadnej przewagi nad ludzmi
na reszte argumentow nie mam odpowiedzi logicznej tylko przypuszczenia, siec bezprzewodowa? cos na zasadzie polaczenia Jaka z avatarem? tak moglaby Eywa przekazywac polecenia naturze.. albo moze inaczej, jeden z tych mlotorozcow styknal sie z drzewkiem czy inna rozlinka i wtedy Eywa wydala mu polecenie, zwierz dal sygnal innym, wtedy moze te podlaczyly sie na chwilke, kto wie, moze jakos inaczej zakomunikowal im szarze w kierunku armii.... to tylko glupie przypuszczenia
skoro Eywa to realne bostwo to powinna wczesniej sie tym zajac a nie przychodzic w ostatniej chwili. Kojarzy mi sie to z systemem immunologicznym, cos na zasadzie wypuszczenia przeciwcial(w tym przypadku zwierzyny)po wykryciu zagrozenia dla organizmu
jako bostwo mogla wypuscic grubsza artylerie, powiedzmy sily natury, jakies huragany, trzesienia ziemi itp cos z czym nawet bardzo zaawansowana cywilizacja rownac sie nie moze, a wypuscila tylko zwierzaki... rozumiesz o czym pisze? wszystko wskazuje na to , ze Eywa jest tak jak mowil Norm "wszystkim co zyje", niema wladzy nad pogoda, niema wladzy nad silami natury, tylko ma wladze nad organizmami zywymi