1. Po prostu za ocenę 8.1/10
2. Że taki "szmelc" przyrównuje się chociażby z takim dziełem jak Ben Hur 8.0/10
3. ...... i jeszcze więcej.
Reszta należy do was ;)
"Po prostu za ocenę 8.1/10"
człowieku... kiedyś to było ponad 9
tyle że takim ludziom jak ty nie odpowiadało.
no wiedziałem że nie wytrzymasz.... lekko ponad półtorej godziny... uff.. myślę że to i tak długi czas zanim zabłyśniesz...
wiesz tak jak już pisałem w innym temacie /naprawdę nie chcę cię urazić/ ale ty masz poważny problem...
a co zrobisz gdy ten film z czasem, a na pewno tak się stanie, spadnie o wiele niżej, a stanie się to "jak słońce na niebie"...
kiedy już przebłyśnie "era 3D" i z powszednieje, jak kolor w TV, ludzie będą chcieli czegoś więcej niż sam ten efekt, zapragną jakiejś prawdziwej rewelacji fabularnej... hmm... zaczynam się naprawdę o ciebie martwić...
pozdro ;)
Wtedy Avatar stanie sie niszowy. Im starszy tym lepszy jak wino i skrzypce... niektorzy twierdza, ze i kobieta (jakby panie byly gorsze za mlodu). ;) Niska ocena Avatara na FW nie sprawi, ze wszyscy z czasem zaczna sie od filmu odwracac. To nie disco polo. :p
ty to kopia paltum'a, czy jedna i ta sama osoba?
nie to nie disco polo, ale przebój lata, dziś większość nuci nutkę, potupuje w rytm przeboju a gdy przyjdzie kolei na następny przebój, nawet nie wielu pamięta kto poprzedni wykonywał...
cieniutki argument :)
Ja sie nie bije o pomnik dla filmu, czy rezysera. Niczego nie argumentowalem tym komentarzem. Potraktuj to jak cienki zart. Nie obchodzi mnie co stanie sie z filmem w glowach innych niz moja wlasna. Jak kiedys mi SPOWSZEDNIEJE Avatar Moj Kochany, to napisze w tym watku. NOT. ;p
Zadna kopia. Nie mam pojecia jak to udowodnic. ;)
cobra, ocena filmu już SPADŁA, i to poważnie, zgadzam się z tobą - że spadać będzie
niezmiernie nad tym ubolewam, i z każdym dniem czuję że tracę sens życia....
a tak na serio - ja napisałem że film otworzył bum na 3d... chociaż ważniejsze od trójwymiaru w tym filmie były efekty CG.
Są oszałamiające, i dziw mnie bierze że nikt tego nie docenia.
o mnie się nie martw....
PS: matrix też spowszechniał, czy to sprawiło że stracił? :|
Pierwsze słyszę, żeby porównywano Avatara z Ben Hurem ale to może jakieś nowe trendy ... Swoją drogą fajoskie określenie na film - "szmelc" . Słyszałem już takie nazwy jak "szmata" i "bujda", ale "szmelc"? . Generalnie za każdym razem robi się coraz zabawniej ;)
I jeszcze przyszło Ci żyć z tą zadrą na twoim ego... ale nikt nie powiedział, że życie będzie usłane różami, tak więc na złość Tobie zrobili Avatar'a, żebyś nie mógł spać po nocach i miał co nienawidzić.