7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 824049
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

każdemu, kto ma więcej niż 12 lat i wystawił Avatarowi 10/10.

ocenił(a) film na 7
DarkHunter

tak jest masz racje jest to ładny film przy którym można odpocząć i sie zrelaksować ale nie jest to arcydzieło kina gdyby nie ta cała rozwałka byłby to film familijny.

helsinger

dokładnie

ocenił(a) film na 9
helsinger

tobie ten relaks nic nie pomógł ;)

kiedy zrozumiecie że av nie uderza w żadne ambitne produkcje to będzie wam się żyło lepiej

PS: wolę walczyć o zmianę systemu oceniania niż gnębienie słabych filmów

ocenił(a) film na 8
DarkHunter

A ja współczuję (nie współczóję) każdemu kretynowi, który popełnia żenujące błędy ortograficzne i nie ma nic lepszego do roboty niż trucie dupy na forum filmu, który mu się nie podoba.

Scumkill

Nie to, że mi się nie podoba tylko po prostu TO NIE JEST ARCYDZIEŁO!!! Film jakich wiele.

ocenił(a) film na 10
DarkHunter

Masz rację, tak samo jak repertuar filmów, którymi sam się zachwycasz - także są to filmy jakich wiele, tylko że różnica jest taka, iż inaczej odbierasz tamte obrazy. Natomiast silenie się na pseudo-oryginalność w postaci zakładania takiego tematu jak ten, tylko dowodzi o niezrozumiałości tego zagadnienia z Twojej strony. Każdy może wejść na forum jakiegoś filmu i pisać o nim, że jest przeciętny - tylko jaki ma to sens i czy dobrze to świadczy o takiej osobie?

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

współczujesz połowie globu ;)

ocenił(a) film na 7
plantum

Współczuje czy nie wszyscy fani tego filmu muszą się pogodzić z myślą że komuś może sie nie podobać i ma zupełne inne zdanie na ten temat.

Ładny film ale nie na tyle by się zachwycać jak dla mnie to zwykły film.

ocenił(a) film na 8
helsinger

No dobra, nikt nikomu nie zabrania nie lubić tego filmu. Nierozumiem tylko palantoidów, którzy zakładają takie tematy jak ten. Mają gówno do powiedzenia, ale grafomański przymus im każe napisać coś głupiego.

ocenił(a) film na 7
Scumkill

może musi się jakoś wyładować albo co.

helsinger

Avatar całkiem fajny film, ale historia banalna, familijna wręcz, ale krzepiąca... No i czegoś mi w nim brakowało. Może nie czegoś konkretnego. Po prostu jego sława go przerosła.

enigmaityle

Avatar to najbardziej przeceniany film jaki kiedykolwiek powstał. Ten film jest po prostu niezły, nic więcej. A fabuła... bez komentarza. Żywcem zerżnięte z Król Lew II.

ocenił(a) film na 7
DarkHunter

Najbardziej przereklamowany przeceniony za pierwszym razem zachwyciłem sie ale miałem niedosyt że był przewidywalny do samego końca.
Od chwili spotkania laseczki wiadomo co będzie dalej.

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

"współczóję"

Ja również współczuję - nadętemu bubkowi, który nie opanował nawet na podstawowym poziomie ortografii własnego języka, a chce uchodzić za omnibusa.

"Żywcem zerżnięte z Król Lew II"

Zbiorowy obłęd, jaki ogarnął "znawców kina" po premierze Avatara, a jaki objawia się podpinaniem pod ów film każdego innego z adnotacją, że nowa produkcja Camerona do zżyn, nadaje się na napisanie jakiejś pracy naukowej... Ja już na samym początku, usłyszawszy plotki spod szyldu "Avatar=Pocahontas", nie potraktowałem tego poważnie, ale teraz, czytając n-te już rewelacje o n-tym z kolei filmie, z jakiego to Avatar niby toczka w toczkę jest zżynem, mam ochotę odesłać głoszących te hasła do poradni zdrowia psychicznego.

