7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823453
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Widowisko jest imponujące. Technologia czyni tu cuda, a wydawałoby się, że już nie wiele nowego w filmie można pokazać. Oczywiście nie mam na myśli technologii 3D, przynajmniej nie tylko. Efekty specjalne, to najwyższa możliwa jakość dzisiejszych możliwości. To co zwraca tu szczególną uwagę to bogactwo detali oryginalnego raju "na ziemi" jakim jest planeta Pandora. Dbałość o detale nie ogranicza się jedynie do fauny i flory malowniczego świata Pandory, ale obejmuje również zmilitaryzowaną, laboratoryjną enklawę ludzi, którzy chcąc maksymalnie wydajnie eksploatować Pandorę nie cofną się przed niczym, nawet jeśli oznaczałoby to mordowanie człekopodobnych i rozumnych tubylców Na'vi. Detale obejmują także i przede wszystkim ich społeczność: zwyczaje, tryb życia, sposób polowania, postrzeganie otaczającego ich świata - wiele z nich łudząco przypominające świat Indian, znany z wielu filmów. Przechadzanie się wraz z głównymi bohaterami po pandorskiej dżungli to czysta przyjemność. Wyobraźnia twórców nie miała tu granic. Stworzono cudowne świecące rośliny, przedziwne i najrozmaitsze zwierzęta, całą gęstwinę rozmaitości. Wszystko wydaje się prawdziwe. Latanie wraz z nimi na dziwnych, przypominających prehistoryczne pterodaktyle stworach, to kolejna czysta przyjemność, z którą wiąże się oczywiście podziwianie widoków: wodospady, wszechogarniająca zieleń, ptactwo, wiszące w powietrzu góry (motyw akuratnie znany, ale nikt jeszcze nie urzeczywistnił tego filmie w taki sposób) Wszystko żyje. Prawdziwa wizualna uczta.

Wobec ogromu możliwości technicznych w kreowaniu takich fikcyjnych, żywych, cudownych światów, genialne aspektu filmu raczej na tym się kończą. Trzeba oczywiście oddać Cameronowi to co cesarskie, jako temu, który trzymał mocną i niezachwianą pieczę nad realizacją tego skomplikowanego technologicznego przedsięwzięcia. Cameron był w swoim żywiole i w pełni to wykorzystał: popełnił reżyserskie i marketingowe dzieło życia. Pod względem technicznym wszystko dopięte jest na ostatni guzik, wspomniane wcześniej detale i ich ożywienie nie mogą być zasługą nikogo innego jak samego Camerona. Specjaliści realizowali tylko jego wizję, a wiadomo, że specjalistów wybrał sobie najlepszych.

Fabularnie "Avatar" poszedł już na skróty, skupiając się na tym, aby jak najszybciej i w możliwie najprostszy sposób doprowadzić głównych bohaterów w samo centrum gwałtownych wydarzeń. Nie brakuje tu sytuacji, w które trudno uwierzyć. Buntujący się przeciwko tyranii własnych ziomków ludzie są właściwie bezkarni. Uciekają spod klucza niezauważeni (żadnego monitoringu, nic), dopiero gdy uruchomili silniki wpadają pod ostrzał, kontaktują się z bazą ze swoim człowiekiem, a żaden wojskowy nie przechwytuje sygnału od uciekinierów itp. Drażni również nieograniczony poziom heroizmu głównego bohatera, który zrobi wszystko to, czego jeszcze nikt inny nie robił, jak kot spadnie zawsze i wszędzie na cztery łapy bez zadraśnięcia. Reszta postaci raczej typowa i grubą krechą kreślona, zwłaszcza tęskniący za wojowaniem i żądny krwi pułkownik dowodzący siłami mającymi wypędzić Na'vi z eksploatowanych terenów.

"Avatar" nie mówi niczego odkrywczego, od czasu do czasu przemyci jakiś ekologiczny banał o zniszczonej przez człowieka Ziemi na której zieleń staje się co raz rzadziej spotykanym zjawiskiem. Przyrównuje się ją do Pandory, która w taki sam drastyczny sposób zaczyna odczuwać bezwzględność złego człowieka. Do tego odrobina obowiązkowego patosu, ale to wszystko wydaje się mało istotne. Ważna jest zabawa, a pod tym względem scenariusz został wykorzystany bez zarzutu i mimo, że nie grzeszy przesadną błyskotliwością, raczej trudno nudzić się na Avatarze.

