Dziś obejrzałem wersję 2D i muszę przyznać że bez 3 wymiaru film sporo traci na widowiskowości, ale bajkowa fabuła i tak jakoś tam się broni.
Czy można jednak po tym filmie stać się lepszym?
Jeśli chęć odwetu nie zacznie górować nad poszanowaniem dla innych istot zamieszkujący
naszą planetę (od sąsiadów zza ściany poczynając:) to myślę że lepszym stać się można.
Jednak czarodziejska siła zemsty i tu niestety może wziąć górę. A palić innych na stosie my Polacy uwielbiamy, choćby pod pozorem wyższości lub niższości Avatara nad innymi
filmami (o polityce nawet nie wspominając). Lubimy czuć się poszkodowani jak ciemiężony
lud Pandory. Taka sytuacja jest przecież bardzo wygodna bo za własne błędy, nietolerancję i
ksenofobię możemy obarczać inne nacje (a nawet kosmitów, gdyby zechcieli się wreszcie
ujawnić).