Bo oto, wysłuchując z coraz większym zażenowaniem coraz bardziej bzdurnych teorii, dowiedziałem się, że Avatar jest toczka w toczkę zżynem z filmów:
- Pocahontas
- Apocalypse Now
- Diuna
- Romeo i Julia
- Tańczący z wilkami
- Jurassic Park
- Braveheart
- Matrix
- Aliens
- Titanic
- Smerfy
- a teraz doszedł jeszcze sequel Króla Lwa...
- ...nie zapominajmy też o Sebastianie Kosmicznym Niedźwiadku

I pomyśleć, że opętani tą manią ludzie, wyskakują jako pierwsi do innych z krzykiem, że to oni są głupi, niedojrzali i ulegają owczemu pędowi...
Kopernik, zatrzymaj Ziemię. Ja wysiadaaa...

Der_SpeeDer

No dobra, proszę bardzo:

Król Lew II Avatar

- Kowu jest po złej stronie - Avatar jest po złej stronie
- Kowu zostaje wysłany jako szpieg - Avatar zostaje wysłany jako szpieg
- Kowu zakochuje się w Kiarze - Avatar zakochuje się w tej niebieskiej
- Kowu nawraca się - Avatar nawraca się
- Kiara dowiaduje się, że Kowu był szpiegiem - Niebieska dowiaduje się, że Avatar był szpiegiem
- Kowu zostaje wygnany - Avatar zostaje wygnany
- Rozpoczyna się wojna - Rozpoczyna się wojna
- Ginie główny zły bohater (Zirra) - Ginie główny zły bohater (ten generał)
- Kowu ratuje sytuację - Avatar ratuje sytuację
- Kowu zostaje bohaterem - Avatar zostaje bohaterem
- Kowu przyłącza się do dobrych lwów - Avatar przyłącza się do niebieskich stworków

To jest tak na szybko. Podobieństw jest o wiele więcej.
A i nie wiem skąd wziąłeś te debilizmy o Matrixie, Czasie Apokalipsy, Parku Jurajskim itd. ale np. do Pocahontas film jest również bardzo podobny.
I dalej jestem zdania, że Avatar to prymitywny film dla 10latków. Może i ma ładne kolory itd. ale fabularnie jest wręcz prostacki jak Hannah Montana.
Czy wy wszyscy nie rozumiecie, że padliście ofiarą wielkiej manipulacji? W tym filmie nie ma NIC specjalnego. Po prostu jakiś geniusz tak stworzył reklamy, że wyprały one mózg 90% ludzi, którzy je zobaczyli. Nie zdajesz sobie sprawy jak znając się naprawde dobrze na psychologii można manipulować ludźmi.

ocenił(a) film na 10
DarkHunter

Jak zostało zaznaczone - występują podobieństwa w schematyce scenariusza, która w zasadzie obecna jest we wszystkich filmach, natomiast jak ktoś zaczyna mówić "że taka sama fabuła" - czyli innymi słowy abstrahuje od wszystkich pozostałych elementów, ja to nazywam manipulacja na własne potrzeby: pomijanie szeregu czynników, żeby udowodnić swoją tezę (takie podejście że czarne to jest białe bo obydwa słowa to kolory, więc skoro są kolorami to są takie same ).

ocenił(a) film na 5
NommaD79

"występują podobieństwa w schematyce scenariusza, która w zasadzie obecna jest we wszystkich filmach"
No wiadomo. Przeminęło z wiatrem i Wyspa Tajemnic to filmy identyczne

ocenił(a) film na 7
DarkHunter

Wszystko co napisałeś jest prawdą i zgadzam sie.
Ten film został stworzony by tylko zarobić, historia miała byc prosta i znana wszystkim bo to najprostrzy sposób na trafienie w szerokie grono.Chyba nie miał byc to poważny film a raczej prosta opowieść o miłości,wybijaniu tubylców i zdradzie.