7/10

ocenił(a) film na 6
_Pablos_

Zapomniałem o aktorstwie. Cóż...również wielkiego szału nie ma, ale Sigourney Weaver na ten przykład to babka, która poniżej pewnego poziomu nie schodzi, natomiast Sam Worthington zwrócił moją uwagę w ostatnim Terminatorze. Ciekawy, niezły aktor. Będą z niego ludzie.

ocenił(a) film na 6
_Pablos_

Chyba dobrze, że oglądałem film w 2D. Ponoć oglądanie "Avatara" w 3D na dłuższą metę jest męczące.

_Pablos_

Zapewne np. po 16 godzinie z rzędu można już odczuwać jakiś dyskomfort.

ocenił(a) film na 8
StreetSamurai

To zależy od człowieka. Niektórych 3D może męczyć.

ocenił(a) film na 7
rAd_

Oczy może nie bolały,ale okulary troche na nosie uwierały.

ocenił(a) film na 6
_Pablos_

Mnie zastanawia jedno. Jakim sposobem ludzie łączyli się ze swoimi avatarami? Jakąś telepatią? W laboratorium wszystko może być podłączone, ale łączenie się z avatarem ganiającym po dżungli to już co innego.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

"Buntujący się przeciwko tyranii własnych ziomków ludzie są właściwie bezkarni. Uciekają spod klucza niezauważeni (żadnego monitoringu, nic)dopiero gdy uruchomili silniki wpadają pod ostrzał"

Bo w bazach wydobywczych na obcych planetach zawsze jest monitoring, ciecówka, patrole, czujniki ruchu i doberman.

"kontaktują się z bazą ze swoim człowiekiem, a żaden wojskowy nie przechwytuje sygnału od uciekinierów itp".

Bo "wojskowi" na obcych planetach nie zajmują się niczym innym tylko przechwytywaniem transmisji, siedzi 75 ludzi i nasłuchuje na każdej częstotliwości.

"Drażni również nieograniczony poziom heroizmu głównego bohatera, który zrobi wszystko to, czego jeszcze nikt inny nie robił, jak kot spadnie zawsze i wszędzie na cztery łapy bez zadraśnięcia."

Taaaaaaa, bohaterowie filmów akcji zwykle giną, albo przynajmniej zostaję trwale okaleczeni.

"Reszta postaci raczej typowa i grubą krechą kreślona, zwłaszcza tęskniący za wojowaniem i żądny krwi pułkownik dowodzący siłami mającymi wypędzić Na'vi z eksploatowanych terenów."

Eto bywajet.

ocenił(a) film na 6
Negative

Przepraszam cię bardzo, ale twoje riposty są do bólu "na siłę". Tak jakby w filmie nie było wyraźnie widać, rozbudowanych, naszpikowanych technologią placówek. Przy tym poziomie rozwoju na obcej planecie takie środki bezpieczeństwa jak monitoring, czy przechwycenie jakiegoś sygnału, to zwykły pikuś.

Bohaterowie kina akcji zazwyczaj nie giną, ale nawet w filmie akcji są pewne granice absurdu. I nie mówię tylko o akcji dynamicznej. Chodzi min. o takie fakty jak poskromienie tego czerwonego stwora. Z filmu można się dowiedzieć, że jeden człowiek może poskromić jednego "ptaka" na całe życie. Widocznie tubylcy nie znają do końca własnego podwórka.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

"Przepraszam cię bardzo, ale twoje riposty są do bólu "na siłę". Tak jakby w filmie nie było wyraźnie widać, rozbudowanych, naszpikowanych technologią placówek. Przy tym poziomie rozwoju na obcej planecie takie środki bezpieczeństwa jak monitoring, czy przechwycenie jakiegoś sygnału, to zwykły pikuś."

Zwłaszcza, że to tajna baza która musi się bronić przed infiltracją wywiadu chińskiego, rosyjskiego i atakiem służb specjalnych mossadu.

"Chodzi min. o takie fakty jak poskromienie tego czerwonego stwora. Z filmu można się dowiedzieć, że jeden człowiek może poskromić jednego "ptaka" na całe życie. Widocznie tubylcy nie znają do końca własnego podwórka."

