gdzieś na forum była taka lista podobieństw, nie chce mi sie czukać, ale sobie znajdz.
Widać, że nawet nie potrafisz odróżnić pytania od stwierdzenia i to zupełnie w innym kontekście.
być może. nawołuje do zmiany, a sam nic nie robi bo wychodzi z założenia, że "i tak nie zrozumiesz". to stawia go na równi z wszystkimi i trudno mu się z tym pogodzić :)
A w ogóle przeczytałaś to od początku? Dzieciak gdzieś doszukał się formy pytającej w moim pierwszym zdaniu, widzisz ją gdzieś tutaj?
Zobacz wcześniej - widzisz gdzieś jakieś pytanie? On się doszukał w tym tej formy - nie uważasz to za lekko irracjonalne?
Jak nie masz nic sensownego do dodania w temacie to po co pisać. Nabijasz posty?
Jak masz podejście, że 100% to podaj mi, gdzie w Pocahontas koloniści zostali pokonani w otwartej walce z udziałem siły wyższej, wypędzeni do domu i główny bohater zostaje na nowej ziemi (to tak tylko na początek). Bo 100% oznacza całkowite podobieństwo, więc słucham.
A to nie jest wcale takie bezpodstawne, są pewne powiązania. Główni bohaterowie mą wiele wspólnego, podobnie przebiega ich proces przemiany i obierania danej strony, co prawda trzeba nieco poznać samą istotę kodeksu bushido, żeby zrozumieć, czym kierowali się ówcześni samurajowie.
tylko, że Tomek przy całej swojej drętwości wypadł o niebo lepiej od Sama a i historia ma lepszą narrację i lepiej ukazuje środowisko samurajów (choć i tak ciut wyidealizowane na potrzeby amerykańskiego odbiorcy)...
Pocahontas - (1995r.) bajka
Avatar - (2009r.) film z ograniczeniem od 12 lat
Potraktuj to jako odpowiedź na kolejne pytanie ;-)
żadna to odpowiedź, ale domyślam się jak chcesz się od niej wywinąć i jeśli chcesz wiedzieć to nakręcono pocahontas fabularnie pod innym tytułem którego teraz nie pamiętam. Grał tam Colin Farrel
Więc nakręćmy kolejne filmy, których akcja będzie się rozgrywać w średniowieczu, w starożytnym Egipcie, 10.000 BC, w oparciu o ten sam DOBRY schemat i mówmy, że każde z tych dzieł jest oryginalne.
schematy na ogół są dobre
jak przepisy kucharskie:
dodajesz to, trochę tego i szczyptę tamtego, a wychodzi gówno.. zakalec, lub ziemniaki się sfajczą.. dobry przepis nie gwarantuje, że potrawa się uda.
chyba ci się poplątała kuchnia z kinem ;]
zresztą skoro nie umiesz zrobić potrawy z przepisu to współczuję twojemu przyszłemu mężowi
te przemądrzała ja bym ci radził żebyś zmieniła swoją ocenę Avatara na inną bo oceniłaś go na dobry a ciągle go besztasz (bez argumentów zresztą no ale jak troll to troll ) jesteś hipokrytką?
W moim odczuciu nie można przyznać filmowi oceny maksymalnej a nawet nazwać go rewelacyjnym, jeśli nie posiada nowatorskiego scenariusza. Nie widzę nic w historii p.t. Avatar co można byłoby uznać za istotnie oryginalne (niebieskie koty to jednak trochę za mało). Film nie otrzymał żadnej nagrody w tej kategorii więc chyba jednak jest coś na rzeczy.
ty go chwalisz nie używając żadnych argumentów? mam być lepsza? :) a o zmianie oceny już wspominałam :)
Jak już mówiłem: Kali ukraść krowę, bardzo dobrze,
Kalemu ukraść, ojjj bardzo niedobrze. :-)
http://www.youtube.com/watch?v=ff-XVdiepTo&feature=related