To tak jak by zrobić nową ekranizacje Romeo i Julia, nawet jak będzie za 400 mln.i dziac sie będzie w kosmosie każdy wie o co chodzi i jak sie zakończy

ocenił(a) film na 9
helsinger

"To tak jak by zrobić nową ekranizacje Romeo i Julia, nawet jak będzie za 400 mln.i dziac sie będzie w kosmosie każdy wie o co chodzi i jak sie zakończy"

jak zrobią to tak dobrze jak avatara to obejrzę w kinie

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

"Król Lew II Avatar"

Chłopcze, daruj sobie. Twoja teoryjka jest trywialna i nie potrzebuję twojej pomocy, żeby dostrzec "powiązania", jakie to w swoim geniuszu odnalazłeś. Powtarza się to w przypadku tysięcy podobnych krzykaczy - za każdym razem jest to tylko i wyłącznie odwoływanie się do obecnych w kinie schematów, obecnych w obydwu filmach. Te schematy to między innymi konflikt dwóch zwaśnionych plemion tudzież rozgrywająca się na tle tego konfliktu zakazana miłość pomiędzy dwoma przedstawicielami przeciwstawnych obozów. "Znawcy" zdają się jednak tak prostej rzeczy nie pojmować - wolą budować te swoje teoryjki, opierające się w całości na uproszczeniach i przemilczeniach. I myślą, że to z nich geniuszy czyni, co to zmanipulować się nie dają.

"A i nie wiem skąd wziąłeś te debilizmy o Matrixie, Czasie Apokalipsy, Parku Jurajskim itd."

Od mnóstwa tobie podobnych "znawców, którzy nie dają się zmanipulować". Ty na tym tle wcale nie błyszczysz - pozostali krzykacze są równie, co ty, przekonani o tym, że Avatar to klon tego czy tamtego filmu.
Przykładowo jełopa od Matrixa zabolały "wtyczki" we włosach Na'vi (zaiste, jest to coś, co Matrix właśnie wprowadził - to tak na marginesie), a jełopa od Parku Jurajskiego uganianie się po dżungli z dużymi, z lekka dinozaurowatymi zwierzami.

"I dalej jestem zdania, że Avatar to prymitywny film dla 10latków"

Na podstawie tego, co tu wypisujesz, dałbym ci może z dwanaście lat - wielkiej więc różnicy nie ma.

"Czy wy wszyscy nie rozumiecie, że padliście ofiarą wielkiej manipulacji?"

Tak, tak, synku, niewątpliwie. A Żydzi rządzą światem. Tudzież masoni pociągają za sznurki w Rzeczypospolitej, trzeba ich zniszczyć.
Piękna komedia, nie ma co :D.



"Ten film został stworzony by tylko zarobić"

Ależ tak - powszechnie przecież wiadomo, że filmy powinny być robione dla idei, a ich twórcy dokładać do interesu.

ocenił(a) film na 5
Der_SpeeDer

typowe dla kogoś kto nie ma argumentów. Obrazić i zakrzyczeć przeciwnika

ocenił(a) film na 10
DarkHunter

WspółczÓję (<---- LOL) każdemu kto ma więcej niż 12 lat i zakłada taki temat, rozpłacz się jeszcze bo film Ci się nie podobał. Nie tylko tobie się nie podobał i wielu osobą się podobał jak każdy film, więc po co o tym pisać. Co drugi film taki temat, masz multi konto?? ( ;p ).

użytkownik usunięty
DarkHunter

IMHO to jest arcydzieło, a mam więcej niż 12 lat. ;) Strona fabularna ssie - z tym się nie sprzeczam, ale film ten oceniam na podstawie tego co widziałam w języku hindi. Dla was jest już za późno, ale ci co jeszcze nie znają fabuły muszą to zobaczyć w języku jakiego całkowicie nie znają. To trochę jak śpiewanie karaoke bez tekstu piosenki którą się słyszy po raz pierwszy, ale efekt jest piorunujący (uroniłem łzę ze wzruszenia).