W filmie jest powiedziane, ze ikran do końca życia będzie latał tylko z jednym jeźdźcem. Widocznie oglądałeś film jednym okiem.

ocenił(a) film na 6
Negative

Nie musi się bronić przed wywiadem chińskim, ani nic z tych rzeczy. Wystarczą zwykłe, rutynowe środki bezpieczeństwa, jak we wszelkich bazach, czy nawet zwykłych urzędach, bez względu na ich przeznaczenie.

No tak, mój błąd z tym ikranem, ale to nie zmienia faktu, że jak wiadomo tego drapieżcy nikt nigdy nie dosiadł i nagle zjawia się "on" bohater filmu, rzuca się z góry na "ptaka", następuje koniec ujęcia, by w następnym zobaczyć jak w pełnej chwale zlatuje z nieba by zaraz stać się przywódcą "powstania".

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

"No tak, mój błąd z tym ikranem, ale to nie zmienia faktu, że jak wiadomo tego drapieżcy nikt nigdy nie dosiadł i nagle zjawia się "on" bohater filmu, rzuca się z góry na "ptaka", następuje koniec ujęcia, by w następnym zobaczyć jak w pełnej chwale zlatuje z nieba by zaraz stać się przywódcą "powstania"."

Właśnie odkryłeś prawdę, że zwykle filmów akcji nie kręci się o zwykłych szaraczkach. Nagle przychodzi neo, jest nieśmiertelny, lata i rozwala agenta, z dupy nie?

"Nie musi się bronić przed wywiadem chińskim, ani nic z tych rzeczy. Wystarczą zwykłe, rutynowe środki bezpieczeństwa, jak we wszelkich bazach, czy nawet zwykłych urzędach, bez względu na ich przeznaczenie."

Baza na obcej planecie to nie zus czy liceum, gdzie przewija się 500 ludzi na godzinę i każdy może skubnąć krzesło czy w rozpaczy zdewastować jakiś ciemny korytarz, to baza na obcej planecie, gdzie są wyspecjalizowani pracownicy i żołnierze, nie ma kogo minitorować, chyba, że jesteś zwolennikiem permanentnej inwigilacji i uważasz, że profilaktycznie kamery powinny być na każdej plebanii.

Oglądałeś Whiteout? Cienki film, ale akcja dzieje się w wielkiej polarnej bazie wypełnionej kupą różnych dziwaków, a za całą ochronę robi jedna pani policjant z kryzysem wieku średniego. Nie ma drzwi jak w startreku, nie ma skanerów siatkówki, czytników linii papilarnych, rozpoznawania głosu, identyfikatorów i 45 poziomów dostępu.

ocenił(a) film na 6
Negative

Nie ważne jest, że to "baza na obcej planecie" - to jeszcze o niczym nie świadczy. Oglądałeś film? Widziałeś rozbudowany, chroniony obiekt? Wysokie ogrodzenia z drutem kolczastym, z wieżyczkami? Pomieszczenie z którego uciekli główni bohaterowie przypominało, no zgadnij co. Celę. Zatem istniały pewne środki bezpieczeństwa chroniące nie tylko przed stworami z zewnątrz, ale także przed niesubordynowanymi z różnych powodów pracownikami. To wydaje się po prostu logiczne. Jak w każdej normalnej placówce, gdzie dokonuje się ważnych eksperymentów, gdzie jest dostęp do broni itp. To normalne, że jak jest jakaś cela, to i jakaś kamera by się przydała, przynajmniej w pomieszczeniu strażnika, którego obezwładniła pani pilot.

Niczego nie odkryłem. Może ty odkryjesz że istnieją, nawet w filmie akcji, pewne zdarzenia, które mogą budzić pewne wątpliwości co do ich prawdopodobieństwa. Nie oglądałem Whiteout, ale jak stwierdziłeś to cienki film, więc co się dziwisz, że czegoś w nim brakuje? Przeprowadź sobie eksperyment myślowy i wyobraź sobie co by było gdyby na prawdę powstała taka baza jak w Avatarze. Czy rzeczywiście każdy mógłby sobie uciec z zamknięcia i odlecieć bez pozwolenia od tak po prostu.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Whiteout jest cienki bo jest nudny, natomiast można założyć, że autorzy coś tam jednak na potrzeby filmu o pewnych realiach się dowiedzieli. Wiesz, jak ci to ulży, to przyjmij sobie, że tam był monitoring. Wiesz jak działa monitoring? Nie jak na amerykańskich filmach, nikt nie siedzi przed ścianą monitorów, tylko jeśli się coś stanie, odtwarza się odpowiednie nagranie i ogląda co się stało :) Więc wyobraź sobie, że po tym jak Jake uciekł, Quaritch 3 minuty później dostał film o tym wydarzeniu. I tak jak mówisz, pewne środki bezpieczeństwa tam się znajdują. W postaci stek marinse i celi. Nie wiem jak ty sobie to wyobrażasz, ale ja stawiam diamenty przeciw kasztanom, że każdy kto chciałby uciec z bazy i zamieszkać na pandorze dostawałby jeszcze uścisk i kanapkę na drogę. No chyba, że np. 200 kilometrów dalej jest pandorskie las vegas, jak tak to sorry.

