Nagrody za efekty specjalne jak najbardziej się należą, ale najlepszy dramat?
Nie interesuje się złotymi globami ale komuś chyba coś się we łbie pop....
Przesłodzone familijne kino a tutaj ktoś się dramatu doszukał, może w przyszłym roku Smerfy dostaną Złotego Globa w tej kategorii, bo są równie dramatyczne co Avatar.
Ponieważ ma praktycznie wszystko, co jest w dramacie potrzebne i oparzone bardzo dobrze opowiedzianą historią. Dramat nie musi być nudną fabularyzowaną opowiastką socjologiczną.
dodam tylko, że dramat może mieć szczęśliwe zakończenie. Główni bohaterowie nie zawsze muszą tragicznie skończyć w takim gatunku. Chyba o to autorowi tematu chodziło.
Bardziej odnoszę wrażenie, że autor tematu dramat postrzega jako formę fabularnego obrazu, być może stąd jego konsternacja.
fabularnym obrazem jest każda produkcja za wyjątkiem filmu dokumentalnego i animowanego, wiec postrzeganie Avatara jako filmu fabularnego, to dość szerokie pojęcie.
*dramat jest fabularnym obrazem.
Wcześniej pisałem, a co innego miałem na myśli.
Looney, Nomad
Nie doszukujcie się w mojej wypowiedzi czegoś czego nie napisałem. Na upartego to można każdy film pod dramat podciągnąć, chodzi mi o poziom dramaturgii - który w Avatarze jest żaden. W roku 2009 zostało nakręconych przynajmniej kilka lepszych filmów w tej kategorii. A tutaj jury wybiera Avatara - dla mnie niedorzeczność.
dziwisz się, ze przyznający ZG wybrali ten obraz za najlepszy? ... jeszcze się taki nie urodził co każdemu dogodzi.
Było kilka dobrych dramatów ale wybrali ten, wielkie mi halo. Z Oskarami się nie popisali, teraz imo było rozsądniej
Nie chodzi o dogadzanie każdemu, tylko o unikanie przekraczania pewnych granic absurdu. Ponieważ absurd to odpowiednie słowo odnoście zwycięstwa Avatara w tej kategorii.
Nic dodać nic ująć. Jest wiele kategorii, w których Avatar może walczyć o nagrodę ale dramat? To jest absurd.
miałeś kiedyś odczucie, że co dla jednego absurd dla drugiego, nie? To, że przekracza Twoje granice absurdy, niekoniecznie moje. Nie sposób nie mieć szacunku dla decyzji, którą podjęło 90 osób znających się na rzeczy bardziej niż my wszyscy. Aby mieć swoje zdanie w jakimś temacie trzeba się na prawdę znać na tym co się próbuje przeanalizować czy skrytykować. Nie twierdzę, ze mieli rację, jednakże mogę wziąć to po uwagę. Dla mnie takie decyzje są jedynie zastanawiające a nie absurdalne.
Oni znają się lepiej, Ty się nie znasz więc nie masz racji - to jest Twój poziom argumentacji. A to że dla Ciebie ich decyzje nie jest absurdalna nie jest dla mnie zaskoczeniem. Jak widzę u kogoś ocenę 10/10 to od razu wiem, że wypowiedzi cechujących się przynajmniej niewielkim poziomem obiektywizmu od takiego użytkownika nie otrzymam.
to jest jasny sygnał że statuetki są już gówno warte....
ja wiem że nikt nie lubi przegrywać.... ale jakiś marny dramat wojenny zgarnął najwięcej nagród....
oceniony jak gniot = 7.33 (imdb 7.9)
Ocena Avatara na IMDB - 8,4
Ocena THL - 7,9
Jeżeli dla Ciebie 0,5 punktu to różnica między gniotem a arcydziełem, to nie wiem czy jesteś osobą która w ogóle powinna zabierać głoś w dyskusjach na temat filmów.
Ja myślę że przyczyna jest gdzie indziej takiego stanu rzeczy. Plantum może trochę przesadził z tym gniotem, ale zdarza się - niemniej różnica jest taka, że paradoksalnie Avatar przedstawia problematykę w postaci pewnej metafory, problematykę walki dobra ze złem i konsekwencji z tego płynących. Natomiast THL niestety jako dramat porusza kwestie bardzo jednostkowe. Możliwe że to zaważyło na ocenie prze jury.
Hej, Nommad! Nie było mnie tutaj parę godzin, poza tym jestem lekko odurzony :D więc powiedz mi, co się stało z nowymi tematami Pimpusia? Tak chciałem jeszcze wylać mu na łepetynę ze dwa wiaderka pomyj, a tutaj rozczarowanie... Czyżby któryś z adminów wrócił z czerwcowej popijawy i zdecydował się uprzątnąć ten majdan?
Przycięli je, jak kosiarka na minimalnym dystansie od ziemi - no i oczywiście pimpus płacze, że cenzura, wyzywał od czerwonych. W zasadzie chyba obraził już wszystkich, łącznie z zarządem tego serwisu, osobiście na ich miejscu złożyłbym pozew, bo inwektywy jakich używał podpadają już pod karne paragrafy.
To forum jest przede wszystkim źle zorganizowane. Jak pierwszy raz zobaczyłem, co się tutaj potrafi wyprawiać na "Avatarze" (jakieś cztery miesiące wstecz) to popukałem się wymownie w czoło. Dlaczego FilmWeb na to pozwala? Na żadnym innym forum, czy to o muzyce, siłowni, czy grach, nie spotkałem się z takim cyrkiem. Gdzie indziej to taki Pimpek wyfrunąłby z forum z wieczystym banem na IP po dwóch dniach swojej żenującej krucjaty, a tutaj administracja nie potrafi poradzić sobie z jedną, wykolejoną gnidą przez bite pół roku. Stary, to jest chore, kto urządził to forum w tak głupi sposób? Słowo Ci daję, że nigdzie w odmętach Sieci nie widziałem takiego chlewu i cyrku, jak tu...
Problematyka walki dobra ze złem znajduję się praktycznie w każdym filmie. Podam Ci przykład:
"Smerfy" - Gargamel - zły, Smerfy - dobre. Co robią? Walczą ze sobą. Mamy więc przedstawioną problematykę walki dobra ze złem. Następny przykład "Gumisie" - Miśki dobre, Ogry złe. Co robią? Też walczą ze sobą. Jednak zarówno Gumisie jak i Smerfy Złotego Globa za najlepszy dramat nie zgarnęły. A teraz o zwycięzcy - Na'vi - dobre, ludzie - złe. Co robią? Też walczą ze sobą. Do tego troszkę fajerwerków, nazwisko Cameron i mamy najlepszy dramat.
Ps.
"(...), że paradoksalnie Avatar przedstawia problematykę w postaci pewnej metafory,(...)"
Jakoś nie mogę się zgodzić że w Avatarze walka dobra ze złem została przedstawiona w sposób metaforyczny. Jest ona przedstawiona w podobnym stylu jak u moich kandydatów do Złotych Globów.