Na same uznanie zasługuje fakt, że to bardziej syntetyczny film niż naturalny. (o ile dobrze pamiętam to 65% całego filmu było wygenerowane komputerowo)

DarkHunter

a ja tobie

Blue_Best_Avatar

A ty mi czego współczujesz? Że umiem odróżnić dobry film od tandety wpychanej masom? Powtarzam, że siła Avatara tkwi w kampani reklamowej.

DarkHunter

tobie jesli masz więcej niż 12 lat i wystawił tak idiotyczny temat.

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

darkhunter, ty jesteś tego przykładem.... należysz do tej masy.... bo jak inaczej wytłumaczysz że trafiłeś na ten film?

plantum

No może należę do tej masy, która obejrzała film, ale nie do tej która się nim zachwyca. Obejrzałem i stwierdziłem, że to niezły film ale zdecydowanie nie to czego oczekiwałem. A więc nie dałem się oszukać kampanii reklamowej.

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

Nie.

Dałeś się za to oszukać ogólnemu obłędowi, który ogarnął "znawców kina" po premierze Avatara. Objawem tego obłędu jest również dogłębne przekonanie, że to głoszący te coraz bardziej chore opinie "Avatar to klon takiego i takiego filmu" ludzie, reprezentują głos rozsądku pośród tępej tudzież ogłupiałej masy.

Doprawdy, wybij sobie z głowy, że jesteś taki inteligentny i dociekliwy - twoje wypociny są równie "odkrywcze" tudzież "błyskotliwe", jak pyskówki tysięcy tobie podobnych "znawców", każdy z swoimi własnymi rewelacjami o tym, że Avatar zerżnął na żywca z filmu X - co jedne, to głupsze. Kampanii reklamowej może i się nie dałeś oszukać, ale owczemu pędowi i tak uległeś - tyle, że innego kalibru. Zabawne jest to, że nawet ta "ociemniała masa" potrzebowała jakiejś zachęty, żeby jej owego Avka zareklamować, a ty wpędziłeś się w ów obłęd samodzielnie i bez niczyjej pomocy. Gratuluję! Tobie i tysiącom tobie podobnych!
A potem to piszą, że "oni się nie dali owczemu pędowi ponieść, oni są mądrzy", hjeh, hjeh...

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

BTW Zajrzałem w twoje oceny i zdębiałem. Bo oto z rewelacjami o własnej odporności na manipulację wyskakuje facet, który dał dychy takim filmom, jak:

- Matrix
- Titanic (!)
- Dzień Niepodległości (!!!)

Z kolei Czas Apokalipsy dostał u ciebie... 7/10?

Nie no, wymiękłem. Zwłaszcza przy tym Titanicu (za co ta dycha niby? Toż to film, który znawcy stawiają w jednej linii z Avatarem - że też nadmuchany i sztampowy do bólu) oraz Dniu Niepodległości (oto "arcydziełem" jest według DarkHuntera hollywoodzka papka par excellence, która jest nie tylko sztampowa, ale jeszcze porażająco głupia - w sensie dosłownym). Do tego gość zarzuca Avatarowi "brak oryginalności", a sam wlepia dychę Matrixowi, który powiela jedynie istniejące już od dawna założenia (głównie z cyberpunku), a poza tym sam jest posądzany o plagiatowanie - zdaje się, że z jednej z książek Philipa K. Dicka... bez komentarza.

Nie dość, że taki z ciebie znawca i "nie dający się oszukać manipulacji", jak z koziej rzyci trąba, to jeszcze nawet pozujesz na takiego człowieka kompletnie nieudolnie.