ocenił(a) film na 6
Negative

No jasne, dostawałby kanapkę. W szczególności złapany wcześniej, posiadający własnego avatara komandos, który sprzyja wrogowi i odlatuje uzbrojonym sprzętem, ale mniejsza z tym, nie drążmy już dalej tych technicznych pierdółek, bo to i tak drobny niuans wobec wizualnych wrażeń.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Przy budowie każdej bazy uwzględnia się możliwość, że były komandos z własnym avatarem zdradzi i przejdzie na stronę wroga wraz z całym personelem naukowym, po czym odlecą z przenośną baza i dzięki temu zamiast 20.000 tubylców będzie ich 20.001. Akurat pracuję w tych klimatach to ci powiem, że w każdym budynku instaluje się monitoring na wypadek gdyby np. księgowi nagle postanowili zostać piratami i z tego powodu normy unijne wymagają od architektów zaprojektowania lochu, labiryntu i sali tortur.

ocenił(a) film na 6
Negative

Kompletnie nie pojmujesz istoty rzeczy. To nie byłby jeden tubylec więcej, ale jeden tubylec-człowiek z bronią i wiedzą jak walczyć, więcej. Zresztą jak wydarzenia późniejsze pokazały, dzięki niemu tubylcy wygrali bitwę.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Że tez projektanci pandorskich baz nie wzięli tego pod uwagę, skandal!

ocenił(a) film na 6
Negative

Dalej nie rozumiesz. Nie musieli brać pod uwagę konkretnego przypadku i scenariusza. Wystarczy, że wydali by te 10 tys. dolarów więcej (tyle co nic) i wyposażyli bazę tak jak powinna być wyposażona. Nic więcej. Nie wydali, bo bohaterowie filmu musieli w jakiś łatwy sposób dostać się z całym przenośnym laboratorium do dżungli aby tam psuć szyki wojskowym.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Nie, to ty nie rozumiesz. Cela była zamknięta i miała strażnika. Strażnik został obezwładniony przez zdrajcę. To jest metoda na obejście każdego zabezpieczenia. Gdyby tam chłopie były kamery, to Max by je wyłączył i by sobie uciekli, wymagało by to dodania jednosekundowej sceny która jest kompletnie zbędna i niczego ciekawego do filmu nie wnosi więc nie ma w tym filmie takich pierdół. Mógł być tam sobie nawet w tej celi cyncykator i kompletnie niczego by to nie zmieniło.

Inna kwestia, że nadal nie rozumiesz, że wyposażenie celi w kamerę nic nie da, bo kamera musi być wyposażona w ciecia który odpowiednio reaguje na to co w niej widzi. Wymaga to powołania instytucji pandorskiego ciecia, który przeleci sobie 6 lat w kriokapsule na obca planetę, żeby jeść pączki w cieciówce. Nie wiem jak dla ciebie ale dla mnie to jest zajebiście bez sensu.

ocenił(a) film na 6
Negative

Nie po to wojskowi zamykają naukowców i komandosa, aby ci po prostu sobie wyszli i odlecieli. Zupełnie abstrahując już od monitoringów i innych szczegółów to jest właśnie fabularny skrót. Max by wyłączył. Jakie to proste. podchodzi naukowiec do byle panelu postuka na klawiaturze i wyłączone. No tak jest w wielu filmach i zawsze śmiesznie to wygląda.

Co do tego ciecia, ale zaczynasz bredzić. Ile jest osób na Pandorze, które pojechały tam po to aby patrzeć się w monitor? Po cholerę stoją tam wieżyczki, pewnie ktoś tam siedzi cały dzień i obserwuje, gapi się w monitory. Czy w bazie na Pandorze nie ma zwykłej obsługi, których zwyczajny dzień nie polega na ganianiu własnym avatarem po dżungli tylko na siedzeniu w jednym miejscu na dupie i czynienia z tego tytułu obowiązków?