Der_SpeeDer

Zacznijmy od tego, że nigdzie nie nazwałem się znawcą kina. Dalej, Dzień Niepodległości ma u mnie 10/10 nie za jakąś szczególną mądrość zawartą w tym filmie ale za świetne widowisko, które wywołuje emocje, coś czego Avatarowi brak. A poza tym, mówisz, że Dzień Niepodległości jest "sztampowo głupi". A Avatar może nie??? Sorry ale Avatar jest 10x bardziej debilny. Jeśli natomiast pytasz się za co dałem 10 Titanicowi to współczuję. Ale po krótce powiem co za co: za klimat, ciekawą fabułę, rewelacjuną ścieżkę dźwiękową, rewelacyjne efekty specjalne i wiele innych żeczy, których mi się nie chce wymieniać. Avatar ma tylko dobre efekty, które swoją drobą nie zrobiły na mnie specjalnego wrażenia. Zresztą ty dałeś 8/10 więc jakaś ogromna różnica to nie jest. A co do Matrixa, to nic mi nie wiadomo o jakimś zrzynaniu z czego kolwiek, bo takiej książki nie czytałem. Ale w Avatarze nie chodzi mi tylko o zrzynanie ale o to, że ten film jest na maxa przewidywalny. Oglądając go do połowy (!) można bez jakiś większych problemów przewidzieć fabułe w jakiś 80%. A poza tym Avatar jest po prostu pusty, nie wywołuje emocji, praktycznie żadnych. Może skomentuj jeszcze inne filmy, którym dałem 10/10, czekam.

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

"Zacznijmy od tego, że nigdzie nie nazwałem się znawcą kina"

Nie musiałeś. Te twoje wyższościowe gadki wystarczająco świadczą o tym, jak wysokie masz mniemanie o sobie.

"Dalej, Dzień Niepodległości ma u mnie 10/10 nie za jakąś szczególną mądrość zawartą w tym filmie ale za świetne widowisko, które wywołuje emocje, coś czego Avatarowi brak"

Nie, no, oczywiście. Avatarowi. Brak. ŚWIETNEGO WIDOWISKA.
Dzwonić po okulistę, czy może od razu po psychiatrę?

"poza tym, mówisz, że Dzień Niepodległości jest "sztampowo głupi". A Avatar może nie??? Sorry ale Avatar jest 10x bardziej debilny"

Sorry, ale debilne jest to, co teraz piszesz. Niepoparte żadnymi faktami ani argumentami, bzdurne do kwadratu i kłamliwe.
Avatar jest sztampowy, ale nie jest głupi. Z kolei Dzień Niepodległości jest nie tylko sztampowy (bardziej nawet, niż Avatar - w końcu co jest bardziej ograne, może nie motyw z inwazją na Ziemię? W porównaniu do takiego, gdzie to my jesteśmy agresorami?), ale TAKŻE głupi. Jak but. Scenarzyści owego filmu notorycznie próbują obrażać moją inteligencję, serwując mi takie idiotyczne motywy, jak na przykład genialny amerykański matematyk, co to w kilka godzin rozszyfrowuje kod kosmitów, prezydent USA w F-16 (tudzież prostak, na co dzień opylający pola, który również siada za sterami takiego myśliwca, a na dodatek ratuje świat) czy też ten cały kabaret z wirusem komputerowym - żeby wymienić tylko te najgłupsze. Avatar nie ma tego typu błędów logicznych, trzyma się ustalonej konwencji i pozostaje konsekwentny.
Twórcy Dnia Niepodległości, serwując ci tak kretyński scenariusz, zwyczajnie leją na ciebie i tobie podobnych, a ty, wystawiając im tę dychę, cieszysz się i wołasz, że to deszcz pada... pięknie brzmi w ustach kogoś takiego ten bełkot o "manipulacji"...

"Jeśli natomiast pytasz się za co dałem 10 Titanicowi to współczuję. Ale po krótce powiem co za co: za klimat, ciekawą fabułę, rewelacjuną ścieżkę dźwiękową, rewelacyjne efekty specjalne i wiele innych żeczy, których mi się nie chce wymieniać"

Ciekawą fabułę? Znowu kiepski żart. W temacie z Avatarem narzekasz na sztampę fabularną tego filmu, a gdzie indziej, bezczelny hipokryto, nazywasz "ciekawą" fabułę, opartą również od A do Z na jednym z najbardziej ogranych schematów w kinie - związku ludzi z przeciwnobiegunowych sfer, na co nałożono tylko nośnik w postaci chodliwego tematu katastrofy Titanica, która to fabuła w dodatku nie rozwija się przez większość filmu, bo przecież bohaterowie głównie czynią kolejne scenki miłosne albo kolejne próby uratowania się od zgubnych skutków katastrofy statku.

"Zresztą ty dałeś 8/10 więc jakaś ogromna różnica to nie jest"

Spora. Ocena 8/10 oznacza film "bardzo dobry", natomiast 10/10 "arcydzieło". Jeśli nie rozumiesz różnicy między tymi określeniami, zgłoś się do poradni zdrowia psychicznego.

"A co do Matrixa, to nic mi nie wiadomo o jakimś zrzynaniu z czego kolwiek, bo takiej książki nie czytałem"

Nie musiałeś - wystarczy mieć co nieco w łebku. Wystarczy się odrobinę orientować. Wystarczy zdawać sobie sprawę, że wszystko, co wprowadził Matrix, już było. Podłączanie się do komputera przez kabelek to sztampa rodem z cyberpunku. Wojna ludzi z maszynami to sztampa rodem nie tylko z cyberpunku. Wiedzenie egzystencji w sztucznym, cyfrowym świecie, gdzie można łamać prawa fizyki, to też sztampa. Matrix tylko i wyłącznie powiela wszystko, co inni już wprowadzili, a jeszcze inni powtarzali w swoich dziełach wielokrotnie.

"Ale w Avatarze nie chodzi mi tylko o zrzynanie ale o to, że ten film jest na maxa przewidywalny"

A Titanic nie jest? A Dzień Niepodległości nie jest? A Matrix nie jest?
Nie wmawiaj mi, że nie wiedziałeś, iż nasz bohater poświęci się, by ratować ukochaną, że nie wiedziałeś, że dzielni Amerykanie pokonają wrednych kosmitów, albo że wybraniec faktycznie okaże się wybrańcem. Bo tak jak nie daję sobie wcisnąć fabularnych bzdur, obecnych w DN, tak nie dam sobie wcisnąć taniego kitu.

"A poza tym Avatar jest po prostu pusty, nie wywołuje emocji, praktycznie żadnych"

Tak, niewątpliwie praktyczny brak emocji spowodował fakt, że w co niektórych sekwencjach finalnej bitwy, na ten przykład, miałem ochotę krzyknąć z - to nie jest właściwe słowo, ale niech będzie, że - euforii. Że już nie wspomnę o zachwycie nad malowniczymi krajobrazami Pandory, nad maszynami w służbie człowieka i nad wieloma innymi rzeczami, które jak najbardziej oddziałują na emocje i czynią ten film epickim par excellence.
Ale skoro dobiera się do tego ktoś, na kogo najbardziej działa to, co pokazano w Dniu Niepodległości, to co ja się właściwie dziwię...

ocenił(a) film na 9
DarkHunter

" A więc nie dałem się oszukać kampanii reklamowej"

poszedłeś na film więc reklama cię ogłupiła.... nie masz najwyraźniej wypracowanego własnego zdania....

ocenił(a) film na 1
DarkHunter

ja też współczuję to jest żenujące

ocenił(a) film na 1
DarkHunter

4.ŁOPATOLOGICZNOŚĆ
Początek filmu:
A: O! Zobacz, to właśnie to o co chodzi nam wszystkim, wszyscy pragniemy tylko tego, liczy się bowiem dla nas zysk i mają to ci tubylcy i my musimy to im zabrać. A ty nam w tym pomożesz.
B: Roger that.

DarkHunter

Pięknie powiedziane.