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Nie no zwykle wozi się ludzi w kosmos po to, żeby sobie posiedzieli i np, 36 lat obserowali pustą celę, bo może kiedyś dojdzie w bazie do buntu i więźniowie uciekną w pandorski, najbardziej nieprzyjazny człowiekowi las znanego świata i założą tam komunę i będą śpiewać piosenki Morrisona przy ognisku.

ocenił(a) film na 6
Negative

Po cholerę ma ktoś obserwować pustą celę? Może jednak wypełnioną celę? Nie pomyliłeś czegoś? Ponawiam pytanie. Czy na Pandorze nie istnieją stanowiska, w których jedynym zadaniem jest patrzenie się w monitor i obserwacja? Czy nie istnieje zwykła obsługa czegoś tam, która nie przeżyje wielkich pandorskich przygód? To pytanie retoryczne, nie musisz na nie odpowiadać.

Poza tym powtórzę się "nie chodzi o to, że ktoś ucieknie DO dżungli. Chodzi o to, aby ktoś zamknięty i niepożądany nie uciekł i nie ganiał sobie po bazie kradnąc sprzęt i robiąc co mu się podoba."

_Pablos_

Dude, przecież już dostałeś odpowiedź. NIE UCIEKLI SAMI, TYLKO Z POMOCĄ Z ZEWNĄTRZ. A gdyby zbuntowali się ci goście, co tylko siedzą i gapią się w monitory? Co wtedy?

ocenił(a) film na 6
StreetSamurai

Ja już też dałem odpowiedź. Byłaby ta głupia kamerka, zaraz zjawili by się żołnierze i pojmali uciekinierów. O tym, że nie uciekli sami sam już pisałem...

Gdybać to sobie zawsze można, ale to bezcelowe. Bo "gdyby" to może zdarzyć się wszystko. Np. pułkownikowi mogłoby odbić i stanąłby na czele Na'vi.

_Pablos_

Ale ta głupia kamerka (gdyby była) mogła zostać wyłączona, bo trudno uwierzyć, żeby pracownicy o niej nie wiedzieli albo, wiedząc o niej, ruszali z akcją ratunkową tak idiotycznie ryzykując. Najprostsze odpowiedzi są zazwyczaj najlepsze, zgodnie ze znaną zasadą.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

"Byłaby ta głupia kamerka, zaraz zjawili by się żołnierze i pojmali uciekinierów."

Byłaby ta głupia kamerka, to cieć kamerkowy dostałby z bani i nikt by się nie zjawił. Zrozumiesz to w końcu?

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

"Po cholerę ma ktoś obserwować pustą celę? Może jednak wypełnioną celę? Nie pomyliłeś czegoś?"

Bunty na pandorze są przynajmniej dwa razy w tygodniu. Czasem z powodu przepełnienia cel buntownikami muszą ich wypuszczać do dżungli :)

"Czy na Pandorze nie istnieją stanowiska, w których jedynym zadaniem jest patrzenie się w monitor i obserwacja?"

Wiesz, jakby się nad tym zastanowić to na tym dla laika polega moja praca, a mimo to moja firma nie ma ochoty zatrudniać zbyt wielu osób które miałyby to robić naprawdę :) A tak dla twojej wiadomości, ludzie którzy tak sobie siedzą przy tych monitorach to pewnie operatorzy jakiegoś sprzętu, badacze, projektanci kopalń unobranium, geolodzy, geodeci i różnej maści dziwacy.

"Poza tym powtórzę się "nie chodzi o to, że ktoś ucieknie DO dżungli. Chodzi o to, aby ktoś zamknięty i niepożądany nie uciekł i nie ganiał sobie po bazie kradnąc sprzęt i robiąc co mu się podoba."

No ja tez powtórzę: bazy na pandorze są zabezpieczone także przed opętaniem i hiszpańską inkwizycją, średnio raz w tygodniu ktoś nie wytrzymuje napięcia, załamuje się, kradnie AMPa i jeździ nim po hangarze do wyczerpania paliwa. Groza. Gdyby nie monitoring nikt by się nie dowiedział o tym strasznym procederze (korporacja traci miliony na wyjeżdzonym paliwie).

ocenił(a) film na 6
Negative

Nie powtarzaj czegoś, dopóki nie zrozumiesz. Żadne inkwizycje, ani regularne bunty nie są potrzebne do tego, aby specjalnie nie przejmując się budżetem stworzyć jakieś środki bezpieczeństwa, tym bardziej, że sam pułkownik powinien zainteresować się swoimi szczególnymi więźniami, a więc podwyższyć standard i zwrócić komu trzeba, uwagę na tych więźniów. Ty pilnuj celi, a wy się gapcie w monitor.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Zapytam po raz 15. jest kamerka, jest cieć, cieć wyrywa z bani od trudy, co to zmienia w filmie?

ocenił(a) film na 6
Negative

To zmienia, że akt przemocy na tym cieciu już ktoś "na żywo" zaobserwuje i zamelduje o tym pułkownikowi.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Aha, bo cieć który monitoruje cele ma ciecia który monitoruje jego, i trzeba jednocześnie załatwić ich wszystkich :D

ocenił(a) film na 6
Negative

A po cholerę jego monitorować? Nie drążmy już tego. Każdą fabularną prościznę można na upartego wytłumaczyć.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

No dlatego nie wiem kto miałby zauważyć akt przemocy na cieciu, skoro cieć był niemonitorowany. Stary albo drążymy albo przyznajesz się, że się przyczepiłeś głupoty. Dobrze ci poszło z Ikranem, więc może i teraz ci się uda.

ocenił(a) film na 6
Negative

Patrz odpowiedź Greena83.

"Monitoring izolatki byłby pewnie tam gdzie była monitorowana reszta bazy (zapewne też wejście bez autoryzowanego dostępu nie byłoby możliwe), przemieszczenie się i dostanie się tam wymagałoby więcej czasu i komplikowałoby fabułę. A po co to robić? Wystarczy pominąć taki szczegół jak kamerki."

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Ja jebie. Człowieku. Wewnątrz bazy na pandorze była specjalna forteca do monitoringu izolatki. Tu nic nie musisz pomijać tylko przestać się czepiać filmu za to że nie podąża za twoją chora logiką.

ocenił(a) film na 6
Negative

Jaka specjalna forteca?? Nie wystarczy specjalny...monitor? Pułkownikowi nie zależało na tym aby oni nie uciekli?

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Myślę, że nie przyszło mu to nawet do głowy. Człowieku zrozum, że ustanawianie instytucji obserwatora monitorów na pandorze w specjalnym superpokoju to jest tzw. czysta głupota.

ocenił(a) film na 6
Negative

Instytucji? W specjalnym super pokoju? Żadna specjalna instytucja, ani tym bardziej specjalny pokój nie był potrzebny. Wystarczyło słowo pułkownika w samym pokoju dowodzenia: "słuchajcie kapralu, miejcie na uwadzę izolatkę, o tu na tym monitorku"

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Widzisz, i tu jest ten problem, że albo kamery są zawsze albo ich nie ma w ogóle. Więc albo jest ktoś kto siedzi i patrzy zawsze, albo nie ma go w ogóle. Kumasz? Zrozum człowieku, że najwyraźniej bunty na pandorze nie zdarzają się codziennie i nie ma specjalnej ochrony przeciwbuntowej.

ocenił(a) film na 6
Negative

Oczywiście, że nie ma żadnej specjalnej ochrony przeciwbuntowej i to właśnie usiłuję teraz powiedzieć. Siedzi sobie kapral przy różnych monitorach i sobie służy w sztabie, podchodzi pułkownik i wydaje mu komendę, którą przytoczyłem powyżej. Mógł się podłączyć pod ten obraz, albo mógł być specjalny monitorek - nie ważne. Żadnego problemu nie było w tym aby się pułkownik w jakikolwiek sposób zainteresował. To znaczy był jeden: oni musieli jakoś uciec.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

"Siedzi sobie kapral przy różnych monitorach i sobie służy w sztabie, podchodzi pułkownik i wydaje mu komendę, którą przytoczyłem powyżej. Mógł się podłączyć pod ten obraz, albo mógł być specjalny monitorek - nie ważne."

i patrzył sobie na śnierzacy monitor który nic nie wyświetla bo na pandorze nie ma przeciwbuntowych kamer. Zaczyna mnie denerwować to, że ignorujesz to co się do ciebie pisze.

ocenił(a) film na 6
Negative

Ja ignoruję??? To ty zakładasz, że nie ma kamer, a tego nie wiemy, a prawda jest taka, że nie ma żadnych logicznych przeciwwskazań aby ich nie było. Nie musi być żadnego przeciwbuntowego systemu. Po prostu ta jedna kamera w izolatce - żaden problem. Jak buduje się izolatkę to i kamerę można umieścić i nie przeciwko buntowi, ale przeciwko innym nieprzewidywalnym zdarzeniom. A może ktoś musi być pod obserwacją? Kamera w izolatce to żadne halo.

ocenił(a) film na 6
_Pablos_

Ponadto, pani pilot, która zignorowała rozkaz i nie ostrzelała tubylców, była wolna i miała możliwość uwolnienia komandosa i naukowców? Żadnych konsekwencji? Żadnego zawieszenia? Może sobie podejść do śmigłowca i odlecieć i nikt nawet nie puszcza za nią pościgu. Kolejne mało istotne, ale jednak, uproszczenia.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Teraz to już pieprzysz. Może sobie była zawieszona i w jaki sposób utrudniało jej to odlecenie helikopterem, jakoś nie zauważyłem, żeby helikoptery odmawiały współpracy z zawieszonymi. Pościgu zdaje się za nią nie mogli puścić, bo miała zajebisty fory na starcie. BOŻE.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

"To ty zakładasz, że nie ma kamer, a tego nie wiemy"

Nie to ty zakładasz, że nie ma kamer a powinny być i czepiasz się o to filmu.

"a prawda jest taka, że nie ma żadnych logicznych przeciwwskazań aby ich nie było."

No dokładnie. Za to są przeciwwskazania żeby były. Wiesz, próbuj chociaż unikać błędów logicznych w wypowiedziach dotyczących logiki, bo to się staje coraz bardziej groteskowe.

"Po prostu ta jedna kamera w izolatce - żaden problem. Jak buduje się izolatkę to i kamerę można umieścić i nie przeciwko buntowi, ale przeciwko innym nieprzewidywalnym zdarzeniom. A może ktoś musi być pod obserwacją? Kamera w izolatce to żadne halo."

Kamera żaden, obserwacja kamery 24/7 przez ciecia czy kogokolwiek to problem. Ale największy problem jest taki, że obecność kamery absolutnie niczego nie zmienia, nie utrudnia ani nie uniemożliwia ucieczki. Absolutnie niczego nie wnosi, niczego nie zmienia, nie wywiera żadnych skutków wiec nie wiem po co się czepiać filmu że nie ma kamery. Nie ma też laserowych czujników, karabinów z wykrywaczami ruchu i pawiana tropiciela, absolutnie niczego to nie zmienia. Ktoś sobie uznał, że wystarczającym zabezpieczeniem przed ucieczką jest szczelnie zamknięta cela do której klucze ma strażnik i było to zabezpiecznie absolutnie wystarczające gdyż ucieczka możliwa była tylko przy pomocy z zewnątrz, a to już jest BUNT, którego nikt się nie spodziewał i nie projektował bazy na tę ewentualność.

ocenił(a) film na 6
Negative

Jak to się nie spodziewał, skoro pani pilot zbuntowała się już wcześniej?

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Aha, dla ciebie odmowa wykonania rozkazu oznacza automatycznie, chęć uwolnienia więźniów i ucieczkę w pandorskie lasy, i przyłączenie się do tubylców ewentualnie prowadzenie pustelniczego życia na planecie gdzie średnia życia człowieka to pewnie 5 godzin :) Oczywiście dureń Quaritch nie przewidział tego wszystkiego.

ocenił(a) film na 6
Negative

Średnia długość życia, z uzbrojonym śmigłowcem i laboratorium umożliwiającym wcielenie się w avatary, oraz z pokojowym nastawieniem do samych tubylców, znacznie wzrasta. Chcemy się licytować o średnią długość życia w dżungli pandorskiej? Czy raczej o łatwiznę z jaką bohaterowie robią wszystko?

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Wiesz, ty masz ten problem, że ty obejrzałeś film, wiesz co się stanie i zarzucasz nielogiczność, bo bohaterowie zachowują się jakby tego nie wiedzieli. NIKT nie wiedział, że trudy zdradzi i uwolni więźniów, że oni w ogóle będą uciekali z bazy, że przyłączą się do na'vi, że pomoże im pilotka mogąca przetransportować odpowiedni sprzęt. Nikt się tego nie spodziewał, więc nikt nie mógł temu zapobiec. Tak samo jak np. nikt nie spodziewał się zdrady maxa.

ocenił(a) film na 6
Negative

A gdzie pościg?